Komentarze (50)

Renard16

Pierwsza w historii ustna opowieść o tym, jak najwyżsi urzędnicy amerykańscy i zachodni dostrzegli znaki ostrzegawcze europejskiej wojny lądowej, o ich gorączkowych próbach jej powstrzymania - i o momencie, w którym Putin faktycznie przekroczył granicę.


Inwazja Rosji na Ukrainę dokładnie rok temu była tak samo szokująca, jak i wyraźnie przewidziana. Bezlitosne bombardowanie ukraińskich miast, setki tysięcy żołnierzy i dziesiątki czołgów, które przejechały przez granicę 24 lutego 2022 roku, nastąpiło po miesiącach rosnącego napięcia i niepokoju, i stanowiło prawdopodobnie największy jak dotąd test polityki zagranicznej administracji Bidena.


Przez prawie rok wcześniej amerykańscy i zachodni urzędnicy mieli sygnały o tym, co nadchodzi: podejrzane gromadzenie się rosyjskich wojsk, informacje wywiadowcze o planach Kremla, oświadczenia samego prezydenta Władimira Putina. Urzędnicy ci podnosili coraz bardziej konkretne publiczne alarmy, z których część opierała się na nowej strategii szybkiego odtajniania i upubliczniania informacji wywiadowczych w czasie zbliżonym do rzeczywistego, i podejmowali desperackie próby zapobieżenia wojnie, nawet gdy stawało się coraz bardziej jasne, że Putin jest zdeterminowany do inwazji.


Wydarzenia w Europie Wschodniej w latach 2021 i 2022, które nastąpiły w momencie, gdy świat wyszedł z pandemii wirusa Covid-19, również rozegrały się na trudnym tle geopolitycznym: W 2014 roku Rosja zajęła już Krym od Ukrainy, a walki prowadzone przez rosyjskie nieregularne, nieoznakowane oddziały, znane jako "małe zielone ludziki", zdestabilizowały wschodnią Ukrainę i doprowadziły do długotrwałej wojny na niskim poziomie, która trwa do dziś. Tymczasem latem 2021 roku Stany Zjednoczone stanęły przed własnym wyzwaniem: chaotycznym i kontrowersyjnym zakończeniem swojej prawie 20-letniej wojny w Afganistanie.

Renard16

To historia strategii i reakcji administracji Bidena na tę zbliżającą się rosyjską inwazję - walka o przekonanie sceptyków i pozyskanie zagranicznych sojuszników do konfrontacji z niemal niewyobrażalnym zagrożeniem, które do dziś wstrząsa światem. Wszystkie tytuły i stopnie wojskowe są przedstawione na podstawie ról, jakie mówcy pełnili w lutym 2022 roku, a wywiady zostały skondensowane i zredagowane dla jasności.


Gen. broni Scott Berrier, dyrektor Defense Intelligence Agency: DIA ma być mistrzem w wyczuwaniu militariów na całym świecie - jak są zorganizowane, wyszkolone, wyposażone, gdzie są, dlaczego walczą, kiedy miałyby walczyć, jaka jest ich doktryna i jacy są ich przywódcy. Bardzo długo zastanawiałem się nad Rosjanami. Strategia obrony narodowej mówiła: "Hej, zagrożeniem pacyfistycznym są Chiny, ale Rosja jest tym ostrym zagrożeniem tam na zewnątrz". Zawsze miałem to z tyłu głowy - Rosja jest potencjalnie bardzo, bardzo niebezpieczna.


Jon Finer, zastępca doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego, Rada Bezpieczeństwa Narodowego, Biały Dom: Wiosną 2021 roku zaczęliśmy obserwować niepokojące nagromadzenie sił rosyjskich na granicy z Ukrainą.


Avril Haines, dyrektor Wywiadu Narodowego: W tym kwietniowo-marcowym okresie widziałam, że to się buduje. W pewnym momencie zdałam sobie sprawę, że to nie jest tylko gromadzenie sił dla efektu dyplomatycznego. Putin wyraźnie rozważa podjęcie działań militarnych na jakimś poziomie. W tym momencie jedyną prawdopodobną akcją militarną było znacznie mniejsze wtargnięcie.

Renard16

Jake Sullivan, doradca ds. bezpieczeństwa narodowego, Biały Dom: To było głęboko niepokojące, bo wykraczało poza historyczne normy. Nie było innego wiarygodnego wytłumaczenia tego, co zamierzają.


Jon Finer: Z oczywistych powodów, biorąc pod uwagę historię roku 2014, biorąc pod uwagę konflikt, który trwał od tego czasu, wzbudziło to prawdziwe obawy co do ich intencji.


Gen. Paul Nakasone, dyrektor, Agencja Bezpieczeństwa Narodowego i dowódca, U.S. Cyber Command: Wiedzieliśmy, że nie zamierzają dokonać inwazji w kwietniu 2021 roku. Dlaczego wiemy, że to były ćwiczenia? Ponieważ amerykańska społeczność wywiadowcza naprawdę wie, kiedy Rosja przeprowadza ćwiczenia, a to były ćwiczenia.


Jake Sullivan: Częścią impulsu motywującego do złożenia propozycji szczytu w Genewie [w czerwcu 2021 roku] była próba stworzenia alternatywnej ścieżki, która obejmowałaby deeskalację Rosji wokół Ukrainy i naszą próbę wstrzyknięcia pewnej stabilności - nie tylko w relacje USA-Rosja, ale stabilności w szerszą sytuację na Ukrainie. Kiedy prezydent Biden spotkał się z prezydentem Putinem w Genewie, głównym tematem tej wizyty były oczywiście ataki ransomware i cyberprzestępczość, ale znaczna część dyskusji za zamkniętymi drzwiami dotyczyła Ukrainy.


Jon Finer: Był okres poprzedzający ten szczyt i zaraz po nim, w którym Rosjanie wydawali się wycofywać pewne siły.

Renard16

Emily Horne, rzecznik prasowy, Rada Bezpieczeństwa Narodowego, Biały Dom: Ten natychmiastowy kryzys okazał się być dyfuzyjny.


Avril Haines: Miały miejsce różne rzeczy, które obniżyły temperaturę wszystkich.


Emily Horne: Było poczucie "To jeszcze nie koniec", gdy opuszczaliśmy Genewę. Czy wychodząc z tego spotkania myśleliśmy, że w ciągu najbliższych sześciu miesięcy w Europie wybuchnie wojna? Nie, nie sądzę, że ktokolwiek przewidziałby to podczas podróży samolotem do domu. Ale bardzo szybko po tym spotkaniu Putin wyszedł ze swoim manifestem.


Jake Sullivan: W ciągu lata Putin opublikował długi artykuł o Ukrainie. Jego retoryka zaczęła się dość wyraźnie zmieniać publicznie. W tym momencie nasza antena podniosła się wyżej. Coś się zmieniało w jego mentalności.


Antony Blinken, sekretarz stanu USA: Burzowe chmury zaczynały się zbierać na wiele miesięcy przed inwazją.


Avril Haines: Wtedy zaczynaliśmy widzieć to nowe nagromadzenie.


Dame Karen Pierce, brytyjska ambasador w USA, Waszyngton: Coś było mocno nie tak.

Renard16

Gen. Mark Milley, przewodniczący Połączonych Szefów Sztabów, Pentagon: Wychodzimy z Afganistanu do 31 sierpnia, a były zaplanowane rosyjskie ćwiczenia o nazwie Zapad, i zaczęli maszerować wojska na ćwiczenia w ramach czasowych września. Mniej więcej wtedy zdaliśmy sobie sprawę, że to jest dziwne; to było znacznie większe w skali i zakresie niż ćwiczenia z poprzedniego roku.


Wiceadmirał Frank Whitworth, dyrektor ds. wywiadu (J-2), Sztab Połączony, Pentagon: Niektóre dane wywiadowcze stały się dość przekonujące.


Gen. broni Scott Berrier: Macie tu grupę analityków, którzy są specjalistami od wywiadu wojskowego - tym się zajmują. Ich szczęśliwym miejscem jest robienie ocen dotyczących porządku walki i wielu innych rzeczy. Kiedy widzisz ilość rzeczy, które Rosjanie przenieśli na Ukrainę i kiedy to zrobili, to jest to dość istotny sygnał.


Gen. Mark Milley: We wrześniu przyszli do mnie z tą mapą i rozłożyli ją na moim stole; wyjaśnili, to jest inne, sir, to wygląda inaczej, to jest większe w rozmiarze i skali i zakresie, dyspozycja, skład sił itd. Rozmawialiśmy może z godzinę. Dałem im garść pytań - następnego dnia wracają. Wgłębiali się w wiele szczegółów. Powiedziałem: "OK, zobaczmy, co reszta społeczności wywiadowczej ma do powiedzenia".

Renard16

Bill Burns, dyrektor Centralnej Agencji Wywiadowczej: Zaczęliśmy dostrzegać w całej amerykańskiej społeczności wywiadowczej, w tym w CIA, to, co było niewątpliwymi znakami poważnego rosyjskiego nagromadzenia wzdłuż granic Ukrainy, i zbierając informacje wywiadowcze, że planują oni to, co wydawało się być dużą nową inwazją na Ukrainę.


Gen. Scott Berrier: To wygląda bardzo, bardzo ciemno dla Ukraińców.


Eric Green, starszy dyrektor ds. Rosji i Azji Centralnej, Rada Bezpieczeństwa Narodowego, Biały Dom: Uderzyła mnie pewność i jasność, jaką IC [społeczność wywiadowcza] miała w tej ocenie. Dzwony alarmowe zdecydowanie zadziałały.


Daleep Singh, zastępca doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego ds. ekonomii międzynarodowej, Rada Bezpieczeństwa Narodowego, Biały Dom: Myśleliśmy, że stłumiliśmy jego apetyt na terytorium, spotykając się z nim w Genewie i próbując zająć się niektórymi strategicznymi obawami, które podnosił, ale potem byliśmy tu znowu, z jeszcze większymi siłami.


Gen. Mark Milley: Zajęło to około tygodnia lub dwóch, aby złożyć ten obraz naprawdę znaczących, sporych sił rosyjskich. Potem powiedziałem: "OK, musimy poinformować SecDef". Nie mówiliśmy jeszcze, że to inwazja. Wiedzieliśmy tylko, że jest inaczej.


Antony Blinken: Widzieliśmy nie tylko zmasowanie sił na granicach Ukrainy, mieliśmy również - dzięki informacjom, które otrzymaliśmy - zrozumienie, co rosyjskie przywództwo faktycznie myśli i planuje w odniesieniu do tych sił.

Renard16

Laura Cooper, zastępca asystenta sekretarza obrony ds. rosyjskich, ukraińskich i euroazjatyckich, Pentagon: Czytaliśmy dane wywiadowcze, które przekonywały nas o motywach Rosji - znacznej destabilizacji Ukrainy, a potem ostatecznie inwazji na Ukrainę.


Avril Haines: Ciągnęliśmy razem za sznurki i ciągle w tym trybie: "OK, ale czy można to interpretować z innej perspektywy? Czy jest inny sposób, by o tym myśleć?".


Gen. Mark Milley: Ustawiliśmy się na odprawę z prezydentem. Odprawiliśmy się w Owalu i jest to bardzo poważna, bardzo ponura odprawa. Jest tyle sił rosyjskich, taka jest ich wielkość, taki jest ich potencjał, taki jest ich skład, taka jest dyspozycja. To jest wielkość sił ukraińskich. Omówiliśmy najbardziej prawdopodobne i najbardziej niebezpieczne kierunki działań Rosjan. To z pewnością przyciąga uwagę wszystkich.


Avril Haines: Na początku trudno było w to uwierzyć, szczerze mówiąc. Większość ludzi powiedziała: "Naprawdę? Opcja militarna na dużą skalę? To wydaje się mało prawdopodobne!"


Gen. Mark Milley: Kiedy ktoś taki jak ja mówi: "Hej, to jest najbardziej niebezpieczny kierunek działań - prawdopodobnie zobaczycie pięć armii polowych idących w tę stronę, dwie tutaj i pięć tam. Będzie to poprzedzone znaczną ilością rosyjskich bombardowań i ataków rakietowych, i to będą najbardziej przerażające działania bojowe od czasu zakończenia II wojny światowej." Ludzie siedzą tam i mówią "Z jakiej planety ten facet właśnie wszedł?". W zasadzie mogę to zrozumieć.


Gen. Paul Nakasone: Do 11 października jestem przekonany, że Rosjanie dokonają inwazji na Ukrainę. Przewaga informacji wywiadowczych była inna niż wszystko, co widzieliśmy wcześniej.


Dame Karen Pierce: Kilka osób w naszym systemie - ze względu na to, że [kwiecień] 2021 [buildup] do niczego nie doszedł - myślało, że jest to zagrzechotanie szabelką, ale nie na zbyt długo. Nie minęło zbyt wiele czasu, gdy cały system brytyjski uznał, że to będzie inwazja. Myśleliśmy, że przyjmie ona formę albo ataku lotniczego na Kijów, albo zamachu na przywódców - a może obu.


Gen. Mark Milley: Skończyło się na tym, że przez całą jesień często odprawiamy [prezydenta Bidena], ponieważ ta sprawa wciąż się rozrasta i powiększa pod względem rozmiarów i zakresu.


Liz Truss, sekretarz spraw zagranicznych, Wielka Brytania: Zagrożenia wyraźnie pogorszyły się przez jesień.

Renard16

Antony Blinken: To rozpoczęło niesamowicie intensywny okres angażowania świata, a także angażowania się z Rosjanami, aby spróbować zapobiec ich działaniom, które widzieliśmy, że budują, a także z resztą świata, aby ostrzec ich przed tym, co nadchodzi.


Emily Horne: Na początku były trzy priorytety: Wspierać Ukrainę - nic o Ukrainie bez Ukrainy, wzmocnić NATO i uniknąć wojny z Rosją.


Anne Neuberger, zastępca doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego ds. cybernetyki i technologii wschodzących, Rada Bezpieczeństwa Narodowego, Biały Dom: To był naprawdę coming-of-age dla naszej społeczności cybernetycznej - nigdy wcześniej nie mobilizowaliśmy się tak dla kryzysu geopolitycznego. Odzwierciedla to stopień, w jakim cyberprzestrzeń stała się głównym problemem bezpieczeństwa narodowego. Biały Dom miał trzy główne linie działania [po stronie cybernetycznej]: Zmobilizowaliśmy się, aby zapewnić szereg pomocy Ukraińcom, zmobilizowaliśmy się wraz ze społecznością międzynarodową i naprawdę zmobilizowaliśmy się w całym amerykańskim rządzie i sektorze prywatnym w sposób, w jaki nigdy wcześniej tego nie robiliśmy.


Jon Finer: To bardzo rzadka rzecz w sprawach międzynarodowych, że dostajesz tak jasne, niewątpliwe i zaawansowane ostrzeżenie o dużym wydarzeniu geopolitycznym. Częściej one po prostu się zdarzają i jesteś zmuszony do szamotania się i reagowania i reagowania.


Gen. Mark Milley: Jest 30 dni od wyjścia z Afganistanu. Niektórzy mówili, że inwazja na Ukrainę była wynikiem wycofania. Ja się z tym nie zgadzam. To oczywiste, że inwazja była planowana przed upadkiem Afganistanu.

Renard16

Jake Sullivan: Patrząc wstecz na przebieg 2021 roku, wydaje się jasne, że [Putin] bawił się tym pomysłem przez cały czas i był coraz bardziej wzburzony przyszłym kursem Ukrainy. Nie obudził się pewnego dnia we wrześniu-październiku i nie postanowił tego zrobić. Ślady były tam.


Jake Sullivan: [Nagromadzenie] doprowadziło nas do zrobienia dwóch rzeczy w październiku - po pierwsze, aby prezydent wysłał Billa Burnsa do Moskwy w celu bezpośredniego zaangażowania Rosjan i aby prezydent uczynił ten temat głównym tematem rozmów z kluczowymi sojusznikami na G-20 w Rzymie.


Daleep Singh: To było napięte, ponieważ Rosja była częścią G-20. Putin nie pojawił się. Pojawił się [rosyjski minister spraw zagranicznych] Siergiej Ławrow. W sesji ogólnej pamiętam bardzo wyraźnie, że siedziałem za prezydentem Bidenem, a on zastanawiał się nad historycznym momentem. "Jesteśmy w tym punkcie zwrotnym, historia oceni, czy demokracje potrafiły się zjednoczyć i bronić podstawowych zasad, które leżą u podstaw pokoju i bezpieczeństwa". Patrzył prosto na Lavrova, kiedy to mówił, i powiedział, że obrona wolności nie jest bezkosztowa.


Antony Blinken: Na marginesie G-20, we Włoszech, odbyło się spotkanie, na którym prezydent Biden zwołał przywódców Francji, Niemiec i Wielkiej Brytanii. Podzieliliśmy się z tymi przywódcami dość szczegółowo informacjami, jakie mieliśmy o tym, co planuje Rosja. To był chyba najbardziej znaczący moment wczesnej pobudki.


Jake Sullivan: Wracając z Rzymu zdałem sobie sprawę, że mamy do czynienia z kwestią tygodni, a nie miesięcy czy lat. Musieliśmy się zorganizować jako rząd. Ustanowiłem codzienne spotkanie tutaj, w NSC, ze znaczną liczbą starszych ludzi w NSC, którzy zajmowali się wszystkim, od wojska, przez sankcje, dyplomację, po wywiad, abyśmy mogli zorganizować odpowiedź całego rządu i całego sojuszu na to, co robi Rosja.


Eric Green: Biuro [Jake'a Sullivana] nie jest masywne, ale ma stół z ośmioma lub dziesięcioma krzesłami, potem kilka foteli i kanapę. Spotkania liczyły od pół tuzina do 15 osób, w zależności od tematu, wszystko było bardzo nieformalne.


Jake Sullivan: Byłem zdeterminowany, by nie żałować, gdyby doszło do najgorszego - byłem zdeterminowany, by upewnić się, że zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy wymyślić, by najpierw spróbować temu zapobiec, a jeśli nie uda się tego zrobić, postawić siebie, świat zachodni i Ukrainę w najlepszej możliwej pozycji, by sobie z tym poradzić, a Rosję w najgorszej możliwej pozycji, by odnieść sukces. To była moja motywacja każdego dnia przez listopad, grudzień, styczeń, luty. To była Gwiazda Północna.


Bill Burns: Podróż, o którą prezydent poprosił mnie do Moskwy na początku listopada, miała na celu przedstawienie w niezwykłej ilości szczegółów dokładnie tego, dlaczego byliśmy zaniepokojeni, że Putin przygotowuje się do dużej nowej inwazji, a następnie bardzo jasne określenie, jakie będą konsekwencje, jeśli Putin zdecyduje się wykonać ten plan. Wybierając się w tę podróż, miałem złe przeczucia co do tego, co nadchodzi. Rozmowy, które tam odbyłem, jeszcze to wzmocniły.


Michael Carpenter, ambasador USA przy Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie, Wiedeń: Kiedy spędziłeś całą swoją dorosłą karierę pracując nad Rosją, istnieje różnica między wiarygodnością czegoś a szokującą naturą czegoś, co jest tak epickie w swoich proporcjach, że wiesz, że będzie kształtować twoją karierę i politykę światową przez lata.


Kiedy po raz pierwszy zobaczyłem informacje o zbliżającym się ataku Rosji, wydawały się one prawdopodobne, ale były też głęboko, głęboko szokujące - to będzie zmiana historii. Na tym polegał horror tego wszystkiego. Każda wojna Rosji z Ukrainą na dużą skalę będzie ludzką i humanitarną tragedią.


