Daaaaaawno dawno temu, jak jeszcze młody byłem, anime oglądało się tylko w internecie i większość (poza yours truly) jeszcze wstydziła się do tego przyznać przed ludźmi, bo nie było ani netflixa ani anime w mainstreamie, na bardzo długie serie mówiło się tasiemce. Mówiło się też o czymś takim jak klątwa tasiemca.


To nie żadne jelitowe rewolucje ze Sraczką Pierdssler, a tendencja długich serii do tego, żeby się wy⁎⁎⁎ać i sobie głupi ryj rozwalić. Czasami jest to kwestia braku pomysłu na serię lub zapędzenia siebie samego w kozi róg (Naruto). Ale w dużej mierze i zazwyczaj jest to kwestia powtarzalności akcji (Bleach, KHR, Naruto, cała reszta).


Jest główny bohater. Pojawia się złol. Walka ze złolem. Złol pokonany. Pojawia się kolejny, potężniejszy złol. Pokonany. Nagle z d⁎⁎y pojawia się kolejny, JESZCZE POTĘŻNIEJSZY ZŁOL.


Przez całą serię oglądamy poczynania głównego bohatera, patrzymy jak staje się coraz potężniejszy, zazwyczaj w gwałtownym tempie. A potem, ni stąd ni zowąd, spod k⁎⁎wa kamienia jakiegoś wyłazi typ, który jest jeszcze potężniejszy, niż ten dojebanie potężny typ, którego dopiero pokonał nasz główny bohater. Chcąc nie chcąc ten schemat po jakimś czasie razi w oczy, a każda seria się na klątwie tasiemca wypierdala i sobie głupi ryj rozwala.


Każda? Nie! Jedna, maleńka łódka piratów od 28 lat stawia opór klątwie.


One Piece, który większość widzów odstrasza swoją długością, jest jedyną serią, która nie daje się tasiemcowi. Oczywiście ma swoje problemy (dokładnie to jeden - pacing) ale tasiemiec nie ma na nią haka. I już wam mówię, jak udało się tego Odzie uniknąć, bo myślałem nad tym nie raz.


Różnica między OP a pozostałą ekipą Big 3 i w zasadzie shonenów ogólnie jest świat. Spójrzmy na Bleacha (nadal moje top 2 anime XD):

Cała akcja dzieje się w 3 lokalizacjach.

- Karakura

- Soul Society

- Hueco Mundo

To są 3 miejsca w których dzieje się akcja i cała akcja w zasadzie jak magnez przyciągana jest do głównego bohatera. W Naruto podróży jest więcej, ale cała akcja opiera się na tym, że wydarzenia lgną do Naruto, a złole wychodzą spod kamienia (dosłownie w niektórych przypadkach XD).


Ale nie One Piece. W OP świat jest po pierwsze - k⁎⁎wa gigantyczny, a po drugie - z góry ustalony.


Ruszając z East Blue wiemy już, że jest coś takiego jak Grand Line. Wiemy, że siedzą tam przechuje, którzy rządzą oceanem. I im głębiej wędrujemy, tym bardziej logiczne, że spotykamy coraz silniejszych ludzi. Mało tego - to Słomkowi WPIERDALAJĄ SIĘ na pełnej k⁎⁎⁎ie w coraz to nowe sytuacje. Akcja nie ciągnie do nich, tylko oni ciągną do akcji, albo nawet spotykają ją przez przypadek.


Ale jest to logiczne następstwo podróży.

I dlatego właśnie One Piece klątwy się nie boi.


PS Tak, jakby ktoś miał jeszcze wątpliwości, to to jest moje ulubione anime wszechczasów. I nie tylko anime zresztą, jebane arcydzieło XD


Tyle ode mnie

#anime #animedyskusja

332b5c3d-1034-45b7-b6b7-d11d4ed4e07b
Rozpierpapierduchacz userbar

Komentarze (6)

Hoszin

Zastanawiałem się kiedyś czy nie zacząć ale przeraża długość tego.

Rozpierpapierduchacz

@Hoszin widziałem bardzo fajny sposób. Ile dla ciebie to długo? 50 odcinków?


To obejrzyj tylko pierwszych 50

A potem się zobaczy, nigdzie nie jest powiedziane, że trzeba obejrzeć całość.


Najwyżej odpuścisz ¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯

koldspagetti

@Hoszin A kogo nie przeraża? Ale manat zachęca. Tylko zaś znowu w coś się wciągać XDDD

Rozpierpapierduchacz

@koldspagetti ja nic innego na tym portalu nie robię tylko ludzi w coś wciągam XDD

386e3a6d-8b51-4dea-aba8-48e53ad641c2
bojowonastawionaowca

@Rozpierpapierduchacz to prawda

nbzwdsdzbcps

@Rozpierpapierduchacz Już jest gdzieś w liście do obejrzenia także zobaczymy kiedy się za to zabiorę.

Zaloguj się aby komentować