Odpowiedź 1: Do skupu dzwoniłem, ale wybrałem stację demontażu, po ludzku: szrot czyli autokasacja. Tam faktycznie było szybko i bezproblemowo - 10 minut, dwa podpisy i po aucie.
Odpowiedź 2: "Skup" z przysłowiowego fejsbuka nie dawał w zamian papieru na kasacje, a taki był potrzebny. Dzwoniłem do trzech typów od "skup aut", po prostu to były pierwsze wyniki google dla zlomowania, i w każdym wypadku ściema: "tak zlomuje, ile dają,?! 2 dychy więcej moge ale przyjade... papier? haha, nie no - umowa kupna sprzedaży tylko. tak, bo to kiedyś była kasacja, ale już nie. ".
Nawet gdybym nie potrzebował kwitu to po tym w życiu nie dałbym im wiary, że tym lub podobnym autem nie będzie ktoś jeździł na moim dowodzie kilka nastepnych lat. nie warto