Bill Burns: [Będąc w Moskwie,] rozmawiałem z [Putinem] przez zabezpieczony telefon. To była dziwna rozmowa. Był w Soczi - to był szczyt kolejnej fali Covid, w samej Moskwie obowiązywała godzina policyjna - więc się izolował. Rozmowa była całkiem prosta. Wyłożyłem mu to, o co prosił mnie prezydent. Jego odpowiedź była w dużej mierze tym, co słyszałem od niego wcześniej o jego przekonaniach na temat Ukrainy, a pod wieloma względami o jego zarozumiałości co do zdolności Rosji do egzekwowania swojej woli na Ukrainie. Jego starsi doradcy byli dość spójni, jak również. Nie wszyscy byli zaznajomieni z jego własnym procesem decyzyjnym, więc przynajmniej jeden lub dwóch z nich było nieco zaskoczonych tym, co im przedstawiłem, ponieważ grono doradców stało się tak małe.


Eric Green: Rosyjscy rozmówcy - wydawali się nie do końca wczytani w to, co miało się wydarzyć.


Bill Burns: Wyjechałem z bardzo silnym wrażeniem, że Putin właśnie wymyślił, by iść na wojnę.


John Kirby, asystent sekretarza obrony do spraw publicznych, Pentagon: Ta podróż przeszła długą drogę do przekonania nas, że to była inwazja bez żartów.

Renard16

Emily Horne: Nie jestem kremlinologiem, ale jedna rzecz, która mnie uderzyła w tym procesie - a na pewno uderzyła mnie jesienią '21 - to fakt, że wiele razy Putin i Rosja mówili bardzo wyraźnie, jakie są ich intencje i co chcą zrobić. Zachodowi często trudno było to zrozumieć i usłyszeć. W tym manifeście z lata '21 bardzo wyraźnie przedstawił argumenty za tym, co się ostatecznie wydarzyło.


Sen. Lindsey Graham (R-S.C.): Dużą rzeczą, która była dla mnie jasna, było to, że po tym, jak w zasadzie oddaliśmy mu Krym po inwazji w 2014 roku - Putinowi pozwolono pozostać w okupacji tych terytoriów - jego cel był zawsze ten sam. Retoryka płynąca od Putina była bardzo eskalacyjna, ustalanie warunków do obalenia rządu w Kijowie, ponieważ byli tam naziści, stawianie argumentu, że bronią Matki Rosji przed marionetkowym agresorem NATO, cała retoryka dla krajowej publiczności, aby uzasadnić inwazję. Inwazja na Krym utwierdziła go w przekonaniu, że nic nie zrobimy.


Dame Karen Pierce: Powiedział tak wiele, że nie wydawało się możliwe, że będzie lub może wycofać się, co było niezwykłe, ponieważ zwykle Putin pozostawia sobie pole manewru.


Avril Haines: Były rzeczy, które naprawdę sprawiły, że była to o wiele bardziej przekonująca sprawa - decyzje budżetowe, które zostały podjęte, inne formy wywiadu wokół tego, kampania informacyjna, którą prowadzili. Dopiero kiedy zebrałeś to wszystko razem, zacząłeś widzieć, jak ten obraz składa się w całość. Drugim elementem było: "OK, nadal nie rozumiem, dlaczego podjął taką decyzję?". Wydaje się, że to samozniszczenie. Analitycy naprawdę złożyli ten obraz, który pomógł nam lepiej zobaczyć [jego rozumowanie].


Bill Burns: Moje własne wrażenie, oparte na interakcjach z nim przez lata, było takie, że wiele z tego miało związek z jego własną fiksacją na punkcie kontrolowania Ukrainy. Przekonywał siebie, że strategicznie okno zamyka się na jego możliwość kontrolowania Ukrainy.


Avril Haines: Widział, że Ukraina nieubłaganie zmierza w kierunku Zachodu i w kierunku NATO, a z dala od Rosji.


Bill Burns: Jego przekonanie było takie, że bez kontrolowania Ukrainy i jej wyborów, nie jest możliwe, aby Rosja była wielkim mocarstwem i miała tę strefę wpływów, która według niego jest niezbędna. I nie jest możliwe dla niego bycie wielkim rosyjskim przywódcą bez osiągnięcia tego.


Avril Haines: Widział, że ukraińska armia staje się znacząco silniejsza.


Bill Burns: Taktycznie Putin widział zimę '21 i '22 jako sprzyjający krajobraz - mówił tyle, kiedy z nim rozmawiałem.


Avril Haines: Widział, że Angela Merkel opuszcza obraz; Emmanuel Macron rozproszony przez wybory.


Bill Burns: Uważał, że Europejczycy są rozproszeni.


Avril Haines: Uznał, że w tę mroźną zimę ceny energii będą wysokie, co utrudni Europie zjednoczenie się. Czy koalicja będzie w stanie uchwalić takie sankcje, które wywołałyby niepokój?


Bill Burns: Był też dość sceptyczny co do tego, jaka będzie nasza reakcja.


Avril Haines: Widział wszystkie te rzeczy.


Bill Burns: Mylił się co do wszystkich tych założeń - głęboko się mylił.


Avril Haines: I jeśli patrzyłeś na to przez pryzmat kogoś, kto postrzegał oddalanie się Ukrainy od Rosji jako coś, co trzeba za wszelką cenę powstrzymać, mogłeś zacząć widzieć, jak z czasem nie będzie łatwiej.


Bill Burns: W drodze powrotnej samolotem zadzwoniłem do prezydenta [Wołodymyra] Żeleńskiego na prośbę prezydenta tylko po to, by opisać rozmowę. On słuchał bardzo uważnie. Myślę, że był dość otrzeźwiony.


Tom Sullivan, zastępca szefa personelu ds. polityki, Departament Stanu: Byliśmy w COP w Glasgow [2 listopada] i spotkaliśmy się z prezydentem Zelenskim - sekretarz musiał go poinformować o naszych danych wywiadowczych, że mamy silne przesłanki, iż Rosja przygotowuje się do inwazji na Ukrainę na dużą skalę.


Antony Blinken: My dwaj, siedzący niemalże kolano w kolano w pokoju na marginesie spotkania na szczycie. To było bardzo wyraźne, bardzo namacalne. Przyjął te informacje bardzo stoicko.


Tom Sullivan: Byli wyraźnie uderzeni tym, jak szczera była nasza ocena. To było godne uwagi.


Antony Blinken: [To był] jeden z najmocniejszych momentów dla mnie.


Laura Cooper: Już w listopadzie przygotowywaliśmy się w znaczący sposób, aby upewnić się, że monitorujemy sytuację niesamowicie dokładnie, rozumiemy dane wywiadowcze, przygotowujemy się do wspierania Ukrainy i wzmacniania naszych sojuszników. Sekretarz [Lloyd] Austin wprowadził nas w energiczny rytm bojowy - przekazywaliśmy aktualizacje każdego ranka, na początku o 7:30, a potem o 6:30.

Renard16

Amb. Michael Carpenter: Pamiętam, że przyjechałem do Wiednia pod koniec listopada 2021 roku, a większość moich kolegów mówiła o - w cudzysłowie - deliverables dla ministerialu [organu decyzyjnego OBWE]. Pamiętam, że byłem niedowierzający, że to było to, o czym większość ludzi w organizacji rozmawiała, ponieważ wszystko, o czym chciałem rozmawiać, to ryzyko pełnej wojny w Europie, która może być oddalona o tygodnie. To wszystko wydawało się surrealistyczne - nie to, że zmiany klimatyczne nie są kluczowe dla nas wszystkich, ale wydawało się, że jesteśmy na skraju tej ogromnej geopolitycznej katastrofy. Nie było wystarczająco dużo ludzi przekonanych o powadze sytuacji.


Jake Sullivan: Pracowałem w Białym Domu, kiedy rozwijał się Krym i "małe zielone ludziki", wczesne godziny zamieszania i mgła wojny. Mieliśmy tę korzyść, że mogliśmy się uczyć z tego doświadczenia - uczyć się z doświadczenia początkowej inwazji na Donbas w 2014 roku, naprawdę studiować rosyjski playbook sięgający aż do Gruzji. Mamy korzyści z wczesnego ostrzegania przez wywiad, aby upewnić się, że nie zostaniemy złapani na tylnej stopie, ale raczej będziemy na przedniej stopie - i spychając Rosję w przestrzeni informacyjnej na ich tylną stopę.


Victoria Nuland, podsekretarz do spraw politycznych, Departament Stanu: Ponieważ widziałam, jak w '14 roku zawiodły nasze najlepsze wysiłki, by uprzedzić gwałtowny wybór Putina, byłam bardziej niż wielu przygotowana na to, że tym razem zrobi to ponownie.


Avril Haines: Coraz bardziej gromadziliśmy obraz, który jasno mówił: "Tak, to była realna opcja, którą rozważali", a kiedy pomagaliśmy społeczności politycznej to zrozumieć, Szef mówił: "OK, Tony, Jake, wy musicie tam wyjść i zacząć rozmawiać z naszymi partnerami i sojusznikami. Musimy zobaczyć, czy jest jakaś możliwość, abyśmy mogli kształtować to, co może się wydarzyć".


Gen. Mark Milley: Mamy serię spotkań z sojusznikami z NATO przez całą jesień. DNI Haines, dyrektor Burns i ja wszyscy rozmawiamy z naszymi odpowiednikami, aby móc ustawić ten kontekst.


Avril Haines: To, co pamiętam przed zaangażowaniem w NATO [w listopadzie], to ich powrót i powiedzenie Szefowi: "Są naprawdę sceptyczni", jak "Wychodzimy tam, a oni nie myślą, że Putin zamierza dokonać inwazji", a on odwraca się i mówi: "OK, musicie tam wyjść. Musimy zacząć dzielić się informacjami wywiadowczymi i musisz pomóc im zobaczyć, że jest to prawdopodobna możliwość, bo to właśnie pomoże nam zaangażować ich w sposób, który pozwoli nam zacząć planować."

Renard16

Victoria Nuland: Wszyscy na początku byli stosunkowo sceptyczni - z wyjątkiem Kanadyjczyków i Wielkiej Brytanii, którzy widzieli te same dane wywiadowcze, które my widzieliśmy, ponieważ są Five Eyes - że faktycznie podejmie ten krok.


Gen. broni Scott Berrier: Five Eyes to najstarsza sieć współpracy wywiadowczej, jaką mamy - mamy bardzo bliskich partnerów z Kanadą, Australią, Wielką Brytanią i Nową Zelandią. Chcieliśmy również dotrzeć do innych tradycyjnych partnerów - Francji, Niemiec, innych członków NATO. Część z tego polegała na przekonaniu ich o posiadanych przez nas danych wywiadowczych i o tym, co myślimy. W innych przypadkach była to raczej współpraca na podstawie danych wywiadowczych, które oni mieli i które widzieli.


Liz Truss: Dysponowaliśmy bardzo poważnymi, dobrymi danymi wywiadowczymi, ale - z jakiegoś powodu - niekoniecznie był to wspólny pogląd na to, co się stanie. Nasi sojusznicy mieli inny pogląd.


Dame Karen Pierce: Wiedzieliśmy, że Francuzi i Niemcy mieli te same raporty, które my mieliśmy. Zastanawiał nas ich upór, że nie dokona inwazji. Kiedy zapytałam Niemców, powiedzieli, że chcą zachować otwarty umysł. Scholz to powiedział - oni po prostu się mylili. Mieli nadzieję na to, co najlepsze.


John Sullivan, ambasador USA w Rosji, Moskwa: Ludziom trudno było uwierzyć, że w Europie dojdzie do dużej wojny lądowej. "Tak, może będzie tak jak w latach 2014-15 - pojawią się jakieś 'małe zielone ludziki', a tu będzie niewielkie wtargnięcie itd." mówiłem: "Nie. To, co oni masują, to nie jest to, co działo się w latach 2014-15. To jest operacja wojskowa w stylu II wojny światowej, albo inwazji Układu Warszawskiego na Czechosłowację w 1968 roku." To jest to, z czym mieli problem, aby owinąć swoje umysły wokół.


Liz Truss: Myślę, że nikt z nas nie chciał uwierzyć.


Jake Sullivan: Ja byłem bardzo wyrozumiały, ponieważ inwazja na taką skalę była poza charakterem Putina, który specjalizował się w bardziej hybrydowych, bardziej ograniczonych operacjach wojskowych. To było coś o poważnych konsekwencjach dla bezpieczeństwa Europy i tak trudne do natychmiastowego ogarnięcia.


Jon Finer: Pod wieloma względami było to wysoce nielogiczne i irracjonalne posunięcie [Rosjan] ze wszystkich powodów, które od tamtego czasu się powtarzają, a także z powodu ogromnych kosztów, jakie zapłacili za, szczerze mówiąc, bardzo niewielki zysk militarny.


Amb. Michael Carpenter: Czy on naprawdę myślał, że może zająć całą Ukrainę? Jeszcze dziś wydaje się to niewiarygodne, że mógł myśleć, że może osiągnąć okupację kraju liczącego 44 miliony ludzi, z którym był w stanie wojny przez wiele, wiele lat, którzy nie pałali miłością do Rosji. Ostrzegaliśmy Rosję zarówno publicznie, jak i prywatnie, że jeśli zaatakuje Ukrainę, będzie to ogromny błąd strategiczny, używając dokładnie tych słów.


Wiceadm. Frank Whitworth: Gdziekolwiek się udaliśmy, mam książkę, w której jest "Wielka Zielona Mapa".


Amanda Sloat, starszy dyrektor ds. Europy, Rada Bezpieczeństwa Narodowego, Biały Dom: Ta mapa nabrała statusu mitycznego.


Wiceadmirał Frank Whitworth: Nigdzie się bez niej nie ruszam; przewodniczący nigdzie by się bez niej nie ruszył. Mapa - mimo że dwuwymiarowa - staje się świetnym źródłem fuzji wywiadowczej, rekwizytem, którego potrzebujesz analitycznie, by opowiedzieć historię.


John Kirby: To była klasyczna wojskowa mapa topograficzna - pokazywała ogólne poczucie topografii Ukrainy, szczególnie tych obszarów, gdzie wiedzieliśmy, że będą prowadzone operacje, i dawała nam codziennie roboczą wiedzę o tym, gdzie są pozycje, gdzie znajdują się główne jednostki, jakiego rodzaju są to jednostki, gdzie i kiedy się poruszają. Był on rutynowo aktualizowany, aby odzwierciedlić pozycje na polu walki.


Amanda Sloat: Mapa była na ogół wynoszona na spotkaniach Komitetu Głównego, rozkładana na stole, a następnie zabierana. Używano jej w Gabinecie Owalnym na spotkaniach z prezydentem. Nigdy nie miałam okazji przyjrzeć się jej z bliska, ponieważ była wnoszona i wynoszona, ale to świadczy o tym, jak bardzo ludzie chcieli zrozumieć szczegóły tego, jak to wszystko się rozegra.

Renard16

Colin Kahl, podsekretarz obrony ds. polityki, Pentagon: Jesienią toczyły się debaty na temat tego, jak duże wsparcie jest wymagane, ponieważ nie chcieliśmy niechcący przyspieszyć rosyjskiego zegara, zachęcić Putina lub dać mu pretekst do podjęcia decyzji, której nie podjął. Zbytnie wychylenie się do przodu mogłoby stworzyć dynamikę albo w ramach sojuszu, albo podczas próby budowania opinii światowej przeciwko Rosjanom, co sprawiłoby, że wyglądalibyśmy jak prowokatorzy.


Amanda Sloat: Doszło do tego, że musieliśmy powiedzieć Europejczykom: "Dobrze, możemy zgodzić się na analityczną niezgodę, ale zacznijmy planować tak, jakbyśmy mieli rację. Jeśli mamy rację, to jesteśmy w dobrym miejscu, ponieważ mamy wszystkie nasze plany. Jeśli masz rację, to jest to najlepszy możliwy wynik, ponieważ wtedy nie będzie inwazji - w najlepszym razie będzie to tylko strata czasu."


Jon Finer: W końcu przyprowadziliśmy ludzi dookoła, bombardując ich informacjami, których nie można było zignorować.


Jake Sullivan: W listopadzie Jon Finer i ja rozmawialiśmy o scenie w filmie Austin Powers. Po drugiej stronie pokoju stoi walec parowy, a w nim facet, który trzyma rękę w górze i krzyczy: "Nie!". Potem robią zbliżenie, a walec porusza się niewiarygodnie wolno i jest naprawdę daleko. Facet po prostu stoi tam, zamrożony, krzycząc, gdy przemierza pokój. Powiedziałem, że jestem zdecydowany, że nie będziemy tym facetem - tylko czekamy, aż walec przetoczy się przez Ukrainę. Zamierzaliśmy działać. Na Krymie stworzono fait accompli, zanim świat naprawdę w pełni obudził się na to, co zrobili. Chcieliśmy się upewnić, że świat się obudził.


Emily Horne: Robiąc krok wstecz, środowisko informacyjne zmieniło się dramatycznie od 2014 roku. Po pierwsze, jest mnóstwo komercyjnie dostępnych zdjęć satelitarnych, open source, i każdy, kto ma dostęp do tych zdjęć, mógł na własne oczy zobaczyć, co Rosja robi na granicach Ukrainy. Po drugie, nastąpiła eksplozja dziennikarstwa obywatelskiego w zakresie wykorzystania mediów społecznościowych do pokazywania w czasie rzeczywistym tego, co ludzie faktycznie widzieli, i to zarówno ze źródeł rosyjskich, jak i ukraińskich. To było na Twitterze, to było na TikTok. Ludzie mogli sami zobaczyć, co robią te oddziały, a w niektórych przypadkach, gdzie się znajdują. Po trzecie, mamy do czynienia z opinią publiczną, która zupełnie inaczej rozumie dezinformację i dezinformację - te terminy są w słownikach ludzi w sposób, w jaki nie były w 2014 roku.


Jon Finer: Istniało bardzo duże prawdopodobieństwo, że Rosja użyje dezinformacji - co jest wymyślnym słowem na kłamstwa - aby stworzyć jakiś pretekst do inwazji. Podając informacje z dużym wyprzedzeniem przed nieuniknionymi próbami stworzenia takiego uzasadnienia, myśleliśmy, że będziemy w stanie zdyskredytować wszelkie próby Rosji przedstawienia tego jako wojny sprawiedliwej.


Wiceadm. Frank Whitworth: Zdarzało się, że fałszywe preteksty były wypowiadane przez nieodpowiedzialnych aktorów, a jeśli masz towar w postaci możliwości zdemaskowania tego, to wszyscy nauczyliśmy się, że trzeba demaskować takie rzeczy.


Gen. Paul Nakasone: Jestem zaangażowany od 2018 roku w bycie w stanie walczyć z rosyjską dezinformacją, czy to w wyborach, czy w innych scenariuszach. To naprawdę jest taki, w którym prezydent Putin nie miał odpowiedzi.

Renard16

Emily Horne: Wielu starszych decydentów, którzy byli i nadal są w administracji, żywo pamięta, jak w 2014 r. oglądali te strumienie intelowskie, a następnie widzieli, jak to, co zostało przepowiedziane, weszło w życie. Było takie uczucie: "Wiedzieliśmy, że to nadchodzi, ale nie mogliśmy tego powiedzieć, ponieważ było to tajne". Ludzie pamiętają tę frustrację i czuli, że nie mogliśmy pozwolić, aby to się stało po raz drugi. Wszystkie warunki były tam dla nas, aby spróbować czegoś nowego i odważnego, ale ryzykownego. To był hazard, że to zadziała.


Jake Sullivan: Zwołaliśmy spotkanie naszego zespołu, aby omówić strategię obniżenia [deklasyfikacji], a następnie zaangażowałem się bezpośrednio z najwyżej postawionymi osobami w społeczności wywiadowczej na temat tego, jak możemy to zrobić.


