Czółko!
Skoro już coś mi się udało znowu wrzucić, to przyznam bez bicia, że kompletnie nie miałam czasu na rysowanie.
Mój plan rozrysowania ręki i regularnego sięgania po ołówek bezlitośnie zweryfikowało życie. Moja praca jest jak wkurwiająca tesciowa- wpieprza się w prywatne życie, wysysa energię, przyprawia o myśli depresyjne i zabija całą radość życia ಠ_ಠ
Ledwo co na kilka rat dokończyłam szkic odkładany długo na tył skoroszytu.
Może więcej czasu dla siebie przyniesie mi luty i będę miała się czym pochwalić ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Btw, jak sobie radzicie ze stresem w pracy? Takim, który przenosicie do domu, który osiada na żołądku i doprowadza do ku*wicy?
1a4c001a-e9bd-456e-961b-cd5505fceca6
Acrivec

@Prontera wrzuciłem Twój rysunek #midjourney żeby kolorków dodał. Może Cie zainspiruje do następnego

b6137f60-6f76-4868-86c7-9cd32f931288
nobodys

@Prontera "Btw, jak sobie radzicie ze stresem w pracy? Takim, który przenosicie do domu, który osiada na żołądku i doprowadza do ku*wicy?"


Ja staram się po prostu pracę zostawiać w pracy i "miej wyjebane, a będzie Ci dane". Oczywiście zależy od pracy/stanowiska, ale przy przeciętnych zajęciach które nie są niewiadomo jak ambitne szkoda sobie niszczyć zdrowia. Co do samego odstresowania to jeżeli nie jest to jakaś forma depresji nadal dobrze się sprawdza aktywność fizyczna albo hobby przy którym możemy się wyładować.

Guwnaldo

@nobodys co to za robota? Pomyśl o zmianie

nobodys

@Guwnaldo Korpo / Home office i jest w porządku, tylko niektóre rzeczy irytują, bo nie na wszystko w systemie ma się wpływ. Raczej większość osób czymś w pracy się stresuje. Gdybym znalazł coś ciekawszego to pewnie, że bym zmienił

Lime

@Prontera

Prace zostawiaj w pracy i nie traktuj jej powazniej, niz ludzie ponad Toba. No chyba, ze to Twoja wlasna firma ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Mi rowniez pomaga dodatkowe nowe hobby w domu. Najlepiej cos tworzczego, czego sie jeszcze nigdy nie probowalo. Takie wyjscie poza strefe komforu potrafi skutecznie zaabsorbowac potencjal intelektualny. Do tego stopnia, ze w pracy niewiele mysle o pracy.

Guwnaldo

@nobodys kurcze sorki, to miała być odpowiedź do opki xD @Prontera

Prontera

@Acrivec WOW! Hej a zastanawiałam sie czy nie zacząć w kolorze..

Prontera

@nobodys Właśnie nie, nie zarabiam miliona monet, nie ciąży na mnie odpowiedzialność za ludzkie życie. A jednak nie potrafię się uwolnić od napięcia które powoli zaczyna mnie zjadać. Absurdalne, nie?

Prontera

@Guwnaldo mng niskiego szczebla w sieciówie, nic co wpływa na losy świata czy ludzi. A jednak, jak dziecko, boli mnie brzuch prze pracą, nerwowo nie wytrzymuje napięcia. Liczyłam, że nie jestem sama, że że ktoś jeszcze też ma taki problem..

Prontera

@Lime Byłoby łatwiej, gdyby nie grupa pracownicza na której większość współpracowników jest stale dostępna, ja staram się nie, bo nie chcę zabierać czasu rodzinie, drugiej połówce. Ale nadrobienie 300 wiadomości po 1 dniu wolnym, gdzie każda wiadomość jest hiper ważna.. Jest ciśnienie, żeby jednak być dostepnym.

Lime

@Prontera to tylko praca; prawdziwe zycie masz po niej - w domu; prace mozesz zmienic, rodziny, czy zycia juz nie bardzo; nie bierz tego tak na powaznie; stracilem wlosy na tym[doslownie] i uwierz mi: nie warto bylo; nie idz ta droga, bo nic na tym nie zyskasz, a mozesz wiele stracic

Prontera

@Lime Straciłeś włosy przez pracę? Przepraszam, że pytam, jeśli to delikatny temat to nie było kwestii. Zapytałam, bo powedzmy, że przechodzę cos podobnego.

