Dmuchanie w kartridż nie naprawiało gier. Pegasusowy mit z dzieciństwa

Kiedy gra przestawała działać, a obraz zaczynał się krzaczyć, odruchowo wyciągało się kartridż, dmuchało w jego wnętrze, a następnie z powrotem wkładało do konsoli. Miało to magicznie spowodować, że wszystko ponownie wróci do porządku. Mit o skuteczności dmuchania w kartridż stał się nostalgicznym wspomnieniem dzieciństwa, lecz jednocześnie nie miał nic wspólnego z prawdą.

#gry #retrogaming #nostalgia

GikLik

Komentarze (8)

Rimfire

Albo jak mówiło się "z palcem w d⁎⁎ie" a potem się okazało, że ludzie tak mówili a grali normalnie bez palca w d⁎⁎ie.

Kronos

Przeczyszczenie styków patyczkiem nasączonym spirytusem chyba miałoby większe szanse powodzenia

ZohanTSW

JAK NIE DZIAŁAŁO TO DLACZEGO DZIAŁAŁO

Kronos

@ZohanTSW Pomagało wyjęcie i wsadzenie jeszcze raz żeby styki lepiej złapały, dmuchanie tylko wyrabiało płuca

ZohanTSW

@Kronos e tam, na pewno nie.

To może jeszcze przy PS1/PS2 jak gra nie chciała ruszyć to odwracanie wzroku i udawanie obojętnego na los tej próby również nie działało?!

Kronos

@ZohanTSW Ja pamiętam jeszcze czasy Atari 800XL gdzie grę się wgrywało z kasety i nie można było przez kilka minut tupnąć, dotykać stolika albo głośno mówić bo mógł błąd wyskoczyć

RzecznikHejto

@Kronos Najśmieszniejsze z tego jest to, że niedawno odkryto w oprogramowaniu atari błąd, który wywalał błędy ładowania nawet jak dane na kasecie są zapisane poprawnie. Oddychanie, tupanie czy drgania wywołane biciem serca przy wgrywaniu gier nie miało nic do rzeczy xD Takie to atari z gówna i stali


"Odkryto fabryczny błąd w oprogramowaniu Atari


Długo wierzono, że problemy z wczytywaniem wynikają głównie z zewnętrznych zakłóceń (np. hałasu, drgań) lub jakości taśmy/magnetofonu. Jednak w ostatnich latach (ok. 2018 r.) entuzjaści sceny retro (m.in. z Muzeum Gry i Komputery Minionej Ery) odkryli fabryczny błąd w oprogramowaniu ROM-u Atari, który powoduje błędne odczytywanie poprawnie zapisanych programów z kasety. Błąd ten dotyczy procedury odczytu w układzie POKEY i polega na nieprawidłowym ustawieniu częstotliwości próbkowania sygnału audio. W efekcie Atari "gubi" dane nawet z idealnych nagrań, co objawia się błędami w trakcie ładowania – często po wielu minutach oczekiwania.


  • Dlaczego to "fabryczny" błąd? Jest to wada wbudowana w sprzętowo-programowy mechanizm odczytu Atari od samego początku produkcji (lata 70.–80. XX w.). Nie da się jej naprawić bez modyfikacji ROM-u lub użycia emulatorów z poprawkami.

  • Porównanie z innymi maszynami: Na Commodore 64 (C64) wgrywanie było szybsze (dzięki trybom turbo) mniej podatne na takie błędy i trwało poniżej minuty, co sprawiało, że "straty" czasu były mniejsze. Na Atari ładowanie mogło trwać nawet 20 minut, co potęgowało irytację.

"


https://www.youtube.com/watch?v=FoiA92j-lGw

WujekAlien

elektronicze placebo, a moim zdaniem działało

Zaloguj się aby komentować