Bill Burns: Prezydent podjął decyzję o odtajnieniu części naszego wywiadu stosunkowo wcześnie, co zawsze jest skomplikowanym wyborem. Wraz z moimi kolegami ze środowiska wywiadowczego, DNI i innymi osobami jestem przekonany, że był to właściwy wybór. Widziałam zbyt wiele przypadków, gdy Putin tworzył fałszywe narracje, których nigdy nie dogoniliśmy.


Avril Haines: Pamiętam dość wyraźnie, kiedy [prezydent] polecił mi to zrobić. Mam to poczucie "OK, musimy wymyślić, jak to zrobić w sposób, który chroni źródła i metody oraz zrozumieć, co to jest, że próbujemy tu osiągnąć." Stało się to prawdziwym sportem zespołowym. Jak zrobić to w sposób, który pozwoli nam chronić to, co najdroższe?


Jake Sullivan: To co robiliśmy, to wysyłaliśmy do [społeczności wywiadowczej] w formie niejawnej rzeczy, które chcieliśmy móc powiedzieć, oni mówili nam co może być odtajnione, a co nie. Wzięlibyśmy to, co odtajnili i opublikowalibyśmy to. To zaczęło się na początku grudnia i stało się główną cechą naszego podejścia do początku inwazji - i od tego czasu.


Bill Burns: Dzieliliśmy się informacjami wywiadowczymi dość systematycznie z Ukraińcami, aby pomóc im przygotować się do obrony.


Avril Haines: W dyskusjach z szefami organizacji wywiadowczych dla NATO było sporo sceptycyzmu. Ludzie pytający: "Naprawdę? Czy w konsekwencji tego, co sugerujecie, w pewien sposób wyolbrzymiacie zagrożenie? Czy to ma nas wprowadzić w sytuację, w przeciwieństwie do faktycznej pomocy w przygotowaniu się do niej?".


Emily Horne: To było wyjątkowo nietypowe posunięcie, aby DNI wyszedł i osobiście poinformował NAC [Radę Północnoatlantycką NATO]. Musiała obniżyć rangę sporej ilości informacji wywiadowczych, które, mimo że nadal były w tajnym otoczeniu, mogły być dzielone z 30 partnerami NAC. Byliśmy w stanie podzielić się wieloma informacjami. Dla wielu z nich była to bardzo przekonująca prezentacja. Widząc ten wpływ, myślę, że skłoniło nas to do zastanowienia się nad tym, "A co, jeśli to może być dalej odtajnione, tak aby mogło być publicznie udostępnione? I jak możemy wykorzystać naszą wiedzę o tym, jak zmieniło się środowisko informacyjne i zastosować lekcje z 2014 roku i z tej wiosny do próby odmówienia Rosji możliwości przejęcia tej narracji i wykorzystania jej na swoją korzyść?".


Avril Haines: Nie możesz podzielić się wszystkim - jesteś w sytuacji, w której część tego, co mówisz, brzmi "Zaufaj mi", więc musieliśmy być tak ostrożni i dokładni, jak to tylko możliwe. Kiedy pojawiały się rzeczy, które nie miały dla nas sensu - a było ich trochę - zaczynaliśmy się upewniać, że przedstawiamy również te rzeczy. Oto kontrfaktyczny scenariusz. Oto jak o tym myślimy. Oto dlaczego nadal uważamy, że to wszystko składa się na coś, co budzi niepokój.

Renard16

Gen. Mark Milley: Zrobiliśmy kilka różnych briefingów członków w górę na Wzgórzu, a następnie [DNI Haines] i kilka innych osób również zrobiło backgroundery z mediami, z odpowiednim upoważnieniem, aby wypuścić informacje o rosyjskim nagromadzeniu i potencjale rosyjskiej inwazji w przestrzeń medialną.


Emily Horne: Pierwszym przypadkiem, kiedy zastosowaliśmy to w praktyce [z prasą] było wydanie mapy do Washington Post i wiązki artykułów, które opublikowaliśmy 3 grudnia.


Amb. John Sullivan: Uzyskanie odtajnienia informacji przez społeczność wywiadowczą jest jak wyrywanie zębów. Bardzo starannie pilnują swoich źródeł i metod, i mają rację, że obawiają się, iż ujawnienie informacji może pogorszyć ich zdolność do zbierania informacji w przyszłości.


Gen. Paul Nakasone: Ludzie zawsze pytają: "Hej, czy kiedykolwiek myślałeś, że ujawnisz swoje najbardziej wrażliwe dane wywiadowcze amerykańskiej opinii publicznej?". Pomyślałem sobie: "Mała zmiana". Ale to, co naprawdę myślę: "To jest wywiad narodu. To nie jest wywiad agencji, wspólnoty wywiadowczej czy kogokolwiek innego. Kiedy jest to korzystne dla naszego bezpieczeństwa narodowego, dlaczego tego nie robimy?".


John Kirby: Myślę, że jest to jedna z najcenniejszych lekcji, jakich nauczyliśmy się z perspektywy komunikacyjnej - prawdziwa korzyść z obniżenia oceny wywiadu i upublicznienia go. Możesz naprawdę wpłynąć na proces decyzyjny potencjalnego przeciwnika. Biliśmy kłamstwo Putina na głowę i wiemy, że robiąc to, dostaliśmy się do jego pętli decyzyjnej.


Emily Horne: Pamiętam, że [artykuł w Washington Post] ukazał się o 19:00 w piątek czasu waszyngtońskiego, co oznaczałoby 3:00 w sobotę czasu moskiewskiego, i przyznam, że zrobiłam sobie chwilę przyjemności z faktu, że nikt w Moskwie nie będzie miał tej nocy dobrego snu. Jestem tylko człowiekiem. Ale pamiętam, jak w kółko odświeżałem przeglądarkę przy biurku i myślałem sobie: "Albo to zadziała tak, jak zamierzaliśmy, albo właśnie rozpoczęliśmy wojnę". To był jeden z najbardziej intensywnych momentów w mojej dotychczasowej karierze.


Jake Sullivan: To był znaczący ruch, który wykonywaliśmy. To było postawienie wiarygodności Stanów Zjednoczonych za twierdzeniem, które miało znaczące konsekwencje geopolityczne.


Bill Burns: Myślę, że miało to znaczenie, nie tylko dla postawienia Putina na nogi, ale także dla wzmocnienia solidarności i poczucia celu sojuszników z NATO.

Renard16

Victoria Nuland: Fakt, że odkryliśmy [rosyjskie plany wojenne] wtedy, kiedy to zrobiliśmy - i były one tak solidne, jak były - a następnie zaczęły być rozgrywane na miejscu, gdy Putin przenosił coraz więcej swojego arsenału na granice Ukrainy, dał nam czas, którego potrzebowaliśmy, aby się przygotować.


Wally Adeyemo, zastępca sekretarza, Departament Skarbu: Odbyło się spotkanie, na którym bardzo wyraźnie prezydent powiedział, że zamierzamy przemyśleć, jak wykorzystać sankcje, aby zarówno pociągnąć Rosję do odpowiedzialności za działania, które podejmują, ale także jako coś, co jasno dajemy Rosjanom do zrozumienia, że zrobilibyśmy, gdyby dokonali inwazji, więc uznają, że jesteśmy gotowi nałożyć koszty.


Daleep Singh: Najlepsze sankcje to te, które nigdy nie muszą być użyte, więc sygnalizując tak wyraźnie, jak tylko mogliśmy, że będą to najsurowsze sankcje w historii na dużą gospodarkę, być może uda nam się odstraszyć Putina.


Wally Adeyemo: Prezydent poprosił sekretarza skarbu [Janet Yellen], aby zaczął myśleć o tym, jak to zrobić w sposób, który osiągnie dwa cele - jednym było zmaksymalizowanie wpływu na Rosję i ich zdolność do kontynuowania wojny, ale dwa, próba maksymalnego ograniczenia wpływu na naszych sojuszników i partnerów.


Daleep Singh: Zacząłem szkicować pakiet - zacząć wysoko, pozostać wysoko. Zaczynamy na samym szczycie drabiny eskalacji i kontynuujemy eskalację nacisku z najszerszą koalicją, jaką możemy stworzyć.


Wally Adeyemo: Zdecydowaliśmy się niemal natychmiast, aby jak najszybciej wprowadzić naszych sojuszników i partnerów, więc dość szybko po tym, jak zaczęliśmy dzielić się informacjami z Wielką Brytanią i Europą, próbowaliśmy prowadzić rozmowy na temat sankcji, które rozważaliśmy.


Emily Horne: W centrum tych działań z pewnością byli Europejczycy, ale tak naprawdę były to działania globalne. Urzędnicy skarbowi latali do Zatoki Perskiej, do Azji, aby prowadzić bardzo intensywne rozmowy o potrzebie przygotowania, dając jasno do zrozumienia, że gotowy pakiet [sankcji] nie wystarczy, jak sądziła Rosja.


Wally Adeyemo: W trakcie całego procesu pojawiały się obawy "Jak to robicie, może mieć taki wpływ na moją gospodarkę - czy jest sposób, abyście zaprojektowali to nieco inaczej?".


Daleep Singh: Wiedziałem, że musimy dostarczyć ekonomiczny szok i zachwyt. Oznaczało to nałożenie sankcji na bardzo największe rosyjskie banki i bank centralny. Absolutnie wiedzieliśmy, że kolejną słabością Rosji jest brak dostępu do najnowocześniejszych technologii - wiodących półprzewodników, kwantów, biotechnologii i tych technologii niezbędnych Putinowi do modernizacji wojska i podtrzymania inwazji, ale także do dywersyfikacji źródeł wzrostu gospodarczego. My i partnerzy z Zachodu kontrolujemy wyżyny najnowocześniejszych technologii, więc to był drugi warunek. Trzecim warunkiem było obniżenie z czasem jego statusu jako wiodącego dostawcy energii - to było trudne, ponieważ chcieliśmy zminimalizować jego przychody z eksportu energii przy jednoczesnym utrzymaniu stałych dostaw ropy na świecie.


Czwartym było - patrzcie w 2014 roku, nie wygraliśmy narracji wewnątrz Rosji - więc tym razem zajmijmy fizyczne aktywa kleptokracji, jachty, wypasione samochody i luksusowe apartamenty - nie tyle dlatego, że myśleliśmy, że właściciele tych aktywów wpłyną na Putina, ale miało to być pokazanie Rosjanom, że są oszukiwani od bardzo dawna.


Ostatnim elementem było: Metodycznie wyrzućmy Rosję z międzynarodowego porządku gospodarczego. Rosja czerpała korzyści i przywileje z bycia pełnoprawnym członkiem Banku Światowego i MFW. Zlikwidujmy te przywileje; zlikwidujmy jej status kredytobiorcy o ratingu inwestycyjnym; zredukujmy ją do małej, odizolowanej gospodarki pariasów.


Chodziło o to, że każdy z tych pięciu czynników będzie się wzajemnie wzmacniał i z czasem będzie generował coraz większy wpływ w połączeniu ze wszystkim innym, co robimy.


Wally Adeyemo: Zdaliśmy sobie sprawę, że narzędziem, którego możemy użyć teraz w inny sposób niż w 2014 roku, jest kontrola eksportu. Sekretarz zwrócił uwagę na spotkaniu Principals, że musimy wprowadzić [Departament Handlu] tak szybko, jak to możliwe, aby upewnić się, że poszliśmy po łańcuchu dostaw Rosji.


Victoria Nuland: Zdecydowaliśmy jeszcze w grudniu, że G-7 będzie rdzeniem demokratycznej odpowiedzi, a następnie będziemy budować stamtąd.

Renard16

Liz Truss: Kluczowym obszarem, w którym, jak sądziliśmy, możemy coś zmienić, było zebranie bardzo poważnego pakietu sankcji. To był główny temat rozmów na spotkaniu ministrów spraw zagranicznych G-7, które odbyło się w Liverpoolu [w dniach 10-12 grudnia].


Tom Sullivan: Spotkanie G-7 w Liverpoolu z ministrami spraw zagranicznych było pierwszym spotkaniem G-7 jako głównego mechanizmu koordynującego sankcje.


Wally Adeyemo: W naszych rozmowach z Wielką Brytanią jasno stwierdzili, że teoretycznie chcą nam towarzyszyć, robiąc wiele z tych rzeczy, ale ponieważ dopiero co opuścili UE, nie mieli żadnych wymaganych władz do podjęcia tych działań. Dużą część tego, co zaczęliśmy robić, stanowiła współpraca z Wielką Brytanią przy projektowaniu, jak powinny wyglądać władze, aby mogły podjąć działania sankcyjne wobec Rosji. Pracowano szybko i udało się je wprowadzić stosunkowo szybko.


Victoria Nuland: Spędziłam dużo czasu w grudniu i styczniu, pracując nad koordynacją sankcji w szczególności z UE, ale także z Wielką Brytanią, Kanadą i Japonią. Spotkania dyrektorów politycznych G-7 odbywaliśmy za pośrednictwem wideo, czułam się jak co trzy dni. W grudniu rozmowy o sankcjach stały się bardziej szczegółowe i intensywniejsze.


Wally Adeyemo: Dyplomacja między prezydentem a sekretarzem, która sprawiła, że ludzie byli zgodni w sprawie sankcji przed inwazją Rosji, była prawdopodobnie największą różnicą między tym czasem a Krymem, jeśli chodzi o naszą zdolność do szybkiego i skutecznego działania - rzeczy, których nie byliśmy w stanie zrobić wtedy.


Victoria Nuland: Wielu z nas było weteranami 2014, '15 i '16 roku i czuło, że gdybyśmy wtedy szybciej zrobili więcej, by pomóc Ukrainie, moglibyśmy mieć lepszy wynik. Wszystko - od możliwości wydania informacji wywiadowczych, do posiadania najostrzejszego, najmocniejszego pierwszego ruchu w sprawie sankcji, do uzyskania wsparcia bezpieczeństwa na Ukrainie - chcieliśmy wykorzystać te miesiące, listopad, grudzień, styczeń, aby być jak najlepiej przygotowanym.


Liz Truss: Myśleliśmy: "Co maksymalnie możemy zrobić w dostępnym czasie? Jak możemy wysłać bardzo wyraźny sygnał i ostrzeżenie, że to nie będzie jakiś walkower, i że Zachód nie zaakceptuje tego tak po prostu?".


Anne Neuberger: Byliśmy absolutnie zaniepokojeni, ponieważ Rosja ma historię z Ukrainą - a także z Gruzją i Estonią - jeśli chodzi o wykorzystanie cyberprzestrzeni w sposób destrukcyjny jako część sytuacji geopolitycznej. Jesteśmy bardzo zaniepokojeni, w oparciu o historię, że będą zakłócać ukraińską władzę, ale także naprawdę używać cyberprzestrzeni do destabilizacji i demoralizacji, aby przekazać ludności ukraińskiej: "Wasz rząd nie jest funkcjonalny".


Gen. Paul Nakasone: Wysłaliśmy zespół [U.S. Cyber Command] do przodu i wylądowali w Kijowie czwartego grudnia. W ciągu dnia lub dwóch, liderka oddzwania i mówi mojemu dowódcy Cyber National Mission Force, swojemu szefowi, "Nie wracamy do domu przez jakiś czas. W rzeczywistości wyślijcie więcej ludzi". Wysłaliśmy do Kijowa nasz największy pakiet "hunt forward". To zostaje tam na nieco ponad 70 dni. Co to jest operacja "polowanie do przodu"? Operacja "hunt forward" jest skoncentrowana na prośbie partnera, aby przyjrzeć się serii sieci - identyfikujemy złośliwe oprogramowanie, tradecraft i anomalne zachowania w tych sieciach, które wskazują nam na przeciwników i pozwalają partnerowi - w tym przypadku Ukrainie - wzmocnić te sieci.


Interesująca rzecz, którą powiedziała ona - liderka zespołu: "Oni naprawdę poważnie do tego podchodzą". To był trzeci raz, kiedy byliśmy z powrotem na Ukrainie i było po prostu inne uczucie, jeśli chodzi o to, jak Ukraina podchodziła do tego. Kiedy dostarczaliśmy informacje, oni poruszali się po nich, poprawiali podatność i szukali dalej.

Renard16

Anne Neuberger: Sprowadziliśmy tutaj ukraiński zespół energetyczny, aby pracował z naszymi laboratoriami narodowymi. Podzieliliśmy się całą listą celów, które Rosjanie naruszyli, aby umożliwić Ukraińcom szybkie zajęcie się nimi; skupiliśmy się na ich systemach energetycznych, a zespół Cyber Command skupił się na sieciach wojskowych i transportowych.


Colin Kahl: Sekretarz Austin bardzo świadomie ustalił wszystkie warunki umożliwiające szybkie rozmieszczenie wojsk, ale tak naprawdę nie rekomendował ruszenia grupy wojsk do przodu, dopóki nie mieliśmy jednoznacznego ostrzeżenia, że to się stanie, tak abyśmy nie wpadli w pułapkę, w której faktycznie uruchomiliśmy łańcuch wydarzeń, którym próbowaliśmy zapobiec.


James Hope, dyrektor misji na Ukrainie i Białorusi, USAID, Ambasada USA, Kijów: Kiedy stało się jasne, że coś się szykuje, naszym zadaniem - na czym się skupiliśmy - była naprawdę praca z naszymi partnerami międzyagencyjnymi tutaj w Ambasadzie w Kijowie, aby rozpocząć planowanie awaryjne.


Od samego początku skupialiśmy się na tym, jak przygotować się na kryzys humanitarny. Jak zebrać odpowiednie organizacje humanitarne i innych ludzi, którzy mogą być częścią tej reakcji? Jak zorganizować różne zapasy, towary i inne rzeczy, aby przygotować się na potencjalną potrzebę? Jako dobry przykład: Ponieważ była prawie zima, uznaliśmy, że główną potrzebą będą rzeczy związane z zimą, więc skupiliśmy się na wstępnym rozmieszczeniu jak najwięcej - wiele osób zostało przesiedlonych, wyprowadzonych z domów, mogą potrzebować podstawowych rzeczy, takich jak koce.


USAID ma coś, co nazywamy zespołem reagowania na katastrofy - DART. Widać je na całym świecie, gdy dochodzi do trzęsienia ziemi, klęski żywiołowej, konfliktu lub kryzysu. Planowanie, aby ustawić tych ekspertów, specjalistów, odpowiedzi humanitarnych rozpoczęło się na początku grudnia. Do Kijowa przyjechali ludzie, którzy zajęli się planowaniem. To samo z towarami - Dubaj jest dużym węzłem towarowym dla USAID, dla różnych reakcji na Bliskim Wschodzie, w Afganistanie, i w tamtym czasie było to dla nas dobre źródło, aby dostarczyć rzeczy na Ukrainę.


Gen. Mark Milley: Są wskaźniki, które możesz powiedzieć jako zawodowy żołnierz, które oddzielają prawdziwą rzecz od ćwiczeń, pewne rzeczy, które robisz w ćwiczeniach, których nie robisz na inwazję, i pewne rzeczy, które robisz w inwazji, których nie robisz na ćwiczeniach - wiele z tego to logistyka, szpitale, namioty, ewakuacja, krew, mobilizacja lekarzy i pielęgniarek oraz ludzi medycznych. Znaczne ilości amunicji i jej magazynowanie. Następnie skala, rozmiar. Jeśli robisz ćwiczenia i masz 200 000 żołnierzy, to jest to bardzo kosztowne. To bardzo dużo pieniędzy. Składają to we wrześniu, październiku, a potem nagle okazuje się, że w listopadzie nadal masz tych ludzi w terenie? W grudniu, to jest jak, Co robisz? Nikt nie ćwiczy tak długo. Co to za ćwiczenie?

