Dajcie leśną #creepystory bo nudno w tym lesie
zuchtomek userbar
8da7ec94-646d-4d6d-b403-c6182d9a930c
Marshalist

"Jestem oficerem ds. poszukiwań i ratownictwa w amerykańskiej służbie leśnej, mam kilka historii do opowiedzenia.

Mam całkiem dobre wyniki w znajdowaniu zaginionych ludzi. Przez większość czasu po prostu schodzą ze ścieżki lub ześlizgują się z małego urwiska i nie mogą znaleźć drogi powrotnej. Większość z nich słyszała stare powiedzenie „zostań tam, gdzie jesteś” i nie oddalają się daleko. Ale miałem dwa przypadki, w których tak się nie stało. Oba bardzo mi przeszkadzają i wykorzystuję je jako motywację do jeszcze intensywniejszych poszukiwań w sprawach zaginionych osób, które dostaję. Pierwszym był mały chłopiec, który wybrał się z rodzicami na zbieranie jagód. On i jego siostra byli razem i oboje zaginęli mniej więcej w tym samym czasie. Ich rodzice stracili ich z oczu na kilka sekund iw tym czasie oboje najwyraźniej oddalili się. Kiedy ich rodzice nie mogli ich znaleźć, wezwali nas, a my wyszliśmy przeszukać okolicę. Córkę odnaleźliśmy dość szybko, a kiedy zapytaliśmy, gdzie jest jej brat, powiedziała nam, że zabrał go „człowiek-niedźwiedź”. Powiedziała, że ​​dał jej jagody i kazał być cicho, że chce się chwilę pobawić z jej bratem. Kiedy ostatnio widziała swojego brata, jechał na ramionach „niedźwiedzia” i wydawał się spokojny. Oczywiście naszą pierwszą myślą było uprowadzenie, ale nigdy nie znaleźliśmy śladu innej istoty ludzkiej w tym rejonie. Mała dziewczynka upierała się również, że nie jest normalnym mężczyzną, ale że jest wysoki i pokryty włosami „jak niedźwiedź” i że ma „dziwną twarz”. Przeszukiwaliśmy ten obszar przez tygodnie, była to jedna z najdłuższych rozmów, jakie kiedykolwiek prowadziłem, ale nigdy nie znaleźliśmy ani śladu tego dzieciaka. Drugą była młoda kobieta, która wybrała się na wędrówkę z mamą i dziadkiem. Według matki, jej córka wspięła się na drzewo, aby mieć lepszy widok na las, i nigdy nie zeszła na dół. Godzinami czekali u podstawy drzewa, wołając ją po imieniu, zanim wezwali pomoc. Ponownie szukaliśmy wszędzie i nigdy nie znaleźliśmy po niej śladu. Nie mam pojęcia, gdzie mogła się podziać, bo ani jej mama, ani dziadek nie widzieli, jak schodziła..."


https://www.reddit.com/r/nosleep/comments/3iex1h/im_a_search_and_rescue_officer_for_the_us_forest/?utm_source=share&utm_medium=android_app&utm_name=androidcss&utm_term=1&utm_content=share_button

cskparty

Dam ci story ale w jednym zdaniu. No moze w dwoch. Idziemy sobie brzegiem rzeki z wedkami, w nocy, szukajac ryb. Srodek lasu. Konkretna dzicz. Zaznacze ze zima. Latem zrozumiale ze sie mlodziez kreci itp. Nagle cos zaczyna dzwonic. Tak jakby ktos lancuchem machal. Halun jakis czy co? Dobra nie bedziemy sprawdzac. Oddalamy sie od rzeki na sciezkie. Jakies 5, moze 10 metrow od zakrzaczonej rzeki. Ale jestesmy w ciemnym jak dupa lesie. I jak sie kurwa zerwalo z obu stron. Daleko za nami. Z jednej strony od rzeki ktos idzie wzdluz sciezki halasujac tym metalowym, lancuchowym dzwiekiem. To samo od strony lasu. Potem ktos na sciezce bezposrednio za nami. W jednym momencie wszystkie 3 lancuchowe demony/swiry lokalni sie zerwali. Zero glosu tylko szybkie przemieszczanie sie przez krzaki, lasy, z coraz bardziej intensywnym dzwiekiem jakiegos metalowego napierdalania. Jak zaczelismy spierdalac to oni wiekszy pierdolec. Nagle przestali. Juz nigdy wiecej, po tym wieczorze, nie bylem w tych okolicach

Cygucz

Kiedyś, nie wdając się w szczegóły, zabłądziłeś w lesie, w nocy, z grupa przyjaciół. Chodziliśmy pare godzin próbując odnaleźć drogę do naszego obozu. Było ciemno, a leśny ekosystem produkował dość dużo różnych dźwięków, które dość mocno zaczęły wpływać na nasze mózgi. Pojawił się strach. Wyobraziłem sobie sytuacje, która mnie przestraszyła. Podzieliłem się tym z moimi kompanami. Liczyłem, ze mnie wyśmieją i strach zniknie, ale zamiast tego odpowiedzią była długo utrzymująca się cisza:) wyobraziłem sobie sytuacje, w której orientujemy się, ze jest nas o jedną osobę więcej. Świecimy latarkami po twarzach, żeby zweryfikować poszczególne osoby i wszystko się zgadza, ale nie zmienia to faktu, ze jest jedna nadmiarowa osoba. Wróciliśmy do obozu jak było już jasno. Chwile przed powrotem drogę przebiegł nam zajac uciekający przed szczekającym lisem. Od tego czasu już wiem „what does the fox say”

GrindFaterAnona

@Cygucz brzmi jak wygenerowane z GPT

Cygucz

@GrindFaterAnona Chyba ty

Zaloguj się aby komentować