Część I.

To był 2018 rok. Kolejna radosna wyprawa z moją dziewczyną (a dzisiejszą żoną) na wysoki Kaukaz.

Przygotowania do wyprawy, trening rozpoczął się około 6 miesięcy przed wyjściem w góry, a taki mocny trening był już 3 miesiące przed.

Tym razem planowaliśmy przejść do jeziora Kelitsadi, taki mocny trekking około 5 dniowy.

Najwyższy punkt wyprawy prawie cztery tysiące metrów, a zaczynaliśmy od ponad tysiąca.

Rok był wyjątkowo ciepły i suchy, co miało dla nas znaczenie - po pierwsze - był niedostatek wody, strumienie w których mieliśmy zaopatrywać się w wodę - były wyschnięte, a skraj lodowca, którym mieliśmy się poruszać - zmienił w się w prawie pionową ścianę, osuwisko.

Pierwszy dzień był idealny. Na około 2700 metrach znalazłem 5 litrowy baniak wody (na zdjęciu w komentarzu).

Serio, czasem mam wrażenie, że coś nade mną czuwa. Nie wiem czy to bóg czy szatan, ale szansa, na znalezienie baniaka wody na tej wysokości nie jest przecież zbyt duża.

Każde z nas miało po około 5 litrów wody, ale już pierwszego dnia, w sierpniowym upale na noc zostało nam niewiele, a następny dzień, pod tym względem nie wydawał się obiecujący.

edit: uważni na jednym ze zdjęć zobaczą nasz namiot

#przygodypeposlava #gory #hike #kaukaz

72f2e7ae-2cd5-46e4-8601-b54562395225
e9ad63f5-4568-49ef-ab8e-fa65166b8a96
7d5afd22-ba57-407d-b4f5-de6704b3f44c

Komentarze (16)

Opornik

@peposlav jakbyś nie znalazł? daleko mieliście to jakiegoś źródła wody albo ludzi?

peposlav

@Opornik w górach trzeba szukać aż się znajdzie, drugiego dnia zrobiłem kilka kilometrów żeby znaleźć wodę i to też było na czuja, założyłem, że ta ciemniejsza skała, którą ledwo widziałem na horyzoncie, jest ciemniejsza od wilgoci. Miałem rację - ale nie musiałem. Liczyliśmy bardzo na lodowiec, że z niego sobie wodę przygotujemy, ale tutaj też był zonk.

Jakbym nie znalazł, to miałbym problem, na rano zostało nam około 2-3 litry wody łącznie, a jak idziesz z plecakiem ca 25kg to ta woda się szybko zużywa. W ostateczności trzeba by było zawrócić. Woda była w dolinie z której wyruszaliśmy - najbliższe zabudowania to jakieś dwa dni pieszo, po pierwszej nocy - jeden dzień na zejście. Dalej było tylko ciekawiej.

Opornik

@peposlav hardkor


mi raz zabrakło wody na wycieczce ale po paru godzinach marszu dotarłem do sklepu, bym był nieźle obsrany gdybym na takim zadupiu stracił całą wodę

peposlav

@Opornik żelazny zapas trzeba mieć, gdybyśmy nic nie znaleźli drugie dnia, to wtedy powrót w dolinę

Ravm

@Opornik mi butelka z piciem wyleciała z plecaka na Orlej Perci w połowie drogi między Granatami a Krzyżne. Piłem wodę z Czerwonego Stawu w Pańszczycy, na leżąco., z brzegu. Dziwnie się patrzyli. Od tego czasu zawsze mam małą 0,5 butelkę wewnątrz plecaka.

Spleen

@peposlav Wow gratki! Ile wazyl plecak? Jak wyglądał trening?

peposlav

@Spleen plecak 25 kg, na początku trening ogólnorozwojowy, a im bliżej wyprawy - tym większy nacisk na nogi. Więc przysiady z obciążeniem i ćwiczenia na maszynach. Mieszkaliśmy wtedy na 11 piętrze, więc z zakupami na górę bez windy, a później załadowany plecak i w dół i w górę, w dół i w górę...

Opornik

@peposlav auć moje kolana

peposlav

@Opornik kwestia treningu, serio

Opornik

@peposlav jak się ma rozwalone kolana tak jak ja to trening niewiele tu pomoże

peposlav

@Opornik jak zniszczone to faktycznie niewiele da się zrobić - na pewno opaski uciskowe mogą pomóc

HmmJakiWybracNick

@peposlav Uwielbiam przysiady, ale w górach wymiękam bardzo szybko. Jaki zakres powtórzeń/serii robiliście?

peposlav

@HmmJakiWybracNick bosz, nie pamiętam już dokładnie, na same nogi było mniej więcej po 3-4 ćwiczenia po 4 serie po 10-18 powtórzeń

voy.Wu

@peposlav ale pusto, żadnego budynku na horyzoncie, ale pięknie

Zaloguj się aby komentować