Renard16

Victoria Nuland: Kiedy zobaczyłam 100 BTG [Batalionowych Grup Taktycznych] wartych czołgów i sprzętu oraz ludzi otaczających dwie strony Ukrainy, co widzieliśmy do nowego roku, szeroko spodziewałam się, że Putin się ruszy. To ogromny wydatek, ogromne zaangażowanie, ogromna inwestycja - i arogancka inwestycja, jak się okazuje, w zdolność jego własnej armii do szybkiego, ostrego uderzenia.


Laura Cooper: To było nagromadzenie danych wywiadowczych i obraz sił, które stopniowo stawały się coraz bardziej i bardziej przekonujące, że to naprawdę było to, co Rosja by zrobiła. W grudniu wszystkie elementy były układane na miejscu.


Wiceadm. Frank Whitworth: Były bardzo wyszkolone oczy, które widziały ćwiczenia, a tego nie widziały.


Victoria Nuland: Wystarczy powiedzieć, że w grudniu przyniosłam do biura wszystkie moje rzeczy pod prysznic, kilka zmian ubrań, rzeczy do spania, koc i znacznie bardziej pożywny wachlarz przekąsek, ponieważ wiedziałam, że nie da się przewidzieć, jak będą wyglądały nasze godziny pracy.


Rep. Adam Schiff, przewodniczący Komisji Wywiadu Izby: To był okres poprzedzający wojnę.


Amb. Michael Carpenter: Pomyśleliśmy: "OK, skoro jest kryzys bezpieczeństwa europejskiego, to porozmawiajmy o nim. Zidentyfikujmy rosyjskie obawy i zobaczmy, czy jest sposób, w jaki możemy je zaadresować poprzez dyplomację". Polska objęła przewodnictwo w OBWE 1 stycznia 2022 roku, więc natychmiast udałem się na wizytę z polskim ministrem spraw zagranicznych, aby porozmawiać o aspekcie dyplomatycznym. Był on bardzo otwarty, a następnie rozpoczął proces zwany odnowionym Europejskim Dialogiem Bezpieczeństwa. Rosja w zasadzie odmówiła zaangażowania się w ten proces i właśnie wtedy stało się coraz bardziej jasne, że Kreml tak naprawdę od początku nie był zainteresowany dyplomacją. Był nastawiony na wojnę.


Wszystkie jego rzekome obawy - wszystko, co podawał do publicznej wiadomości - było tak naprawdę zasłoną dymną. Całkowicie odwrócili się od dyplomacji, którą proponowaliśmy na forum OBWE, dyplomacji proponowanej w imieniu NATO, a także dwustronnych rozmów z Rosjanami. Nie było im nic do zaoferowania, bo nawet nie chcieli rozmawiać.


Victoria Nuland: Było dużo koordynacji, aby wyjaśnić najpierw naszym kolegom z G-7, a potem globalnie krajom, że staraliśmy się odpowiedzieć na deklarowane obawy i wymagania Federacji Rosyjskiej, aby uprzedzić ruch militarny.


Dame Karen Pierce: To może w zabawny sposób być dobrym efektem ubocznym pandemii - urzędnicy tak bardzo przyzwyczaili się do pracy z ludźmi za granicą przez Zoom, to było znacznie bardziej naturalne, aby zrobić ten rodzaj koordynacji, niż byłoby, gdybyśmy wszyscy nie mieli dwóch lat tego w czasie pandemii. Normalnie takie rzeczy wcale nie są płynne. Ludzie po prostu nabrali dobrych nawyków współpracy-by-Zoom.


Antony Blinken: Ważne było, abyśmy zrobili wszystko, co w naszej mocy, by sprawdzić to pytanie, bo być może istniał sposób na zażegnanie wojny.


Laura Cooper: Od stycznia było to niesamowicie intensywne.

Renard16

Gen. Paul Nakasone: W styczniu Agencja Bezpieczeństwa Narodowego wypuszcza poradniki dotyczące cyberbezpieczeństwa na poziomie nieobjętym klauzulą tajności, aby ostrzegać o tym, co widzimy od naszych partnerów na Ukrainie, a także dostarczać dalszych informacji do tego, co możemy przewidzieć w Stanach Zjednoczonych. Jest to jedna z rzeczy, o których myślę cały czas, to, wiesz, "Jakie są nasze podatności?". Praca w ramach FBI, CISA i Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego - co widzimy, co może nas poinformować o tym, co przeciwnik, w tym przypadku Rosjanie, może nam zrobić? To było naprawdę aktywne. Takie rozmowy toczyły się każdego dnia.


Anne Neuberger: Kluczowe agencje - Departament Energii, Skarbu, EPA - wszystkie przyprowadziły swoich kluczowych przedstawicieli kadry kierowniczej [sektora prywatnego], a my dostarczaliśmy im niejawne briefingi na temat zagrożeń, które widzieliśmy, i stale informowaliśmy ich na bieżąco oraz naciskaliśmy, aby robili rzeczy w nietypowy sposób. Na przykład NERC, który jest regulacyjnym ramieniem Departamentu Energii, wydał zawiadomienie dotyczące konkretnych praktyk i wymagał od firm odpowiedzi na temat tego, co zrobiły.


Bill Burns: Spotkałem się z Zelenskyy'm w połowie stycznia, aby przedstawić najnowsze informacje wywiadowcze, jakie posiadaliśmy na temat rosyjskich planów inwazji, które w tym momencie wyostrzyły się, aby przejść prosto przez granicę z Białorusią - w stosunkowo niewielkiej odległości od Kijowa - aby zająć Kijów, zdekapitować reżim i ustanowić tam prorosyjski rząd. Z pewną ilością szczegółów, w tym na przykład, że Rosjanie zamierzają zająć lotnisko na północny zachód od Kijowa o nazwie Hostomel i wykorzystać je jako platformę do wprowadzenia sił powietrznych, aby przyspieszyć zajęcie Kijowa.


John Kirby: Istniało wzajemne zrozumienie, że sprawy nie wyglądają dobrze.


Bill Burns: Prezydent Zelenskyy w tej styczniowej rozmowie był bardzo skupiony. Był w trudnej sytuacji. Byłem wtedy pod jego wielkim wrażeniem, ale rozumiałem też jego trudną sytuację. Nie chciał wywołać ekonomicznej czy politycznej paniki na Ukrainie. Był ostrożny w podejmowaniu kroków takich jak pełna mobilizacja ukraińskiego wojska, które Putin mógłby następnie wykorzystać jako dowód prowokacji. Ale był wyraźnie otrzeźwiony. Oni mają naprawdę dobre służby wywiadowcze. Jego własne służby już wtedy to wychwyciły. Potraktował to całkiem poważnie.


Antony Blinken: Widziałem się z ministrem spraw zagranicznych Ławrowem w Genewie pod koniec stycznia, 21, ponieważ byliśmy zdecydowani wyczerpać każdą dyplomatyczną drogę. W Genewie było niesamowicie wietrznie - nigdy w życiu nie widziałem Jeziora Genewskiego bardziej wzburzonego, jak ocean, na którym panuje duży sztorm. Nawiązałem do tego i powiedziałem: "Wiesz, mamy obowiązek zobaczyć, czy możemy uspokoić morza - uspokoić jezioro". Ławrow był nietypowo skoncentrowany na swoich punktach, nie było zbyt wiele ekstemporalnych wypowiedzi, co nie jest typowe dla niego.

Renard16

Chciałem sprawdzić, czy istnieje jakiś ostateczny sposób na przebicie się i zaproponowałem, żebyśmy spędzili trochę czasu sami po spotkaniu z naszymi zespołami. Usiedliśmy na krzesłach w odległości około stopy od siebie. Zapytałem go: "Powiedz mi, co próbujesz zrobić? Co tu się właściwie dzieje? Czy naprawdę chodzi o twoje rzekome obawy o bezpieczeństwo? Czy też chodzi o coś teologicznego, czyli przekonanie Putina, że Ukraina nie jest niepodległym państwem i musi zostać podporządkowana Rosji? Jeśli chodzi o to pierwsze, jeśli rzeczywiście z waszej perspektywy chodzi o obawy o bezpieczeństwo Rosji, to jesteśmy winni spróbować porozmawiać o nich i o naszych własnych głębokich obawach o bezpieczeństwo w związku z tym, co robi Rosja, ponieważ musimy zapobiec wojnie. Ale jeśli chodzi o to drugie, jeśli chodzi o ten głęboko błędny pogląd, że Ukraina nie jest swoim własnym krajem, a wy jesteście zdecydowani podporządkować ją Rosji, to cóż, nie ma o czym rozmawiać." Nie mógł lub nie chciał udzielić mi prostej odpowiedzi.


Bill Burns: Sam prezydent od samego początku rozumiał, o co toczy się gra. Był głęboko zaznajomiony z wieloma graczami. Miał już wcześniej do czynienia z Putinem. Miał do czynienia z Ukraińcami. Znał bardzo dobrze naszych sojuszników z NATO. Rozumiał wyzwanie.


Antony Blinken: Jak [prezydent Biden] mówił wielokrotnie, to jest większe niż nawet sama Ukraina i naród ukraiński. Chodzi o zasady, które leżą u podstaw prób utrzymania pokoju i bezpieczeństwa na świecie - przekonanie, że jeden kraj nie może po prostu najechać drugiego, że jeden duży kraj nie może zastraszać swojego sąsiada, że jeden kraj nie może próbować wymazać innego z mapy. Zasady te były tak ważne od czasów II wojny światowej, aby zapobiec kolejnej wielkiej pożodze. Jeśli pozwolimy na ich bezkarne łamanie, to otwieramy puszkę Pandory dla niedoszłych agresorów na całym świecie.


Gen. Mark Milley: Już na samym początku prezydent wydał zestaw wytycznych, publicznie w przemówieniach. Powiedział, że celem tej operacji, tego co robimy - dlaczego - jest oparty na zasadach porządek międzynarodowy. A stanem końcowym jest wolne, niezależne, suwerenne terytorium Ukrainy. Mówił o tym jasno od pierwszego dnia i nie odszedł od tego.


Wiceadm. Frank Whitworth: Kiedy myślisz o rzeczach, które zagrażają porządkowi opartemu na zasadach, bardzo szybko przykuwa to twoją uwagę. Wprowadziło to element gravitas do naszych raportów.


Bill Burns: Zakładając, że mieliśmy rację co do rozmiarów tej inwazji, byłaby to największa wojna lądowa w Europie od czasów II wojny światowej.


Matthew Miller, specjalny doradca, Rada Bezpieczeństwa Narodowego, Biały Dom: Zostałem zatrudniony pod koniec stycznia, by pomóc w zarządzaniu koncentracją rządu na Ukrainie. Pamiętam pierwszy telefon, jaki otrzymałem, Yohannes Abraham - szef personelu NSC - powiedział: "Słuchaj, nie mogę ci nic powiedzieć i nie mogę ujawnić amerykańskiego wywiadu, ale wszystko, co czytasz w prasie, wierzymy, że wydarzy się lada dzień". Moim zadaniem było koordynowanie komunikacji i relacji z władzami ustawodawczymi w tej jednej sprawie - uznając, że rząd to duże miejsce, wielu ludzi, a jednym z najtrudniejszych wyzwań w przypadku dużego, szybko postępującego kryzysu, jak ten, jest to, że jedna ręka wie, co robi druga. To było rozpoznanie, że sprawy mają przejść na zupełnie inny poziom.


Bill Burns: Spędziłem dużo czasu w tym okresie, rozmawiając z członkami Kongresu, naszymi komisjami nadzoru w Senacie i Izbie, aby upewnić się, że byli na bieżąco i widzieli to, co my widzieliśmy.


Matthew Miller: Ze Wzgórza nieustannie płynęły naciski, by zrobić więcej, zrobić coś innego lub zrobić to wcześniej. Mówiło się o przepisach, które miałyby na różne sposoby sankcjonować Rosję przed inwazją, ale zawsze uważaliśmy, że jeśli istnieje szansa, że młot sankcji mógłby w ogóle odwieść Putina od inwazji - a nie było to w żadnym wypadku pewne - nie powinniśmy uruchamiać tego młota zbyt wcześnie.


Sen. Lindsey Graham: Nie ma w moim umyśle wątpliwości, gdzie mieliśmy okno możliwości zmiany kalkulacji Rosjan i nie skorzystaliśmy z niego - to byłyby surowe sankcje przed inwazją i płynąca broń na Ukrainę, by się broniła. Uważałem, że budowanie siły, grożenie rozczłonkowaniem demokracji, było wystarczającym powodem do nałożenia na Rosję sankcji.

Renard16

Mateusz Miller: Nie przypominam sobie nikogo, kto uważałby, że jest jakaś wartość strategiczna w sankcjonowaniu Putina wcześniej. Nie dostaniesz nic, jeśli zrobisz to trzy tygodnie wcześniej. Nigdy nie było żadnej prawdziwej debaty na temat zrobienia tego.


Liz Truss: Logika grożenia sankcjami i wprowadzania ich w momencie inwazji była taka, że był to środek odstraszający. A jeśli już nałożysz sankcje, to co to za odstraszacz? Myślę, że gdy spojrzymy wstecz, to właśnie brak znaczących działań w 2014 roku - lub wcześniej - był problemem. Prawdopodobnie do jesieni 2021 roku mogło być już za późno.


Sen. Lindsey Graham: Było wiele dwupartyjnego poparcia dla wprowadzenia przedinwazyjnych sankcji w celu odstraszenia i rozpoczęcia napływu broni: więcej Javelinów, więcej broni defensywnej. Pamiętam, że rozmawiałem z administracją - Blinken, Sullivan - i administracja była z linii: Nie chcemy być zbyt prowokacyjni. Na każdym kroku administracja odpierała wysiłki zmierzające do zwiększenia kosztów inwazji, zanim do niej doszło.


Emily Horne: Były rzeczy, które widzieliśmy w danych wywiadowczych, które różniły się od tych z kwietnia, a które były bardzo niepokojące. Jedną z nich, o której zaczęliśmy mówić publicznie w połowie stycznia, była budowa przez Rosjan szpitali polowych; sprowadzali oni na granicę zapasy krwi. To nie są działania, które podejmuje się w ramach ćwiczeń. Widzieliście siły podchodzące do granicy, budujące tymczasową infrastrukturę - jak baraki i podstawowe drogi - a następnie wycofujące się. To były ruchy przygotowawcze, które sygnalizowały, że to nie są ćwiczenia.


24 stycznia 8,500 amerykańskiego personelu wojskowego zostało postawionych w stan podwyższonej gotowości, a następnie, od 2 lutego, rozmieszczaliśmy siły w Niemczech, w Polsce. 2 lutego przenieśliśmy szwadron Strykerów z Niemiec do Rumunii, a następnie 12 lutego wysłaliśmy do Polski dodatkowe 3,000 amerykańskiego personelu. W trakcie rozmieszczania tych sił, a także w okresie poprzedzającym te rozmieszczenia, prowadziliśmy bardzo intensywną dyplomację z naszymi sojusznikami - rozmawialiśmy z naszymi sojusznikami ze wschodniej flanki, aby upewnić się, że rozumieją oni, iż uważamy zobowiązanie Artykułu 5 do zapewnienia im bezpieczeństwa za święte.


VICTORIA NULAND: Szczerze mówiąc, nie mieliśmy dobrego wyczucia, kiedy dokładnie ruszą. Myśleliśmy, że może to być w dowolnym miejscu od ostatniego tygodnia stycznia do ostatniego tygodnia lutego.


LINDA THOMAS-GREENFIELD, ambasador USA przy ONZ, Nowy Jork: Do pierwszego lutego było już całkiem jasne, co się dzieje.

Renard16

BILL BURNS: Zawsze trudno było mieć poczucie, kiedy dokładnie nadejdzie godzina, kiedy rozpocznie się inwazja. Putin i jego wysokie dowództwo - a był to wtedy jeszcze bardzo wąski krąg decyzyjny - mogliśmy zobaczyć, że oni również próbowali dokładnie ustalić, czy uważają, że są gotowi i kiedy to rozpocząć.


GEN. PAUL NAKASONE: Czwarty lutego, oglądam olimpiadę, obserwuję spotkanie prezydenta Putina i prezydenta Xi w Pekinie. Myślę sobie: "Hej, zastanawiam się, czy prezydent Putin zamierza zdradzić mu sekret, że zamierza dokonać inwazji na Ukrainę?". Oczywiście wiemy później, że Chińczycy twierdzą, że nic o tym tam nie rozmawiano - moja myśl jest taka: "Ciekawe, jak dobra jest to naprawdę przyjaźń?".


AMB. JOHN SULLIVAN: W tygodniu od poniedziałku, 7 lutego, od wczesnego ranka do późnej nocy, mieliśmy serię spotkań Komitetu Deputowanych, spotkań Komitetu Głównego. Na szczeblu zastępców skupiono się bardziej specjalistycznie na naszych ambasadach w Kijowie i Moskwie - ich bezpieczeństwie, operacjach i tak dalej. Trzeba na to nałożyć zbliżającą się wojnę - bębny wojenne - z faktem, że już wcześniej byliśmy pomniejszoną misją w Rosji, niedostatecznie obsadzoną z powodu trwającej od lat tzw. wojny wizowej. Zagrożenie tą wojną zwiększało zagrożenie i stres. Nie wiedzieliśmy, co się stanie, jeśli Rosjanie zaatakują, czy będą masowe protesty przed ambasadą? W pewnym momencie, to było chyba w 2021 roku, ktoś rzucił na ścianę ambasady duży worek z krwią. Okazało się, że to krew zwierzęca, ale nie wiedzieliśmy, co się z nami stanie i co może przyjść za mur - w postaci ludzkiej czy zwierzęcej.


LIZ TRUSS: Pojechałam do Moskwy 10 lutego. To jest coś, o czym rozmawialiśmy z naszymi sojusznikami - że wszyscy spróbujemy odwiedzić Moskwę i zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby spróbować przekazać wiadomość, że nie będzie żadnej zgody na jakikolwiek rodzaj inwazji na Ukrainę - że Rosja będzie postrzegana jako parias, będzie izolowana, będzie izolowana dyplomatycznie, będzie uderzona sankcjami. Moja wizyta była częścią tego ogólnego celu, aby przekazać wiadomość, która nie została usłyszana.


Nadal istnieją znaki zapytania co do tego, w jakim stopniu Lavrov jest w wewnętrznym kręgu w Rosji, a w jakim nie, ale w tym momencie wszyscy czuliśmy, że warto zrobić wszystko, co w naszej mocy, ponieważ cena nierobienia tego była tak wysoka. Spotkałem się z Ławrowem już wcześniej, dwukrotnie, znałem rodzaje propagandy, która wychodzi z każdego spotkania z nim.

Renard16

To była moja pierwsza wizyta w Moskwie i to, co naprawdę mnie uderzyło, to fakt, że w porównaniu z Kijowem, który odwiedziłem niedługo potem, w Moskwie panował zwyczajny porządek. Nie wiedziałbyś, że coś się dzieje. Ministerstwo Spraw Zagranicznych również. Ławrow całkowicie zaprzeczył, że były jakiekolwiek plany zrobienia czegokolwiek. To była zwykła gadka o tym, że "bezpieczeństwo Rosji jest zagrożone", którą słyszałem już wiele razy. Zwykła normalność była dziwna, biorąc pod uwagę okoliczności. To było surrealistyczne.


DEREK CHOLLET, doradca, Departament Stanu: Późnym popołudniem 10 lutego, w czwartek, Biały Dom i Waszyngton dowiedział się o możliwości rosyjskiego ataku w ciągu kilku dni, 16-17 lutego. Do tego momentu mieliśmy wiele strategicznych ostrzeżeń, ale teraz zaczęliśmy się zastanawiać nad taktycznym ostrzeżeniem o tym, kiedy to się może zacząć. Sprawy naprawdę nabrały tempa.


