Dobra, moje dzieło powoli zbliża się do finału. Słoiki do wekowania przygotowane. Córka przyszła do mnie zapłakana, mówiła, że jest śpiąca. Pytała, kiedy jej poczytam na dobranoc, dodała, że bardzo za mną tęskni. Że się zmieniłem...
Nie winię jej za to. Jest tylko dzieckiem i nie może rozumieć, ile poświęcenia wymaga doprowadzenie czegoś do stanu absolutnej perfekcji. Ile łez, ile potu trzeba wylać, aby choć na jeden moment, biorąc do ust łyżkę gorącej potrawy, móc zakosztować kawałka nieba. Taka jest Droga Leczo.
#gotowanie #gotujzhejto #leczo