A to co napisałeś wcześniej.. to prawda. Powtarzam sobie w kółko, że to tylko praca, że przecież szukam czego inneg, że "yebać to" ale mój organizm ma inne zdanie, wkurza mnie to niemiłosiernie. Melisa mym nowym uzależnieniem.

Lime

@Prontera moze nie tyle przez prace ale przez stres z nia zwiazany[aktwacja choroby genetycznej], ktory przynosilem do domu; uwierz mi, ze nie warto bylo; lepiej olac to lub nawet lepiej zmienic prace, nizeli starac sie ponad swoje zdrowie

nobodys

@Prontera Koleżanka miała pod koniec roku typowe wypalenie zawodowe. Co zrobiła? Poszła prywatnie do psychiatry, dostała L4 na cały miesiąc. Po powrocie stała się po części nową osobą która już nie ma parcia na całkowite angażowanie się w różne sprawy. Dodatkowo zaczęła chodzić na siłownie i ogólnie poświecać więcej czasu życiu prywatnemu i swojemu zdrowiu. Zbliżyła się do swojej wymarzonej wagi i jak wyłącza komputer/wychodzi z pracy to tak jak wcześniej pisałem "praca zostaje w pracy"

Prontera

@Lime Tracę dziko wlasy po covidzie, było ciut lepiej az wyszły kwiatki w pracy. I przestały odrastac. Chroba genetyczna tez sie zaostrzyła, jestem na sterydach znowu. Zatem żółwik, łączę sie w bólu

Wiem, że nie warto. Musze tylko jakos przekonać swój mózg..

Prontera

@nobodys Ze zdrowiem sie staram, wszystkie stare bolączki biorę na warsztat, skierowania, cuda wianki. To z siłownia to nie jest głupia mysl. Serio. O ile mnie tam śmiechem nie zabiją, widziałam kiedyś parę razy klimaty siłowni, mało przyjazne miejsca dla ulańców. L4 odpada wprawdzie, ale z ruchem -skorzystam, dzięki! (^.^)

nobodys

@Prontera Nie wiem o jaką siłownie chodziło, ale w sieciówkach większość osób koncentruje się na swoich ćwiczeniach a czy ktoś jest koksem czy jak to powiedziałaś ulańcem, bez większej różnicy. Dla mnie osoby na siłowni są po prostu częścią wystroju, nie chodzę tam żeby szukać znajomych ani się zaprzyjaźniać tylko właśnie dla własnej formy i zdrowia Zresztą nie musi to być siłownia, ale aktualnie pogoda chyba średnio zachęca do jakiejś aktywności na zewnątrz, a w domu zabrać się do ćwiczeń.. najczęściej się nie udaje.

Guwnaldo

@Prontera tak, byłem takim managerem, robiłem dobre wyniki, mimo to ciągle byłem naciskany z góry, z dołu też, do roboty chodziłem prawie codziennie, pod koniec miałem 1 dzień wolny przez jakieś 1,5 miesiąca. Stres zatapialem po pracy w alkoholu, czułem się beznadziejnie, psychicznie coraz gorzej. Paradoksalnie ta sytuacja skłoniła mnie do cięższej pracy by coś zmienić, zmusiłem się do zrobienia lepszego CV, po angielsku, podjęcia próby pracy po angielsku. Pierwsza nowa wypłata była wyższa niż stara kierownicza z nadgodzinami i ekwiwalentem urlopowym... Nie mam teraz żadnego stresu związanego z telefonami po pracy, mam normalne i stałe godziny pracy, nie obchodzi mnie czy ktoś przychodzi do roboty, czy nie, bierze zwolnienie i nie mam kim obsadzić grafiku, po prostu te problemy mnie już nie dotyczą. Jestem doceniany w pracy, robię coś innego, co lubię, nie mam kontaktu z klientem, mam spoko szefowa i współpracowników. Mam wolne weekendy, biorę urlop na święta i poprzednie problemy mnie nie obchodzą. I przestałem chlać!

Prontera

@Guwnaldo Grubo. To mega gratulacje, że udało Ci się wyrwać i żyjesz lepiej, czujesz się lepiej.

Prontera

@Guwnaldo Az się micha cieszy jak się takie historie czyta

Zaloguj się aby komentować