Czy to dobry moment na podsumowanie sierpnia? Chyba jo.
Nie biegałem tak dużo, ale 100 km pękło. Cieszę się, że w końcu trochę kilometrów rowerem zrobiłem bo bardzo lubię nim jeździć ale nie mam czasu. Zwłaszcza, że miesiąc byłem w domu a młody miał wakacje i trzeba było się nim zajmować. W sumie fajnie bo spędziliśmy trochę czasu. Nie było papatonu, w tym miesiącu zrobię jeden.
Więc sierpnień wygląda tak:
Treningi siłowe: 14 razy; 14 godzin 49 minut
Rower: 457.94 km
Bieganie: 109.10 km
Waga: 80.7 kg (przed wyjazdem do pracy się ważyłem)
Książki: 1 przeczytałem, kilka zacząłem
Edit No i zacząłem się rozciągać fest już w sierpniu i dużo mi to pomaga.
Dzisiejsze #galaretkanomore
-
Zjedzone: 3 420 kcal
-
Spalone: 3 400 kcal
-
Kroki: 16 600
-
Rower: 15 km po zakładzie w pracy
-
Trening: push na siłowni (dzisiaj jestem bardzo zadowolony)
-
Bieg: 5 km (życiówka 22:30)
-
Norweski: były ćwiczenia
#chlopskadyscyplina
#dobrenawyki
Twarogu mi brak, mój zapas się skończył, a na stołówce chyba mieli opóźnienie w dostawie bo słabo na śniadaniu było (jadłem głównie jajka).
W ogóle już jakiś czas temu podejrzewałem u siebie nietolerancję/ nadwrażliwość na (głównie) zieloną surową paprykę i czerwoną surową w większych ilościach. Bo mam perturbacje jelitowe po nich, ale jak zjem warzywo po obróbce to już nie. Od dwóch dni jem taką surówkę z kapusty i papryki i mnie po niej kręci, że hej. To chyba to.
#adelbertthemighty