EMILY HORNE: Mieliśmy dwa spotkania tego wieczoru [10 lutego] w Situation Room. Cały obraz, jaki tam namalowano, był dość tragiczny i konkretny w sposób, jakiego do tej pory nie było.


MATTHEW MILLER: Świat wierzył, że ta inwazja nie nastąpi do końca Olimpiady 20 lutego, a my mieliśmy informacje, które prowadziły nas do przekonania, że to nie jest dokładne. Zrobiliśmy wiele rzeczy, w tym Jake wyszedł na podium 11 lutego i bardzo wyraźnie powiedział, że ludzie nie powinni zakładać, że inwazja nie może nastąpić przed końcem Olimpiady.


EMILY HORNE: To były moje 40 urodziny. Zadzwoniłam do męża i powiedziałam mu: 'Proszę włóż steki z powrotem do lodówki'.


JAKE SULLIVAN: Cała nasza strategia w zakresie naszego publicznego podejścia polegała na upewnieniu się, że [Rosjanie] nas nie przeskoczą. Rozmawialiśmy z prezydentem i jego gabinet bezpieczeństwa narodowego zgodził się, że powinienem wyjść i w zasadzie powiedzieć: "Hej, teraz myślimy, że to się dzieje i myślimy, że to się stanie bardzo szybko". Zdecydowanie nie chcieliśmy, aby doszło do sytuacji, w której spędzimy dwa miesiące przygotowując grunt pod to, co prawdopodobnie się wydarzy, a następnie zostaniemy zaskoczeni, gdy czołgi zaczną się toczyć.


EMILY HORNE: Zdecydowaliśmy, że Jake wyjdzie na podium z rzeczniczką Białego Domu Jen [Psaki] następnego dnia i zrobi kilka rzeczy: Po pierwsze, miał bardzo, bardzo wyraźnie powiedzieć, że wszyscy Amerykanie lub osoby o podwójnym obywatelstwie na Ukrainie muszą natychmiast wyjechać i że kawaleria nie przyjdzie na ratunek Amerykanom po rozpoczęciu inwazji. To była z pewnością lekcja wyniesiona z Afganistanu: Nie można przesadzić z informowaniem o tym i trzeba to robić niezwykle jasno, nawet ryzykując wywołanie odrobiny paniki. Ukraińcy nie byli zadowoleni z tego komunikatu, ale nie mieliśmy wyboru, biorąc pod uwagę to, co widzieliśmy. Nowe zdanie, które Jake zastosował na tej konferencji prasowej 11 lutego brzmiało: "Jesteśmy w oknie, w którym inwazja może rozpocząć się w każdej chwili."

Renard16

AMB. LINDA THOMAS-GREENFIELD: Od 11 lutego zaczynam intensywną akcję.


GEN. PAUL NAKASONE: 11 lutego postawiłem naszą grupę zadaniową w NSA i Cyber Command, 24 na 7, bo wiedzieliśmy, że inwazja nadchodzi wkrótce.


DEREK CHOLLET: Prezydent wezwał Putina, sekretarz wezwał Ławrowa, prezydent wezwał Żeleńskiego. To seria działań, aby spróbować podjąć ostatnią próbę opóźnienia - być może uniknięcia - tej wydawałoby się nieuchronnej inwazji. Oczywiście, sprawy przesunęły się w prawo o około tydzień.


GEN. Wiem, że to była ogromna ilość dyplomacji. Jest wiele wysiłków podejmowanych przez sekretarza Austina, sekretarza Blinkena, Jake'a Sullivana, mnie, samego prezydenta, aby spróbować odwieść Rosję od tego działania i ostrzec ich, jeśli to zrobią, to będą prawdopodobne konsekwencje.


DEREK CHOLLET: Były wielokrotne próby - nie tylko przez nas. Były inne kraje, Francuzi, Niemcy, inni angażowali Putina. Nikomu nic się nie udawało.


AMB. LINDA THOMAS-GREENFIELD: Prowadziliśmy intensywne rozmowy z Rosjanami. Wzywałem ambasadora Rosji przy ONZ Wasilija Nebenzyę i mówiłem: "To jest nie do przyjęcia". W Radzie Bezpieczeństwa krzyczymy na siebie i wskazujemy na siebie palcami winę. Próbowałem się z nim porozumieć. Zrozumiałem, że nie wiedział, co się dzieje. Używał swoich gadek z Moskwy.


GEN. Dzwoniłem do mojego odpowiednika w Rosji kilka razy. Powiedział tylko, że przeprowadzają ćwiczenia, a ja go o tym przekonywałem. Rozmawiałem z nim dopiero na dwa tygodnie przed inwazją i powiedziałem: "To straszny błąd strategiczny. To naraża Europę na ryzyko. To oczywiście będzie miało tragiczne konsekwencje dla Ukrainy. Dla Rosji będzie to niezwykle krwawa sprawa. To ogromny błąd strategiczny, który popełniasz". Wydaje mi się, że powiedziałem: "Wejdziesz tam w 14 dni, nie wyjdziesz przez 14 lat, a przez cały czas do Moskwy będą płynęły worki z ciałami. Ci ludzie będą z tobą walczyć". Demografia obecnej Ukrainy jest taka, że każdy, kto ma 60 lat lub mniej, w większości nie zna nic poza wolnością, a takiego kraju nie da się łatwo podbić.


AMB. LINDA THOMAS-GREENFIELD: Mój personel umieścił tony telefonów i wiadomości WhatsApp, które mogłam wysłać, dzieląc się z krajami tym, co nas martwi i prosząc o wsparcie. Zawsze podchodzę do prośby o głosy ze szczerym szacunkiem: "Rozumiem twoje stanowisko, ale oto nasze stanowisko. Nie rozumiemy, dlaczego chcecie się wstrzymać od głosu. Nie ma tu żadnej neutralności. Jak możecie być neutralni, kiedy widzicie, co robią Rosjanie?". Mocno, ale z szacunkiem.


LIZ TRUSS: To rozmowy telefoniczne, WhatsAppy, spotkania. Była cała seria spotkań, żeby przekonać każdego, kto nie był na pokładzie. Kraje bałtyckie i Polska zawsze były niezwykle silne w tej sprawie, ponieważ dokładnie wiedziały, jakie jest zagrożenie - wiedzą, że jeśli Putin odniesie sukces na Ukrainie, to nie będzie to koniec. Były bardzo, bardzo silnymi orędownikami.


To były bezsenne miesiące. W tym czasie jadłem jak student drugiego roku - mistrz paluszków z kurczaka i frytek.


DEREK CHOLLET: Wieczorem 16 lutego [sekretarz Blinken] był na ósmym piętrze [Departamentu Stanu] na małym spotkaniu z kilkoma zewnętrznymi ekspertami, byłymi urzędnikami, na temat strategicznego wpływu ewentualnej wojny - zastanawianie się, czy jeśli to, czego się obawialiśmy, zdarzy się, co to będzie oznaczać dla naszej szerszej strategii? Bob Zoellick, Tom Donilon i inni w małej grupie. W trakcie tego spotkania zaczął kiełkować pomysł, by sekretarz następnego dnia rano, w drodze do Monachium, poleciał do Nowego Jorku, by wystąpić przed Radą Bezpieczeństwa na zaplanowanym wcześniej posiedzeniu w sprawie kryzysu na Ukrainie.


AMB. LINDA THOMAS-GREENFIELD: Myślałam, że to naprawdę ważne, aby sekretarz przyjechał.


DEREK CHOLLET: Decyzja została podjęta prawdopodobnie około 8:30 tej nocy, że pojedzie do Nowego Jorku, i rozpoczęto pracę nad oświadczeniem na następny poranek.


ANTONIEGO BLINKENA: Widzieliśmy to - ja widziałem to - jako być może ostatnią potencjalną szansę, mało prawdopodobną, aby zapobiec wojnie, i aby zapowiedzieć światu to, co myśleliśmy, że jest teraz nieuniknione. Podjęliśmy decyzję, by pojechać do Nowego Jorku.


DEREK CHOLLET: To właśnie 19 lat wcześniej, mniej więcej w tym samym czasie [roku] Colin Powell pojawił się przed tym historycznym stołem w kształcie podkowy w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, by wygłosić mowę o zagrożeniu, jakie stanowił Irak, która okazała się błędna.

Renard16

MATTHEW MILLER: Nikt z pracujących nad tym nie był naiwny co do tego, jak działa świat, i rozumiemy, że prasa ma prawo być sceptyczna wobec twierdzeń, które słyszy od rządu, a których nie może zweryfikować, ale nie mogliśmy zrozumieć, jakie mogą być rzekome nikczemne motywy, które próbujemy realizować? Jeśli wymyślamy informacje wywiadowcze, to w jakim celu? Jaki jest nasz cel? Nie próbujemy zająć części Rosji. Nie próbujemy wywołać wojny z Rosją, żeby dostać od nich terytorium. Nie mamy tu żadnego celu poza powstrzymaniem wojny. Wydawało się, że to bardzo prosty sposób na odróżnienie tej sytuacji od przygotowań do wojny w Iraku.


DEREK CHOLLET: Byliśmy tam po to, by spróbować zapobiec wojnie, a nie po to, by usprawiedliwić wojnę.


Pracowaliśmy przez całą noc. Opracowywaliśmy to, co powiem do momentu, gdy dotarliśmy do ONZ. To, na czym chcieliśmy się skupić, to opisać bardzo szczegółowo to, co przewidywaliśmy, że wydarzy się w ciągu najbliższych dni - szczególnie to, że Rosjanie przeprowadzają te fałszywe operacje, aby stworzyć podstawy do inwazji.


Po tym, jak przez to przeszedłem, był taki moment na końcu, kiedy pomyślałem, że ważne jest, aby naprawdę, raz na zawsze, przed całym światem - reprezentowanym w Radzie Bezpieczeństwa - postawić przedstawicielowi Rosji bardzo proste pytanie: Czy może pan jednoznacznie powiedzieć, że Rosja nie dokona inwazji? Możecie dzisiaj ogłosić, bez żadnych kwalifikacji, bez dywagacji, bez defleksji, że nie będziecie najeżdżać Ukrainy. Nie, że nie "zamierzacie" najechać Ukrainy, nie, że nie macie żadnych "planów" najazdu na Ukrainę, ale że "nie będziecie" najeżdżać Ukrainy. Możecie to jasno powiedzieć całemu światu. Następnie możesz zademonstrować, że masz to na myśli, wysyłając swoje wojska, swoje czołgi, swoje samoloty z powrotem do koszar i wysyłając swoich dyplomatów do stołu negocjacyjnego.


Oczywiście przedstawiciel nie mógł, lub nie chciał, podjąć takiego zobowiązania. Był to moment, w którym dla ludzi na całym świecie stawało się coraz bardziej jasne, że Rosja naprawdę zamierza to zrobić.


AMB. LINDA THOMAS-GREENFIELD: Tony wyłożył to w ostrych szczegółach.


LAURA COOPER: 16 i 17 lutego towarzyszyłam sekretarzowi Austinowi w ministrze obrony NATO - to był po prostu niesamowity moment. To prawie przyprawia mnie o dreszcze, gdy myślę o siedzeniu w tym pokoju Rady Północnoatlantyckiej, słysząc ministrów obrony, którzy chodzili dookoła, wszyscy wzywali do wsparcia dla odstraszania i obrony, wsparcia dla spojrzenia na ustanowienie nowych grup bojowych NATO w Europie Środkowej i Wschodniej oraz Europie Południowo-Wschodniej. Francja zgłosiła się na ochotnika do dowodzenia grupą bojową w Rumunii. Widząc ten przypływ poparcia, był to tak niesamowity moment, ponieważ odbyliśmy tak wiele konsultacji z sojusznikami, podczas których wciąż próbowali przyswoić sobie, co naprawdę oznaczają te dane wywiadowcze? Czy to się naprawdę stanie? Fakt, że byli gotowi wstać i podjąć działania, nawet przed inwazją, był ogromnym momentem zachęty.

Renard16

GEN. PAUL NAKASONE: 17 lutego lecę do domu na przemówienie w moim rodzinnym mieście St. Paul, Minnesota, i było naprawdę zimno - jeśli kiedykolwiek byłeś w Minnesocie, luty jest zimnym miesiącem - i przewodniczący dzwoni do mnie około 5:30 w nocy, czasu środkowego. To dość delikatna rozmowa, więc poprosiłem kolegów: "Hej, czy możecie wyjść na chwilę z samochodu, żebym mógł porozmawiać z przewodniczącym?". Moi koledzy powiedzieli mi później: "Więc jest najzimniejszy dzień w roku i zastanawiamy się, jak długo przewodniczący będzie z tobą rozmawiał". Przewodniczący mówi: "OK, więc jeszcze raz - co o tym myślisz?". Powiedziałem: "Już niedługo, panie przewodniczący. Wiem o tym." On na to: "Tak. Ja też w to wierzę." To jest właśnie ta pewność, którą mamy zbiorowo 17 lutego.


Inwazja nie nastąpiła przez kolejny tydzień, właśnie dlatego, że byliśmy w stanie publicznie wezwać Putina. Fakt, że byliśmy w stanie nadal odtajniać informacje, wyzywać go na forum Rady Bezpieczeństwa, że prezydent użył ostatecznej ambony, by go wyzywać - to sprawiło, że odeszli trochę od linii czasu, którą widzieliśmy.


Od samego początku uzbroili energię, uzbroili żywność, ale próbowali również uzbroić informacje, a my byliśmy bardzo zwinni i bardzo zwinni w przestrzeni informacyjnej, próbując odebrać im tę zdolność.


Chyba weszliśmy mu do głowy.


GEN. MARK MILLEY: Ta sprawa była włączona i wyłączona przez dobre 30 dni, ponieważ te wskaźniki klikają, klikają, klikają.


JON FINER: Szczerze mówiąc, nie jestem pewien, czy rosyjscy przywódcy mieli na myśli dokładną datę.


GEN. MARK MILLEY: To się stanie, ale po prostu nie możemy powiedzieć godziny. Wszyscy trzymają się na nogach.


COLIN KAHL: Mieliśmy całkiem dobry wgląd w to, co planują Rosjanie - w rzeczywistości prawdopodobnie lepszy niż niektórzy rosyjscy generałowie i z pewnością większość żołnierzy, którzy wykonywali tę misję.


BILL BURNS: Mamy wrażenie, że podstawowa decyzja o inwazji i wiele planów zapadło w kręgu prawdopodobnie nie więcej niż trzech lub czterech osób wokół Putina.


AMB. JOHN SULLIVAN: Było kilka przypadków, w których widzieliśmy potencjalną operację false-flag ze strony rosyjskiego rządu - kilka bomb samochodowych, które wybuchły przed lokalnymi biurami rządowymi w Donbasie. Było więcej niż jeden z tych przypadków, gdzie z wyprzedzeniem ujawniliśmy, co będzie rosyjską prowokacją i mogliśmy na nią wpłynąć.

Renard16

JOHN KIRBY: Mieliśmy informacje, że Rosjanie zamierzali twierdzić, że Ukraińcy inscenizują jakieś wydarzenie radioaktywne, co oczywiście nie było prawdą. Nie jesteśmy w 100 procentach pewni, że [ujawnienie tego] było powodem, że nigdy nie doszło do tego zdarzenia, ale mogło przyczynić się do tego, że Rosjanie nie podjęli takich działań - znowu, trudno udowodnić negatywne zjawisko.


Dni zdecydowanie biegły razem. Po prostu pracowałeś cały dzień i całą noc i starałeś się wrócić do domu, żeby wziąć prysznic, zmienić ubrania, a potem wrócić do walki.


MATTHEW MILLER: Poselstwo [Białego Domu] nie zmienia swoich godzin dla nikogo. Byłeś bardzo świadomy, kiedy zamykano godziny kolacji. Oczywiście, nie można zamówić dostawy do Białego Domu. Zazwyczaj musiałeś dostać frytki i hot-doga z mesy przed jej zamknięciem o 7:45 lub 8, inaczej jadłeś, gdy wracałeś do domu późno w nocy.


JAKE SULLIVAN: To było niezbadane terytorium - myśl, że będzie duża wojna lądowa w Europie, ze wszystkimi efektami, jakie to może spowodować, była dla mnie, dla całego zespołu, a zwłaszcza dla prezydenta, ogromnym ciężarem. Bardzo trudno było spać.


Problemem w tej pracy jest to, że się martwimy. Każdego dnia dostaję książkę informacyjną, która jest pełna złych wiadomości.


JAKE SULLIVAN: Analiza społeczności wywiadowczej była, że Rosja osiągnie znaczne zyski na ziemi bardzo szybko. Kijów mógł szybko upaść. To nie była tylko presja związana z rozpoczęciem wojny. To była presja, że Rosja brutalnie, bezwzględnie odniesie sukces. Wiele z naszych planów było planowaniem najgorszych scenariuszy, co zawsze psychologicznie stawia człowieka w trudnej sytuacji, ponieważ ciągle myśli się o najgorszych rzeczach, które mogą się wydarzyć.


GEN. MARK MILLEY: To bardzo duże siły konwencjonalne - 100,000, 200,000, lub tak, ułożone w wielu armiach polowych, które miały zaatakować wzdłuż wielu dróg podejścia z Rosji na Ukrainę.


Zamierzali osiągnąć sukces w ciągu około sześciu tygodni. Uważamy, że właśnie to zamierzali zrobić - obalić rząd, zająć stolicę, zabić lub schwytać Żeleńskiego w ciągu kilku dni, a następnie dotrzeć z siłą do Dniepru w ciągu około sześciu tygodni. Wszystko to zrobione przed pochodem pierwszomajowym, aby ogłosić zwycięstwo tak zwanej specjalnej operacji wojskowej. Była to zakrojona na szeroką skalę, konwencjonalna inwazja, w którą zaangażowano ogromną ilość sił operacji specjalnych i FSB [rosyjskiego wywiadu], aby wykonać specjalne misje na całej Ukrainie. Był to ciężki komponent powietrzny, rakiety itp., wojna elektroniczna i cybernetyczna - wszystko to razem złożyło się na tę inwazję na dużą skalę. Widzieliśmy, jak to wszystko się łączy.


AMB. JOHN SULLIVAN: Moim zdaniem Rosjanie byli pewni siebie; rosyjskie wojsko zainwestowało miliardy w swoją armię w ciągu ostatnich 10 lub 12 lat, i że ta "specjalna operacja wojskowa" miała zrobić dokładnie to, czego chciał prezydent Putin na Ukrainie. Byłaby to katastrofa dla Ukrainy, Ukraińców i rządu Zelenskiego. To miało być niechlujne, brzydkie i przerażające. Byłem całkiem pewny, że Rosjanie zdobędą wiele terytorium, w tym Kijów. Rosyjscy nacjonaliści, propagandziści i rosyjskie media, mówili: "Cóż, w tym roku czekamy na wielką paradę z okazji Dnia Zwycięstwa 9 maja w Kijowie".

Renard16

GEN. MARK MILLEY: Gdy byliśmy bliżej, kilka tygodni przed, wiele osób było w zaprzeczeniu - jedną z nich, którą musieliśmy przekonać, była sama Ukraina. Zaprzeczenie to chyba złe słowo - oni mają do czynienia z Rosją, swoim sąsiadem, całe życie, wielu z tych chłopaków było szkolonych przez Rosjan, walczą z Rosjanami od 2014 roku. Powiedzieli: "Nie zamierzają dokonać inwazji". Przypisuję to kilku rzeczom: Jedna to normalna ludzka tendencja do zaprzeczania tragedii, zaprzeczania katastrofie - to było dość powszechne - a druga to to, że nie chcieli spanikować swojej publiczności, a trzecia to to, że myśleli, że znają Rosję super dobrze.


