Odpowiedź brzmi: Donald Trump.
O ile kulisy wystawienia akurat PADa jako kandydata pis są dość znane tak dalej nie mamy pojęcia co Adrianowi dodawali do wody w trakcie kampanii prezydenckiej bo przyznać trzeba że w wystąpieniach publicznych dawał sobie radę zadziwiająco dobrze. Mniejsza o inne okoliczności bo to osoba sama w sobie jest przedmiotem mojego wpisu.
Na początek proszę o zrozumienie dwóch aksjomatów:
-
Władza zmienia człowieka, zawsze i każdego.
-
Anżejko jest przekonany że prezydenturę zdobył nie dzięki sprawnej kampanii (w której owszem umiał się dobrze zaprezentować) ale dlatego że był najlepszym z Polaków, nie że tylko ze współcześnie żyjących ale w ogóle w historii Polski, a nawet cywilizacji rzymskiej, helleńskiej i imperium Kubiłaja też
Official disclaimer z Pałacu: oczywiście zaraz po papieżu.
Unoffcial disclaimer od Mastalerka: A na JPII to ilu Polaków głosowało? No.
Jeśli chcemy zrozumieć dowolne słowa, zachowanie, gest czy śmiech chwilowo jeszcze urzędującej Miłościwej Ekscelencji Majestatu Obywatela III RP, w skrócie MEMobywatel to odpowiedzcie sobie na pytanie:
Co na miejscu aktualnego prezydenta III RP zrobiłby dziesięciolatek którego mama już od pieluch wychowywała w poczuciu bycia najładniejszym, najmądrzejszym, najlepszym budowniczym babek z piasku, geniuszem którego można samego zostawić przy obiedzie bo wcale się nie pobrudzi a nawet pozwolić bawić się niezmywalnymi flamastrami dzieciorem na planecie Ziemia.
Jak wszyscy widzimy szczególnie te flamastry mu siadły, jak Stormy Daniels Trumpowi na kolanach że tak romantycznie nawiążę do początku wpisu. Faktem jest że pewne aspekty, właśnie te psychiczne nasuwają podejrzenia o psycho-bliźniaczość obu, mimo oczywistych dysproporcji, jeden obracał gwiazdę porno w rozmiarze DD w hotelowym pokoju a drugi...ech..., Leśne Ruchadło w trybie zdalnym, rozmiar nieustalony. To jest właśnie ta różnica potencjału obu krajów i ich głów (dobrze wiem że nikt nie pomyślał w tej chwili o głowie). Tyle dobrego że nasz nie musiał płacić.
O ile możemy myśleć że na początku prezydentury MEM III RP chciał się tylko odwdzięczyć partii tak gwarantuję wam że proces samouwielbienia rozpoczął się od dnia zaprzysiężenia i narasta wykładniczo, wczoraj na godz. 21.37 to było 10 do 12 potęgi hektonarcyzów, gdzie od 10 do 3 Narodowy Instytut Psychiatrii zaleca leczenie zamknięte.
Przypomnijcie sobie ten wywiad "takie decyzje że sobie nie zdaje człowiek sprawy", obejrzyjcie jeszcze raz pantomimę na pierwszym posiedzeniu nowego Sejmu albo orędzie z tego okresu. Każde z tych wystąpień, oprócz jałowości przekazu obrzuconej po wierzchu frazesami ma momenty w których Adrian wychodzi emocjonalnie "poza przekaz" i jest samym sobą czyli: Ja, Prezydent, Ja, Ja, Ja i jeszcze raz JA, Adrian Król Polski, pierwszy tego imienia, siodłajcie mi Smoka Wawelskiego, PIsssarys!!! Na Mur!
Ale Panie Prezydencie, mamy tylko płot.
Z Białorusią.
Aby jednak nie zostawiać was w przekonaniu że niezmącona radość z nie rozumienia czegokolwiek o tym świecie, oprócz faktu że jest się najPierwszym Polakiem itd. to największy problem naszej państwowości to mam dla was dobrą wiadomość.
Oprócz ww trzecią kolejną cechą obecnej prezydentury jest całkowity brak samodzielności. Zawetuję, nie zawetuję, powołam ale po nocy, wywalę Kurskiego ale nie na długo itd. Jak się kaczor na niego obraził i publicznie go zbeształ kilka razy to gość nawet przez chwilę nie umiał się odwinąć, no dobra z raz czy dwa go Mastalerek przymusił, nie wiem czym, może banem na korespondencję z Seba sra do chleba albo przebiciem dmuchanego krokodyla. Jak się czytało w mediach o jednej czy drugiej takiej sytuacji to człowiek nie widział nic tylko sceny z Adrianem z Ucha Prezesa.
Ale to dobra wiadomość bo przynajmniej niewiele przychodzi mu do głowy żeby zrobić.
Co nam zostanie z tej prezydentury?
Folder z memami i świadomość że frak prezydencki można dopasować do każdego a jak będzie trzeba to się rękawice bokserskie na klapach wyhaftuje bo w tych czasach uchodzi już wszystko.
A propo: może chociaż dynamicznie uprawiana polityka międzynarodowa miała duże cycki, bo naprawdę choć w jednej z prezydenckich kategorii moglibyśmy nie przegrywać z USA.
kończę tradycyjnym pozdrowieniem: j⁎⁎ać teslę,
Gx
#polityka