JOHN KIRBY: Ukraińcy oczywiście widzieli rzeczy w nieco innej perspektywie - nie było tak, że my widzieliśmy wszystko dokładnie tak samo.


REP. ADAM SCHIFF: Pamiętam, że zadawałem pytania naszym informatorom o to, dlaczego Ukraina była sceptyczna i nie wiem, czy kiedykolwiek uzyskałem jasny pogląd na to, czy był to rząd ukraiński próbujący zachować spokój, ale w pewnym momencie chęć zachowania spokoju musi ustąpić miejsca potrzebie przygotowania.


MATTHEW MILLER: Myślę, że nie wiedzieliśmy wtedy - i być może nadal nie wiemy - ile było rzeczywistego sceptycyzmu ze strony [Zelensky'ego], a ile było przedstawiania odważnej twarzy, aby uchronić gospodarkę przed rozpadem i kryzysem uchodźczym. Myślę, że wczesne dni wojny obaliły cały sceptycyzm, że Ukraińcy nie robili wystarczająco dużo, by przygotować się z wyprzedzeniem.


GEN. MARK MILLEY: Ukraińcy, pod sam koniec - prawdopodobnie około dwóch tygodni przed - naprawdę zaczęli mobilizować swój kraj do walki. Zaczęli uczyć się, jak używać broni, min, granatów ręcznych, materiałów wybuchowych i innych rzeczy. Nastąpiła również znaczna mobilizacja Ukraińców do wojska - rezerwistów - i nastąpiła zmiana rozmieszczenia sił ukraińskich w miejscach, w których toczyły się działania wojenne.


Nastąpiła duża ewakuacja ludności cywilnej z terenów, które miały być linią frontu, nastąpił prawdziwy wysyp aktywności dyplomatycznych, a także decyzji podjętych przez społeczność międzynarodową - większość krajów wycofała swoje ambasady z Kijowa. To wielka, wielka decyzja. Kiedy zaczynasz widzieć takie rzeczy, zaczynasz zdawać sobie sprawę, że wojna jest coraz bliżej.


JAMES HOPE: Właściwie zaczęliśmy ściągać rodziny pracowników pod koniec stycznia. W tygodniu 10 lutego pojawiło się wiele naprawdę mocnych publicznych oświadczeń. 12 lutego rozpoczęliśmy tak zwany "zarządzony wyjazd", czyli zasadniczo cały nieistotny personel wyjechał, ewakuował się, a my przenieśliśmy się do Lwowa w zachodniej Ukrainie. Dwa lub trzy dni później ambasada została zamknięta, a reszta tych, którzy byli jeszcze w Kijowie, przeniosła się do Lwowa i działaliśmy tam przez około tydzień. Następnie ewakuowaliśmy się do południowo-wschodniej Polski na kilka dni przed 24 lutego. To było dość chaotyczne.


DEREK CHOLLET: Zawsze niechętnie zamyka się ambasadę. Samo przygotowanie ambasady do zamknięcia jest bardzo pracochłonne, bo trzeba założyć, że może upłynąć trochę czasu, zanim będzie można tam wrócić. Rzeczy muszą zostać zniszczone; rzeczy muszą zostać zamknięte. To skomplikowany proces.


AMB. JOHN SULLIVAN: To samo robiłem z obywatelami USA w Moskwie - przekazywaliśmy ostrzeżenia, ostrzeżenia podróżne dla Amerykanów myślących o podróży do Moskwy. Mieliśmy wiele obaw - niesłuszne zatrzymania Amerykanów, Covid - a do tego dochodziła groźba wielkiej wojny lądowej w Europie. Prowadziłem dość regularne wideokonferencje z Amerykańską Izbą Handlową w Moskwie. W tamtym czasie, przed inwazją, było ponad 1200 amerykańskich firm prowadzących interesy w Rosji. Chciałem się upewnić, że mają wszystkie najnowsze informacje, które mogę im przekazać.


WALLY ADEYEMO: To przeszło od "Jeśli to zrobią" do "Kiedy to zrobią".


VICTORIA NULAND: Próbowaliśmy wykorzystać Monachijską Konferencję Bezpieczeństwa [18-20 lutego], aby wszyscy się skupili.


SEN. LINDSEY GRAHAM: O tym właśnie wszyscy mówili [w Monachium]. Mieliśmy dwustronne spotkania z różnymi ludźmi, spotkaliśmy się z burmistrzem Kijowa - bokserem. Byli zdania, że czeka ich inwazja. Prosili o więcej sankcji, o broń, "Pomóżcie nam odeprzeć, nie prosimy o żołnierzy". To był bardzo, bardzo żarliwy apel. Powiedziałem: "Słuchaj, nie wiem, czy będziemy działać w sposób, o który prosisz, w czasie, który pozwoli nam coś zmienić. Ale jeśli nadejdzie, jeśli uda ci się przeciwstawić narracji, że będziesz chodził wszędzie i nie będziesz straconą sprawą, wtedy będzie o wiele łatwiej zebrać Kongres na twoją stronę."

Renard16

Powiedziałem burmistrzowi: "Jeśli wytrzymasz i dwa tygodnie po inwazji nadal będziesz stał, nadal walczył - to jak Rocky, jesteś wojownikiem, prawda? Po prostu pokaż nam, że jesteś Rocky".


LIZ TRUSS: Zelenskyy był na konferencji i wygłosił wspaniałe przemówienie.


AMANDA SLOAT: Wiele osób kwestionowało mądrość tego, czy powinien jechać do Monachium. Ludzie spotykający się z nim w Monachium zastanawiali się, czy kiedykolwiek jeszcze go zobaczą. Z jego perspektywy była to ostatnia okazja, by pojechać i porozmawiać twarzą w twarz z przywódcami i zebrać poparcie.


DAME KAREN PIERCE: Martwiłam się, że gdy Zelenskyy będzie poza krajem, Rosjanie mogą czegoś spróbować.


AMB. JOHN SULLIVAN: W sobotę 19-go sekretarz Blinken był na Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium i zadzwonił do mnie. Zapytał mnie o nastrój w ambasadzie. Odpowiedziałem: "Czuję się jak 31 sierpnia 1939 roku, w noc przed inwazją Niemiec na Polskę. Rosjanie zamierzają to zrobić - zamierzają rozpocząć wielką wojnę lądową na kontynencie europejskim, pierwszy raz od 1945 roku. Putin naprawdę zamierza to zrobić".


LINDA THOMAS-GREENFIELD: Od 19 do 21 lutego był trzydniowy weekend. Nie widziałam mojej rodziny w Luizjanie od dwóch lat. Obudziłam się w piątek rano, pomyślałam: "Muszę zobaczyć moją rodzinę". Dostałem bilet do Luizjany. Dosłownie wyjechałem pod koniec dnia pracy w piątek z myślą, że zostanę na weekend, będę z powrotem w mieście w poniedziałek, aby cokolwiek się stało. Przyjechałem do Houston i dostałem wiadomość, że sprawy zaczynają się nasilać. Byłem tak blisko Luizjany, że powiedziałem: "Jadę zobaczyć moją rodzinę". Nawet nie powiedziałem im, że przyjeżdżam. Moja ochrona znalazła bezpieczne miejsce, gdzie mogłem iść i odbierać telefony. W końcu spędziłem sobotę i niedzielę w Luizjanie, potem wróciłem o czwartej nad ranem, ale pracowałem przez całe dwa dni, kiedy byłem w Luizjanie.


LIZ TRUSS: Zimowe Igrzyska Olimpijskie zakończyły się 20-tego, więc cały ten tydzień był bardzo napięty.


MATTHEW MILLER: Dzień później, 21-go, Putin wygłasza przemówienie i deklaruje, że uznaje Republikę Doniecką i Republikę Ługańską.


AMB. To długie, dziwne przemówienie. Wywołuje wszystkich swoich starszych doradców, w tym szefa SVR - Służby Wywiadu Zagranicznego - Sergeya Naryshkina, którego zawstydził - naprawdę upokorzył - i pyta każdego z nich: "Czy zgadzasz się, że powinniśmy uznać te republiki?". Naryszkin - był wyraźnie zdenerwowany i speszony - powiedział coś w rodzaju: "Tak, powinniśmy je wchłonąć do Federacji Rosyjskiej". Putin tylko potrząsnął głową, przewrócił oczami: "Nie pytałem pana o to. Pytałem tylko o uznanie ich niepodległości. Tak czy nie?"


AVRIL HAINES: Jedną z rzeczy, które fascynują mnie w Rosji jest stopień, w jakim zwracają uwagę na prawne aspekty tego, co robią, mimo że naruszają prawo międzynarodowe w dość zdecydowany sposób. Te rzeczy mają znaczenie. Niezwykłe długości, jakie przeszli, by Republika Doniecka i Ługańska ogłosiły [niepodległość], potem traktat, jego ratyfikacja, a następnie, użycie tego jako podstawy do zbiorowej samoobrony w odpowiedzi? To jest fascynujące.


DEREK CHOLLET: W pewnym momencie w połowie lutego Tom Sullivan przyszedł do naszego biura - był to sekretarz i ja - i powiedział, że IC ma nowe informacje, że Putin nakazał rozpoczęcie inwazji w ciągu najbliższych kilku dni, w czasie, który celują w około 22 lutego. My po prostu przyjęliśmy to jako fakt. Strategiczne ostrzeżenie istniało, ale teraz zaczynaliśmy widzieć rosyjskie siły poruszające się na pozycjach taktycznych, przygotowujące uzbrojenie i pojazdy do zrzutów, podkręcające swoją dezinformację. Wszystko wskazywało na rychły atak.


AVRIL HAINES: W ciągu kilku dni poprzedzających atak, nie sądzę, by wielu z nas widziało dom. Wiedzieliśmy, że jesteśmy nad przepaścią.


EMILY HORNE: W noc przed rozpoczęciem inwazji poszłam na kolację do rezydencji francuskiego ambasadora. Ludzie byli zaskoczeni, że mnie widzą. Powiedziałam: "Słuchajcie, muszę coś zjeść i mam dość jedzenia w kantynie", bo tam dostawałam wszystkie posiłki, i "Po tym wracam do biura".


PASCAL CONFAVREUX, rzecznik prasowy, Ambasada Francji w USA, Waszyngton: Mamy w rezydencji format dyskusji, który nazywa się "Kalorama conversations", czyli dyskusja w jednym pokoju Chatham House. Mamy 35, 40, 45 osób w pokoju - dziennikarzy, członków administracji lub Kongresu. Zorganizowaliśmy jedną z nich wieczorem 22 lutego na temat Rosji i Ukrainy. Dyskusja była intensywna - poważniejsza niż zwykle. Wszyscy pomyśleliśmy, że być może jesteśmy na skraju czegoś. Możemy sobie tylko wyobrazić, co to może być.


EMILY HORNE: Nawet wtedy, wieczorem 22, ludzie wciąż mówili "On tego nie zrobi. To zbyt irracjonalne. Ma zbyt wiele do stracenia". Pamiętam, jak potrząsałam głową i myślałam: "Bardzo bym chciała, żebyśmy się mylili, ale jestem przerażona, że w ciągu 48 godzin wielu ludzi będzie martwych".

Renard16

LIZ TRUSS: Do momentu inwazji racjonalnie rozumiałaś, że to bardzo prawdopodobne, ale nie chcesz wierzyć, bo to takie przerażające.


Dowody wskazywały na to, że to się stanie, ale wywiad również wskazywał na to, że to było - myślę, że to techniczny termin - "szalona rzecz do zrobienia". Dziwnie jest przetwarzać obie te informacje jednocześnie: OK, to się stanie i jest to naprawdę strategicznie, moralnie zbankrutowane i pozbawione zdrowego rozsądku - a jednak, byli tam, idąc, aby to zrobić. Był element "Co wy sobie do cholery myślicie?".


DEREK CHOLLET: Pamiętam, że przed inwazją - dosłownie dzień lub dwa przed - jechałem do pracy wcześnie rano i dostałem SMS-a od byłego kolegi, który służył w administracji George'a W. Busha, mówiącego "Naprawdę mam nadzieję, że macie rację. Po prostu martwię się o szkody dla wiarygodności USA, jeśli mylicie się co do tej inwazji". A ja odpisałem mu na SMS-a, mówiąc: "To jest jeden raz, kiedy naprawdę chcę się mylić, ale nie sądzę, żebym się mylił. Ale przyjąłbym uderzenie w naszą reputację, gdybym się mylił".


Być może wśród niektórych naszych partnerów wkradł się sceptycyzm: "Daliśmy ostateczne ostrzeżenie, a potem to się nie stało". Pamiętam, że we wczesnych godzinach 23. czasu waszyngtońskiego zadzwonił do mnie jeden z moich najważniejszych europejskich partnerów, który pozostanie bezimienny. Powiedziałem, że uważamy, iż inwazja jest nieuchronna. Ten kolega powiedział: "Nadal tak twierdzisz?". Zadzwonił do mnie zaraz po inwazji - bardzo wcześnie rano następnego dnia - a ten kolega ze smutkiem powiedział: "Cóż, miałeś rację".


AMB. JOHN SULLIVAN: Dwudziesty trzeci to środa - Dzień Obrońców Ojczyzny w Rosji, dzień uznania dla rosyjskich sił zbrojnych i rosyjskiego wojska. Mieliśmy w ambasadzie 24-godzinną wartę, aby monitorować sytuację, a ktokolwiek był stróżem warty, miał mnie obudzić, gdyby rozpoczęła się inwazja. Była trzecia, czwarta nad ranem, dostałem telefon, że muszę jechać do ambasady. Inwazja się rozpoczęła. Putin wydaje oświadczenie, to wtedy zaczęto mówić o "specjalnej operacji wojskowej".


To był wieczór 23-go, naszego czasu, wczesne godziny poranne 24-go na Ukrainie.


GEN. MARK MILLEY: To wszystko zaczyna się o 0:30. Zaczynają lecieć pociski. Prawdziwa artyleria i ostrzał przed atakiem, to zaczyna się około 0400 [czasu ukraińskiego].


AMB. LINDA THOMAS-GREENFIELD: Mieliśmy spotkanie na temat Ukrainy w Zgromadzeniu Ogólnym [23-go]. Ukraiński minister spraw zagranicznych był w mieście. Spotkałam się z nim na lunchu. Wyjechał, by wrócić na Ukrainę, a potem o dziewiątej w nocy Ukraińcy zwołali nadzwyczajne spotkanie w Radzie Bezpieczeństwa. Spotkanie trwa - ja już mówiłem - wtedy wszystkie nasze telefony zaczęły brzęczeć. Wszyscy podnieśli swoje telefony w tym samym czasie. Dostałem SMS-a od stałego przedstawiciela Ukrainy, że rozpoczął się atak. A potem widzę, jak ktoś przynosi telefon do rosyjskiego PR [stałego przedstawiciela] - jest on przewodniczącym Rady Bezpieczeństwa, więc właściwie przewodniczył. Wyraźnie odczytał, że rozpoczął się atak. Wszyscy dalej mówili, ale ja ponownie poprosiłem o głos, by powiedzieć: "Wyraźnie Rosjanie nie usłyszeli wezwania do dyplomacji. I ten atak się rozpoczął".


CELESTE WALLANDER, asystent sekretarza obrony do spraw bezpieczeństwa międzynarodowego, Pentagon: Późnym wieczorem byliśmy na spotkaniu oceniającym z sekretarzem Austinem: jakie są znaki, co widzimy? Wróciłam do swojego biura o 22.00, a to były pierwsze doniesienia telewizyjne i uderzenia rakietowe.


Zebraliśmy się w centrum operacyjnym. Sekretarz poszedł do domu - to było około 9:30. Mieliśmy całkiem dobre przesłanki, że jest to nieuchronne. Dostaliśmy powiadomienie o wystrzeleniu rakiety z Rosji w kierunku Ukrainy. A potem: "OK, teraz mamy tuzin wystrzelonych rakiet".


Prawdziwym znakiem były uderzenia rakietowe.

Renard16

DEREK CHOLLET: Pamiętam, że pomyślałem - i pamiętam, że następnego dnia rozmawiałem z kolegami - że zaczęło się to później niż myślałem. Z perspektywy czasu zdałem sobie sprawę, że przyzwyczaiłem się do amerykańskiego sposobu działania, gdzie koncepcja operacji zakładała, że chcesz mieć jak najwięcej nocy, bo wtedy masz przewagę. Okazało się, że Rosjanie nie są tak dobrzy w nocy jak my.


MATTHEW MILLER: Naprawdę do ostatniej chwili, do momentu kiedy pociski były w powietrzu, czułem jakąś nadzieję, jakkolwiek nikłą, że może to zostać zażegnane.


GEN. PAUL NAKASONE: Czułem, że wszystkie moje zmysły są aktywne, a czytając wszystkie rzeczy, które mieliśmy w wywiadzie, jest kilka myśli, które przychodzą mi do głowy: Po pierwsze, to "O mój Boże, jesteśmy tak dobrzy jako społeczność wywiadowcza". Drugi fragment to "OK, więc jak możemy dalej pomagać temu, co dzieje się na Ukrainie?".


Dzień później uświadomił sobie, że nie blefował.


DEREK CHOLLET: To tylko kolejne przypomnienie, że Stany Zjednoczone nie mogą dyktować wydarzeń. Mamy większy wpływ niż ktokolwiek inny, ale ostatecznie nie możemy kontrolować innych, jeśli zdecydują się robić niewiarygodnie głupie rzeczy.


MATTHEW MILLER: Czasami istnieje to nierealistyczne poczucie, że Ameryka może machnąć magiczną różdżką i kontrolować świat. To po prostu nie jest prawda. Nie mamy magicznych różdżek.


PASCAL CONFAVREUX: Było poczucie przyspieszenia historii. Jako dyplomaci czasami czujecie, że jesteście pierwszymi widzami takich rzeczy, momentu, w którym również wiele części porusza się w tym samym momencie - stosunki dwustronne, transatlantyckie, Unia Europejska, obronność.


GEN. MARK MILLEY: 123 batalionowe grupy bojowe wtargnęły tego dnia - to nie obejmuje nieregularnych, to jest armia rosyjska.

Renard16

AMB. JOHN SULLIVAN: W tym momencie, kiedy rozpoczęła się specjalna operacja wojskowa, to była twoja ulubiona metafora: zmiana morza, przekroczenie Rubikonu. Wszystko się zmieniło i już nigdy nie miało wrócić do tego, co było wcześniej.


DEREK CHOLLET: Jak wielu ludzi, oglądaliśmy to w telewizji. Przypomniało mi to wczesne dni wojny w Zatoce Perskiej w styczniu 1991 roku.


PASCAL CONFAVREUX: Myślę, że CNN stało się ponownie kanałem wojny 24/7, i pamiętam też, że wszyscy rzucili się na Twittera, ponieważ była to wojna śledzona całkowicie na Twitterze.


JAMES HOPE: Dowiedziałem się, że wojna się zaczęła, kiedy obudziłem się około 6 rano [w Polsce]. Pierwsze, co robisz, to sprawdzasz swój telefon, a tam wszystko jest: Relacje prasowe i wideo oraz prawdopodobnie 1000 wiadomości WhatsApp od partnerów i przyjaciół na Ukrainie. To był jeden z trudniejszych momentów pobudki w historii. Natychmiast zszedłem na dół hotelu, gdzie zwykle zbieraliśmy się rano jako zespół naszej ambasady, i wszyscy tam byli. Włączyliśmy wysoki bieg.


ANTONIEGO BLINKENA: Wszyscy zostaliśmy powiadomieni. Mam w domu - i inni mają w domu - bezpieczny pokój, gdzie możemy być w natychmiastowej komunikacji ze wszystkimi naszymi odpowiednikami, a także ludźmi na całym świecie, przez telefon, przez wideo, itp. Wszyscy byliśmy połączeni i otrzymywaliśmy raporty sytuacyjne z Pentagonu i od społeczności wywiadowczej.


TOM SULLIVAN: Mieliśmy w zasadzie plan odpowiedzi, który był już dobrze skoordynowany w interagencji. Szybko skontaktował się z sekretarzem obrony, razem zadzwonili do sekretarza generalnego NATO, Stoltenberga.


Byliśmy w pokoju narad, a prezydent wrócił do swojej rezydencji. Rozmawialiśmy z nim bardzo regularnie przez nasz bezpieczny telefon, a [szef sztabu] Ron Klain wchodził i wychodził do prezydenta w jego rezydencji. Poprosił o rozmowę z prezydentem Zelenskyyem, co uznaliśmy za dobry i ważny pomysł. Udało nam się ich połączyć dość szybko. Biorąc pod uwagę, jak wiele rozmów odbyli wcześniej i jak wiele odbyli od tamtej pory, ta jedna zawsze mnie uderzała, ponieważ była prowadzona na tak ludzkim i osobistym poziomie.


Była to rozmowa pomiędzy dwoma ludźmi, którzy przygotowywali się i mieli rozpocząć ogromny, zmieniający świat projekt. Zelenskyy powiedział coś w stylu: "Nie wiem, kiedy będę mógł znowu z tobą porozmawiać" - i to wisiało w powietrzu, ponieważ w tym momencie nie wiedzieliśmy, czy miał na myśli to, że coś się może wydarzyć, czy tylko to, że łączność telefoniczna może się zepsuć. To pokazało, jak bardzo to wszystko jest realne, tak dla nas, ale przede wszystkim dla ludzi, którzy będą musieli stawić czoła tej napaści ze strony Rosjan. Prezydent odpowiedział: "Jeśli kiedykolwiek będziesz chciał ze mną porozmawiać, jestem tutaj".


To była całkiem długa noc.


AVRIL HAINES: Pamiętam, że wróciłam [do domu] po cichu. Mój mąż był już w łóżku, miał włączony telewizor i to poczucie: "To się w końcu stało". Było przerażenie tym, co to oznacza dla Ukraińców - szczerze mówiąc także dla rosyjskich żołnierzy, którzy zostali w to wepchnięci. Ludzkość tego jest tak niepokojąca na tak wielu poziomach.


DALEEP SINGH: Pamiętam, że dostawałem e-maile i telefony od kontaktów na Ukrainie, w większości przypadków byli wtuleni w swoje rodziny i przerażeni. Nigdy nie zapomnę dźwięku ich głosu.

Renard16

JAMES HOPE: To było szokujące, całkowicie szokujące - martwienie się o przyjaciół i kolegów, obrazy wychodzące z rakiet uderzających w budynki mieszkalne w Kijowie. Nie wiesz, czy nasi przyjaciele tam mieszkają? Czy mieszkają tam nasi współpracownicy?


Od tego momentu wszystko jest bardzo intensywne, ale następny dzień w Waszyngtonie był bardzo intensywny.


DEREK CHOLLET: Mieliśmy ustalony playbook na początkowe tygodnie, co wszyscy będziemy robić - od prezydenta w dół - aby zebrać koalicję, aby uzyskać wsparcie dla Ukrainy.


WALLY ADEYEMO: Byliśmy zgrani, nie tylko tu w Stanach Zjednoczonych, ale z naszymi sojusznikami i partnerami.


LIZ TRUSS: Nie jest tajemnicą, że wszyscy sojusznicy nie byli w tym samym miejscu. Jednak to, co się stało, to fakt, że poruszaliśmy się razem.


DALEEP SINGH: Europejczycy w pełni uczestniczyli w procesie projektowania sankcji, ale kiedy prowadziłem rozmowy z moimi odpowiednikami - Björnem Seibertem w Komisji Europejskiej, ale także Jonathanem Blackiem, który jest szeryfem Borisa Johnsona i innymi - Europejczycy wielokrotnie podkreślali, że wizualizacja będzie miała znaczenie. Innymi słowy, ta inwazja musiała być faktycznie czymś, co przywódcy polityczni mogliby zobaczyć na ekranie - to właśnie stworzyłoby emocjonalną walencję potrzebną do wdrożenia pakietów tak ambitnych jak ten, który składaliśmy.


Pamiętam, że wstałem o 3 w nocy i skontaktowałem się z Björnem. Natychmiast powiedział: "Tak, OK, widzę wizualizacje". To była dzika inwazja w górnej granicy oczekiwań każdego, a jego przywódcy widzieli szkoły, sierocińce i oddziały położnicze bombardowane. Powiedziałem: "OK, czas na mnie" i wszystko się zmieniło. Po wielomiesięcznym pchaniu tego głazu pod górę, zaczął się on staczać w dół pod względem rozmachu, aby wprowadzić te sankcje. To był prawdziwy punkt zwrotny, gdy wyobraźnia zdobyła serca przywódców w Europie.


VICTORIA NULAND: Przygotowywaliśmy się na wiele scenariuszy, w których Ukraińcy musieli odzyskać Kijów, odzyskać swój kraj - potencjalnie rząd na wygnaniu. Nie wiedzieliśmy, na który scenariusz będziemy patrzeć.


ANTONI BLINKEN: Wczesnym rankiem 24. dnia, naszego czasu, odbyło się spotkanie Principals Committee z całym zespołem.


CELESTE WALLANDER: Skupiło się ono na uaktualnieniu informacji o tym, jak rozwija się rosyjska inwazja, prawdopodobnym przebiegu działań i aktualizacji statusu: Jak dobrze radzą sobie Rosjanie? Jak dobrze radzą sobie Ukraińcy? Sprawdzanie, co robimy, by wspierać Ukraińców. Ważnym elementem tych spotkań było wzmocnienie amerykańskiego zaangażowania w NATO w celu wzmocnienia artykułu piątego wiarygodnego odstraszania - przeniesienia amerykańskich zdolności na teatr europejski.


EMILY HORNE: Komunikat brzmiał: "Przygotowaliśmy się na to. Jesteśmy tak gotowi, jak tylko możemy być. Zbudowaliśmy tę koalicję międzynarodowych sojuszników i partnerów, aby być na to gotowym. Zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy do tej pory, aby wesprzeć Ukraińców, i zrobimy więcej. Mamy do opowiedzenia dobrą historię o tym, jak się do tego przygotowaliśmy. Wyjdźmy więc tam i opowiedzmy ją teraz".

Renard16

ANTONY BLINKEN: Stanęliśmy natychmiast wirtualny szczyt przywódców G-7, który prowadził prezydent. Następnie przemawiałem do Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. Prezydent wyszedł i przemawiał publicznie. Rozmawiałem z moim ukraińskim odpowiednikiem - jedna z dziesiątek rozmów, które odbyliśmy w tym okresie czasu - z sekretarzem generalnym ONZ; z ministrami spraw zagranicznych krajów bałtyckich; z moim tureckim odpowiednikiem; z moim indyjskim odpowiednikiem; z moim emirackim odpowiednikiem; z moim polskim odpowiednikiem; z izraelskim ministrem spraw zagranicznych. W jakiś sposób udało nam się również porozmawiać z wieloma przedstawicielami mediów. Następnie kilku z nas przeprowadziło briefingi we wszystkich Senatach i Izbach. Wszystko to miało miejsce w dniu 24 lutego.


GEN. MARK MILLEY: Musieliśmy mieć pewność, że Rosja nie zaatakuje ani nie dokona inwazji na kraj objęty Artykułem 5 NATO, więc pod kierunkiem prezydenta i sekretarza obrony przygotowaliśmy plany szybkiego rozmieszczenia sił amerykańskich we wszystkich krajach frontowych NATO - Estonii, Łotwie, Litwie, Polsce itd. W dniu inwazji ruszyliśmy i rozmieściliśmy amerykańskie siły lądowe w każdym z tych krajów. Było to bardzo szybkie, w ciągu 24 godzin od inwazji. Celem było wysłanie jasnego, jednoznacznego komunikatu do Putina, aby nie atakował kraju objętego artykułem piątym NATO. Prezydent Biden powiedział, że będziemy bronić każdego cala terytorium NATO; mówił to poważnie i poparł to siłami USA. Podwoiliśmy ilość floty nawodnej w Europie, a w przypadku sił powietrznych prawdopodobnie zwiększyliśmy o może jedną trzecią tego, co mieliśmy przed całą tą działalnością. W przypadku sił lądowych wysłaliśmy kilka dodatkowych brygad i sztab dywizji.


Dokonaliśmy znacznego zwiększenia: 1 września, myślę, że liczba to około 75 000 sił amerykańskich w sumie w Europie - wszystkie typy, Armia, Marynarka, Siły Powietrzne, Marines. Do inwazji, myślę, że mieliśmy nieco ponad 100 000.


DALEEP SINGH: Nie było jeszcze całkowicie jasne, że jest to inwazja na pełną skalę, więc dostarczyliśmy pakiet [sankcji] w tym pierwszym dniu, który był najbardziej surowym pakietem, jaki kiedykolwiek dostarczyliśmy, ale nie był to ekonomiczny szok i strach, który przygotowaliśmy. Całkowicie zablokowaliśmy, zamroziliśmy aktywa VTB, drugiego co do wielkości banku rosyjskiego. Zrobiliśmy coś podobnego z największym bankiem, SberBankiem. Wprowadziliśmy kontrolę eksportu i objęliśmy sankcjami około 13 przedsiębiorstw państwowych. W moim odczuciu była to nieadekwatna reakcja w stosunku do brutalności inwazji.


Moje rozmowy tego dnia z moimi szefami, Jake'iem i Big Bossem i innymi brzmiały: "Jeśli nie teraz, to kiedy zamierzamy dostarczyć pełną skalę naszego arsenału sankcji?". Do wieczora 25-go - był to piątek - przygotowałem oświadczenie G-7, nakreślające shock and awe w bardzo prostej prozie na jednej stronie. To był pakiet, który de-SWIFT-ował największe banki Rosji [usunięcie banków z międzynarodowej bankowej izby rozrachunkowej znanej jako SWIFT]. Najważniejszą częścią był atak na bank centralny Rosji. Rosja zbudowała w ciągu poprzednich ośmiu lat wojenną skrzynię rezerw zagranicznych, więc jedynym sposobem na zadanie jej prawdziwie nokautującego ciosu, jeśli chodzi o jej gospodarkę, byłoby doprowadzenie tej fortecy do upadku. Wymagałoby to, aby wszystkie główne banki centralne świata zgodziły się nie przeprowadzać transakcji z bankiem centralnym Rosji.


EMILY HORNE: Wydawało się, że Europejczycy próbują prześcignąć się w tym, co mogą zaproponować. Prawdziwym punktem zwrotnym było stwierdzenie Scholza, że Nord Stream 2 zostanie wstrzymany - szybkość i ogrom tego ogłoszenia ze strony Niemców, ni mniej, ni więcej, były sygnałem dla reszty Europy, że właśnie rozpoczęliśmy nowy rozdział. Nadszedł czas, by wszyscy zajęli się programem.


DEREK CHOLLET: Zaliczam się do osób, które zawsze uważały, że Europejczycy są niedoceniani, jeśli chodzi o ich gotowość do nakładania sankcji i znaczących kosztów na Rosjan. W Waszyngtonie panuje stereotyp, który widziałem przez ostatnie ponad 20 lat, że Europejczycy spasują jak tanie garnitury. Nigdy w to nie wierzyłem.


Niemniej jednak myślę, że nawet ich odporność i siła zaskoczyła. Nie byłam zaskoczona tym, że Niemcy podjęły odważną decyzję, którą podjęły w pierwszych dniach, by zacząć dostarczać śmiertelną pomoc Ukrainie i zwiększyć swój budżet obronny oraz przemówieniem Scholza, które wygłosił w weekend inwazji.


LIZ TRUSS: Putin dokonał ogromnego błędu w obliczeniach, źle zrozumiał jak zjednoczony będzie wolny świat. To nie tylko my i Amerykanie - a właściwie my, Unia Europejska i Amerykanie nakładający sankcje - to była Japonia, to był Singapur, to była Australia, to była Korea Południowa, to były nawet takie kraje jak Szwajcaria, które wcześniej nie nakładały sankcji. To był znacznie większy, bardziej wszechstronny pakiet sankcji, niż kiedykolwiek mógł sobie wyobrazić.

Renard16

DALEEP SINGH: W sobotę prezydent był w Wilmington, więc niektórzy z nas byli w biurze Jake'a. Kilku dyrektorów było w pokoju. Jake przedstawił aktualizację sytuacji, a następnie poprosił mnie o przedstawienie prezydentowi pakietu [sankcji]. Opisałem, co było na tej jednej kartce, odcięcie największych rosyjskich instytucji finansowych od Gmaila światowego systemu bankowego - SWIFT - a następnie rozbrojenie rosyjskiej skrzynki wojennej i dlaczego to było ważne. W sali było dużo kiwania głową. Prezydent chciał wiedzieć więcej o tym, dlaczego chcemy posunąć do przodu działania banku centralnego. Moja odpowiedź była taka, bo: on się tego nie spodziewa. A jeśli nie pozwolimy bankowi centralnemu Rosji kupować rubli w celu obrony ich wartości, to w ten sposób wygenerowalibyśmy gospodarczy szok i zachwyt.


Yellen nie czuła, że ma wystarczająco dużo czasu, aby przemyśleć to i potencjalne skutki, więc zerwaliśmy bez pełnej decyzji, ale po kolejnych rozmowach, w tym po tym, jak [włoski] premier [Mario] Draghi wyraził swój pogląd, przekonaliśmy sekretarz Yellen, że to słuszne posunięcie. Nie było czasu do stracenia. Potem szliśmy: "Chodźmy po Wielką Brytanię, Kanadę, Japonię i każdego innego, kogo uda nam się zabezpieczyć przed godziną 17:00 czasu wschodniego". To robi się późno w ciągu dnia dla Europy - chcieli, aby ta rzecz się wydostała - ale Japonia spała, więc musiałem obudzić szerpę, który próbował dostać premiera do telefonu. To było naprawdę za mało czasu. Musiałem obficie przeprosić i wyjaśnić, że możecie dołączyć do tego rano, co też zrobili.


WALLY ADEYEMO: Zaczęliśmy wysoko i pozostaliśmy wysoko. Unieruchomiliśmy ich aktywa, co oznaczało, że ich aktywa będą teraz uwięzione na całym świecie, a oni nie będą mogli ich wykorzystać sprowadzając je z powrotem do Rosji i używając ich do kupowania rzeczy w innych krajach.


JON FINER: Kontrole eksportu, które nakładamy na Rosję, nie przyciągają tyle uwagi, ale jeśli chodzi o możliwość rzeczywistego zahamowania rozwoju rosyjskiej armii w średnim i długim okresie, kontrolowanie ich dostępu do zaawansowanych technologii, takich jak półprzewodniki, będzie tak znaczące, jak prawie wszystko inne, co zrobiliśmy.


DALEEP SINGH: Pamiętam, że Jake był jak, "Czy to się uda?" Powiedziałem: "Cóż, poczekajmy na Nową Zelandię". Nowa Zelandia jest pierwszym rynkiem walutowym w niedziele - to początek weekendowych rynków globalnych. W pełni spodziewałem się katastrofalnego otwarcia dla rosyjskiego rubla, ponieważ żaden duży bank centralny nigdy nie został ukarany w ten sposób. Wszyscy, którzy mają ruble, będą próbowali wyjść wszyscy naraz. Zacząłem się trochę martwić o niemal zbyt duży katastroficzny sukces - czy to może być zbyt duże zło?

Renard16

AMB. JOHN SULLIVAN: Rubel się skruszył.


LIZ TRUSS: Widzieliśmy jak rosyjska gospodarka została cofnięta o dekady przez efekt tych sankcji.


VICE ADM. FRANK WHITWORTH: Nauczyłem się wiele o sile jedności - globalnie, w zakresie obrony porządku opartego na zasadach, obrony Artykułu 5, jedności NATO.


WALLY ADEYEMO: To, co wydarzyło się niemal natychmiast, to szereg firm z sektora prywatnego, które dzwoniły i mówiły nam, że w odpowiedzi na presję interesariuszy myślą o wycofaniu się z Rosji. Niemal natychmiast zobaczyliśmy, że wiele firm zaczęło nakładać na siebie sankcje - miało to również ogromny wpływ na rosyjską gospodarkę. Zaczęliśmy obserwować przyspieszony przepływ nie tylko kapitału zagranicznego, ale i rosyjskiego z Rosji, ponieważ wszyscy wiedzieli, że sytuacja będzie się z czasem pogarszać.


AMB. JOHN SULLIVAN: Wszystkie luksusowe sklepy zostały zamknięte niemal natychmiast [w Moskwie]. Salon Lamborghini, sklepy Gucci, itp. pozostawili zapalone światła, a na drzwiach wejściowych umieścili dyskretne kartki z napisem "Tymczasowo zamknięte". Moskwa była surrealistyczna - w ambasadzie wszystko było spokojne i ciche.


LISA MONACO, zastępca prokuratora generalnego, Departament Sprawiedliwości: Utworzyliśmy coś, co nazwaliśmy Task Force KleptoCapture dziewięć dni po inwazji, aby w znaczący sposób egzekwować te sankcje. Jak widzieliśmy, sankcje są tylko tak skuteczne, jak ich egzekwowanie, więc chcieliśmy się upewnić, że mamy bezprecedensowy mechanizm egzekwowania, który towarzyszyłby bezprecedensowym sankcjom, które Wally, Daleep, ich zespoły i inni w całym rządzie pomogli zjednoczyć wokół siebie świat. Żartowaliśmy, że Wally był "zamrożeniem", a my "przejęciem".


Ale dla nas ta grupa zadaniowa miała również na celu ujawnienie oszałamiającej korupcji, którą Putin wykorzystał do umocnienia i utrzymania władzy, a która umożliwiła mu brutalną machinę wojenną. Od razu skupiliśmy się na oligarchach, aby ujawnić korupcję i zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby dopaść ich nieuczciwe zyski - czy to na kontach bankowych tutaj, czy w formie samolotów lub jachtów, jak kto woli - i powiedzieć, że nie ma miejsca, w którym mogliby się ukryć. To był dla nas nowy sposób prowadzenia działalności. Teraz codziennie dostaję raporty wywiadowcze o tym, gdzie znajdują się aktywa tych oligarchów i jak je ścigamy.


ANNE NEUBERGER: Ataki DDoS skierowane były przeciwko ukraińskim systemom rządowym, a ponieważ byliśmy bardzo zaniepokojeni, że jest to coś większego - próba destabilizacji, demoralizacji Ukrainy - pracowaliśmy nad tym, aby szybko wdrożyć zabezpieczenia DDoS, a także przypisać publicznie ataki [Rosji] w ciągu dwóch do trzech dni, czego nigdy nie robimy. Wszedłem na podium [w sali briefingów prasowych Białego Domu], aby przekazać wiadomość, że jak powiedział prezydent, "wszelkie ataki zakłócające będą traktowane poważnie." Pracowaliśmy bardzo blisko z naszymi europejskimi partnerami, jak również, aby przypisać [Rosji] pierwszy destrukcyjny atak, który został wykonany, atak Viasat.


Następne dwa tygodnie są całkowitą plamą.


VICE ADM. FRANK WHITWORTH: Nie pamiętam jednego dnia, który by się wyróżniał.


JAMES HOPE: Jedna wielka plama rozmów telefonicznych, spotkań i śledzenia ludzi.


Było osiem nocy, w których spałam mniej niż cztery godziny.

Renard16

TOM SULLIVAN: Moja żona również pracuje w rządzie i rozmawialiśmy o tym regularnie - próbując wyjaśnić dwójce starszych dzieci, które miały sześć i trzy lata, co próbowaliśmy zrobić. Podróżowaliśmy, ja pracowałem tak długo, moja żona próbowała wyjaśnić, kiedy mówiły: "Dlaczego taty nie ma w domu?". Najpierw było: "Próbują powstrzymać Rosję przed inwazją na Ukrainę". Potem było: "Pomagają Ukrainie przeciwstawić się inwazji Rosji". Dzieci zaczęły się uczyć o Kijowie i takich miejscach - w pewnym sensie było to ujmujące, jednocześnie przerażające, że w ten sposób muszą się uczyć o takich rzeczach.


DALEEP SINGH: Moja żona przyzwyczaiła się do tego, że pracowałem z naszego łóżka od 3 do około 6 rano, a potem miałem spokojną jazdę do pracy wzdłuż Potomaku, a potem wracałem do niej zazwyczaj do 11 lub północy.


JAMES HOPE: Główny komentarz mojej żony brzmiał: "Chyba nie zobaczymy cię przez kilka tygodni". Odpowiedziałem: "Tak, to pewnie prawda".


AMB. JOHN SULLIVAN: Wyprowadziłem się z [rezydencji ambasadora] Spaso House. Po 24-tej przeniosłem kilka moich ubrań do kamienicy na terenie ambasady. Od tego dnia, aż do odejścia z funkcji ambasadora pod koniec roku, mieszkałem na terenie ambasady. Prezydent Biden dał mi jasno do zrozumienia, że chce, aby nasza ambasada pozostała otwarta.


Mieliśmy dużo makaronu ramen. Jeden z zespołów wysłał listę osób, które mogły przynosić nam jedzenie. Dostarczano nam kolację, śniadanie. To była naprawdę piękna rzecz. Mieliśmy kilku wielbicieli w Eden Center [centrum kultury wietnamskiej w Północnej Wirginii], którzy kupowali ogromne pojemniki z autentycznym makaronem ramen, który karmił nas o każdej porze nocy.


Amb. John Sullivan: Kiedy zobaczyliśmy ten napór na południe od Białorusi, ilość sprzętu i liczbę personelu, który zmierza na południe - do Kijowa nie jest tak daleko - pomyślałem: "Rany, to blitzkrieg. Oni będą w Kijowie".


Laura Cooper: Obserwowaliśmy tak uważnie, aby zobaczyć, jakie będą oznaki zniszczeń. Jedną z naszych największych obaw było to, że Rosja mogła zdjąć ukraińską obronę powietrzną w tych pierwszych chwilach wojny i Rosja mogła uzyskać przewagę powietrzną. Z pewnością tego dnia uświadomiliśmy sobie, że rosyjskie ataki nie były tak skuteczne - z pewnością doszło do zniszczeń, ale nie na taką skalę, jakiej można było się spodziewać. To było duże uświadomienie sobie, że Ukraińcy byliby w stanie wytrzymać wiele, właściwie od razu.


Victoria Nuland: Było wiele rzeczy, których się spodziewaliśmy, a które faktycznie się nie wydarzyły: Masowy cyberatak na całą Ukrainę, który osłabił ich zdolność do odpowiedzi; dużo bardziej efektywne przeniesienie się Rosjan z lotniska poza Kijowem do miasta. Nikt z nas nie spodziewał się, że Ukraińcy będą w stanie wytrzymać tak silnie jak w ciągu pierwszych czterech czy pięciu dni.


Derek Chollet: Nauczyliśmy się wiele o charakterze i odwadze liderów takich jak Zelenskyy, którzy bezsprzecznie stanęli na wysokości zadania w sposób, który szczerze mówiąc jest inspirujący - i to nie tylko dla prezydenta, ale dla ukraińskiego przywództwa i narodu ukraińskiego.


Rep. Adam Schiff: Szczególnie po tym, jak zobaczyliśmy, jak afgańskie wojsko rozpłynęło się w obliczu talibów, mieliśmy wiele sceptycyzmu co do tego, jak dobrze możemy zidentyfikować wolę walki.


Wiceadmirał Frank Whitworth: To jedna z tych rzeczy, że dopóki kraj nie przejdzie przez coś takiego, po prostu nigdy się nie dowiesz.


Gen. broni Scott Berrier: Pojęcie woli walki i analizowanie woli walki to rzecz dynamiczna. Nie jest to rzecz statyczna. Jeśli spojrzeć na możliwości i zdolności armii rosyjskiej "New Look" oraz na możliwości i zdolności armii ukraińskiej, tak jak je wtedy widzieliśmy, to myśleliśmy, że dla Ukraińców pójdzie bardzo źle i bardzo szybko. W rzeczywistości poradzili sobie całkiem dobrze.

Renard16

Gen. Mark Milley: Zelenskyy był mistrzem - i nadal jest mistrzem - fal radiowych, tworzenia narracji, utrzymywania spójności społecznej, motywowania i inspirowania nie tylko swojego społeczeństwa, ale i świata.


Rep. Adam Schiff: To była kolejna błędna kalkulacja ze strony Putina - myślał, że Zelenskyy będzie słabym liderem lub ucieknie z kraju. Nie wiem, że mogliśmy przewidzieć, jakie nadzwyczajne przywództwo da podczas wojny. Nie wiem, że ktokolwiek, kto nie stanął w takiej sytuacji, wie dokładnie, jak się zachowa, ale on jest genialny.


James Hope: Najbardziej wyjątkową rzeczą w całej tej reakcji i doświadczeniu jest to, że rząd Ukrainy i pozarządowa część Ukrainy - sektor prywatny, społeczeństwo obywatelskie - nigdy nie straciły odporności, nigdy nie straciły zdolności, nigdy nie straciły pasji do angażowania się i reagowania na wybuch wojny.


Bill Burns: Nasi analitycy tutaj nigdy nie lekceważyli poczucia ukraińskiej determinacji - to było ich terytorium i zamierzali go bronić - to, co chyba uczciwie można powiedzieć, to to, że nie zrozumieliśmy wystarczająco jasno, jak nieskuteczna będzie rosyjska armia.


Rep. Adam Schiff: Z całą pewnością można powiedzieć, że USA źle oceniły możliwości militarne Rosjan - być może tylko nieco mniej niż Putin źle ocenił swoje własne możliwości militarne.


Celeste Wallander: Byli znacznie mniej zdolni, plan był znacznie mniej spójny, w rosyjskim wojsku było znacznie więcej dysfunkcji niż wynikało to z ich ćwiczeń. Rosjanie byli zbyt pewni siebie na podstawie tego, jak łatwo przyszła im interwencja w Syrii, a w rzeczywistości nie był to dobry test ich możliwości.


Gen. Mark Milley: Rosjanie myśleli, że mają skuteczną kompetentną armię do wykonywania manewrów z użyciem broni kombinowanej, co jest bardzo specyficzną rzeczą. Armia Stanów Zjednoczonych robi to bardzo dobrze, kilka innych armii. Oznacza to, że mogli skoordynować i zsynchronizować piechotę zdemontowaną z piechotą zmechanizowaną, piechotę zmechanizowaną z czołgami pancernymi, z moździerzami, artylerią, bliskim wsparciem lotniczym, inżynierami od wojny elektronicznej, wsparciem medycznym - łączysz to wszystko w czasie i przestrzeni, aby osiągnąć pożądany efekt. Jak się okazało, nie potrafili tego zrobić. Potykali się i nie potrafili tego połączyć.


Laura Cooper: Wszyscy przyglądaliśmy się sytuacji niezwykle uważnie, szukając oznak, że Ukraińcy byli w stanie odeprzeć te wczesne ataki. Patrzyliśmy na to, czy Ukraińcy utrzymają lotniska? Kiedy zobaczyliśmy lotnisko Hostomel, w szczególności, kiedy zobaczyliśmy, że Rosja nie była w stanie po prostu wejść i go zająć - Ukraińcy walczyli zaciekle, stawiali opór, a Rosjanie nie byli w stanie wylądować swoich posiłków - to był prawdziwy punkt zwrotny.


Victoria Nuland: Nagle zdaliśmy sobie sprawę, że Ukraina - a zwłaszcza rząd, przywództwo, stolica - może być w stanie stawić opór.


Gen. broni Scott Berrier: Wszystko to odwróciło moje myślenie, że "Hej, ci faceci są w tym, by wygrać i będą ciężko walczyć". Prawdopodobnie w ciągu tygodnia nasze myślenie zmieniło się radykalnie w tej kwestii.


Laura Cooper: W kolejnych dniach, gdy widzieliśmy reakcję Ukraińców, uświadomiliśmy sobie, jak zdolni byli ukraińscy obrońcy lotniczy w tych pierwszych chwilach i jak zdolni byli do obrony swoich miast i sił.


Gen. Mark Milley: Rosjanie nigdy nie osiągnęli przewagi powietrznej. Ponieważ nie osiągnęli przewagi powietrznej, nie mieli bliskiego wsparcia powietrznego dla sił naziemnych. Kolejną rzeczą, której nie zrobili - a o której wszyscy myśleli, że zrobią - jest skuteczne wykorzystanie wojny elektronicznej, zagłuszanie, wyłączanie spektrum elektronicznego. Nie wiemy jeszcze, dlaczego tak się stało. Jednym z nich może być to, że rosyjskie i ukraińskie radia to w zasadzie te same stare radia z czasów sowieckich, wykorzystujące to samo widmo, to samo pasmo częstotliwości. Więc jeśli wyłączysz ukraińskie radia, to może wyłączysz swoje własne?


Innym powodem może być to, że Rosjanie przewidywali przejęcie komercyjnych fal radiowych - stacji telewizyjnych, stacji radiowych - w celu głoszenia swojej propagandy. Rosyjskie siły specjalne i służby wywiadowcze mają specjalne zadanie, aby to zrobić, i nie udało im się. Mają wiele sił operacji specjalnych i zazwyczaj uważamy, że są one całkiem dobrze wyszkolone, ale ich siły specjalne nie odegrały, o ile mi wiadomo, znaczącej roli w rosyjskich operacjach. Wszyscy uważali, że będą o wiele bardziej skuteczne. Ich spadochroniarze, siły szturmowe, nie były prawie tak skuteczne, jak byśmy myśleli.


Avril Haines: Spodziewali się, że Ukraińcy przyjmą ich pod pewnymi względami; planowali inną walkę, niż w rzeczywistości zakończyli.

Renard16

John Kirby: Zaskoczyło nas, że w samych podstawowych operacjach wojskowych Rosjanie nie wydawali się mieć dobrego planu. To było prawie tak, jakby toczyli wojnę w małych silosach.


Bill Burns: Byli dość wysocy rangą rosyjscy dowódcy wojskowi, których mogliśmy zobaczyć w wywiadzie, którzy po prostu próbowali dogonić decyzję o inwazji, nawet jak ona płynęła. Dowódcy jednostek nie bardzo rozumieli, jakie są ich cele.


Gen. Mark Milley: W systemie rosyjskim jest bardzo odgórnie - scentralizowane dowodzenie i kontrola. Ukraińcy zostali wychowani w systemie sowieckim, więc mieli ten sam system - odgórny - ale w 2014 roku wchodzimy tam i zaczynamy ich szkolić po inwazji na Krym. Zachodnia metoda - to, co Ameryka nazywa mission command - zasadniczo mówi, że upoważniasz i delegujesz uprawnienia do prowadzenia działalności wojskowej lub operacji na najniższy poziom, na którym można je skutecznie wykonać. Upoważniasz młodszych oficerów i młodszych podoficerów do wykonywania operacji taktycznych. Pole walki to bardzo dynamiczna rzecz, a oni będą odpowiadać na potrzeby pola walki w danym momencie. Trzeba dać im uprawnienia do podejmowania właściwych decyzji. To sprawia, że bardzo zdecentralizowana metoda dowodzenia jest bardzo skuteczna w walce, ponieważ działania wojenne to bardzo dynamiczne środowisko pełne chaosu, zamieszania i strachu.


Gen. broni Scott Berrier: Nie mają świetnego korpusu podoficerskiego, jak my - to trzon, nasi podoficerowie - i nie robią ćwiczeń typu free play, które pozwalają im się uczyć i rozwijać. Są bardzo oskryptowani.


Gen. Mark Milley: Jaki jest rezultat na rzeczywistym polu bitwy tutaj na Ukrainie? Wynik jest taki, że rosyjski batalion z kilkoma kompaniami i plutonami jedzie drogą w pojedynczej kolumnie, zostaje zaatakowany i powiedzmy, że dowódca batalionu zostaje zabity lub ranny. Pozostali nie będą wiedzieli co robić w tym momencie. Są sparaliżowani. Są po prostu siedzącymi kaczkami. Widziałeś to na filmikach, gdzie siedzieli na drogach i byli po prostu obijani przez Ukraińców.


Avril Haines: Zabrakło im gazu i mieli pileup na jednej z ich osi na Ukrainę, i pamiętam jak Lloyd [Austin] powiedział, "To jest ten rodzaj problemu logistycznego, którego nie możesz rozwiązać w ciągu godzin czy dni."


Amanda Sloat: Jeśli potrzebujesz namacalnego obrazu, że sprawy nie idą dobrze, to wtedy, gdy czołgi, które miały w ciągu trzech dni wtoczyć się do Kijowa i przejąć miasto, utknęły w korku na autostradzie i nie poruszają się.


John Kirby: Zaczęliśmy zbierać sygnały, że żołnierze skarżyli się na to, że brakuje im jedzenia, że nie mogą jeść i że kończy się im amunicja.


Gen. Mark Milley: Wiedzieliśmy, że będą mieli problemy z [logistyką], ponieważ mają bardzo słabe osiągnięcia w tym zakresie. Nie ewakuowali ofiar - mieli bardzo wysoki współczynnik died-of-wounds. Nie ewakuowali skutecznie uszkodzonych pojazdów w celu ich naprawy; po prostu zostawiali je na polu walki. Nie uzupełniali odpowiednio swoich sił w amunicję, wodę i żywność. Ich system logistyczny okazał się bardzo słaby, a oni nigdy odpowiednio go nie naprawili.


Amb. John Sullivan: O niektórych nieszczęściach, które spotkały rosyjskie wojsko ludzie po prostu zapomnieli - ich żołnierze kopali okopy w strefie wyłączenia z ruchu w Czarnobylu, wykopywali napromieniowaną ziemię i truli własnych ludzi; ich okręt flagowy na Morze Czarne, Moskwa, został zatopiony przez ukraińskie rakiety; liczba oficerów generalnych korzystających z telefonów komórkowych i wysadzających się w powietrze. To było dość katastrofalne i chaotyczne.


Derek Chollet: Zawsze szokujące jest to, że Putin wydaje się nie mieć granic w tym, co wydaje się być skłonny zrobić - brutalność, z jaką prowadzona jest kampania, gotowość, jaką wykazał, by widzieć przeżute własne wojska, złudzenia, pod jakimi działa, całe uzasadnienie de-nazizowania Ukrainy. Nie jest to zaskakujące, bo pod wieloma względami widzieliśmy to już wcześniej, ale zawsze jest to szokujące.

Renard16

Amb. Michael Carpenter: Osiem, dziewięć dni po rozpoczęciu wojny przystąpiłem do wyłożenia [na Radzie Stałej OBWE], że mamy wiarygodne informacje, iż Rosja stworzy system obozów i że będzie uciekać się do represji, złego traktowania i łamania praw człowieka, by realizować swoje cele na okupowanych przez siebie terytoriach. Zasadniczo zapowiadaliśmy to, co naszym zdaniem się wydarzy, i dokładnie to się stało: Rosja stworzyła ten system obozów filtracyjnych, aby odróżnić lojalnych rosyjskich poddanych od tych, którzy czuli, że chcą pozostać lojalni wobec ukraińskiego państwa narodowego. To było mrożące krew w żyłach - implikacje były takie, jak nadużycia, tortury, maltretowanie, potencjalnie zabijanie ukraińskich cywilów. Pamiętam, że napisałem oświadczenie, a potem je przerobiłem, aby było jeszcze mocniejsze, aby przedstawić jak najmocniejszy argument. Wiedziałam, że mam uwagę moich europejskich kolegów; wiedziałam, że zbudowaliśmy dużą wiarygodność. Wiedziałam, że ludzie będą zwracać uwagę na to, co mam do powiedzenia, i chciałam, aby było to jednoznaczne.


Dame Karen Pierce: Była nadzieja, że Rosjanie nie będą się tak zachowywać, a potem to się rozpadło na kawałki.


Liz Truss: Niektóre z przerażających okrucieństw, które miały miejsce, takie jak stosowanie przemocy seksualnej - spędziliśmy sporo czasu, upewniając się, że brytyjscy eksperci wyjeżdżają tam, aby pomóc w zbieraniu dowodów, jak również zajmując się natychmiastową pomocą, której potrzebowali Ukraińcy.


Bill Burns: Rosjanie byli odpowiedzialni za niewiarygodne brutalności w Buczu i innych miejscach, ale Ukraińcy, kiedy już przetrwali ten pierwszy cios, ich poczucie determinacji wzrosło.


Dame Karen Pierce: Ludzie zaczęli myśleć o Tajwanie dość wcześnie, myśląc, że to bardzo ważne, abyśmy zrobili to dobrze, ponieważ Chińczycy będą patrzeć.


Celeste Wallander: Dużym skupieniem tego pierwszego miesiąca na tych spotkaniach było upewnienie się, że utrzymujemy otwarte rurociągi [zaopatrzeniowe]. Widzieliśmy, że Ukraińcy skutecznie używają Stingerów, skutecznie używają Javelinów. To wtedy zaczęliśmy wchodzić w ten rytm bojowy regularnych dostaw, których Ukraińcy potrzebowali w czasie rzeczywistym.


James Hope: Natychmiast zaczęliśmy wysyłać sprzęt ochronny, taki jak kamizelki i hełmy oraz zestawy medyczne dla dziennikarzy, aby mogli wykonywać swoją pracę - wyjść i dalej relacjonować wojnę na linii frontu. Upewniliśmy się, że lokalne społeczności mają możliwość udzielenia pierwszej pomocy - proste rzeczy dla służb ratunkowych, latarki, zestawy medyczne, wszystko, co może być potrzebne jako pierwsza pomoc w sytuacji kryzysowej. Wszystkie te rzeczy - wraz z całą pomocą humanitarną - zaczęły napływać natychmiast.


Colin Kahl: Czasami ludzie mówią: "Skoro zamierzaliście dać im te rzeczy, to dlaczego nie daliście im wszystkiego na początku?". A rzeczywistość jest taka, że w kwestii dolarów i logistyki nie mogliśmy. Daliśmy 27 miliardów dolarów pomocy w zakresie bezpieczeństwa. Nie mieliśmy 27 miliardów dolarów na początku wojny. Jako kwestia faktycznej i biurokratycznej fizyki, trzeba ustalić priorytety. To, w czym sekretarz był bezwzględny, to "Czego Ukraina potrzebuje teraz do walki?". W początkowych fazach konfliktu były to systemy obrony przeciwpancernej, przenośne dla ludzi i systemy obrony powietrznej krótkiego zasięgu, a także artyleria i amunicja do ich radzieckich systemów, a także więcej radzieckich systemów obrony powietrznej. Wsypaliśmy Javeliny i Stingery i przeszukaliśmy nasze własne zapasy z czasów zimnej wojny pod kątem amunicji z czasów sowieckich i rzeczy, które rozrzuciliśmy po całym świecie.

Renard16

Gen. Mark Milley: Ze względu na naturę rosyjskiego ataku, to były w zasadzie trzy kategorie broni, których potrzebowali natychmiast. Pierwszą była amunicja przeciwpancerna, systemy przeciwpancerne, ponieważ 200 tysięcy Rosjan atakuje w mobilnych, połączonych siłach - zmechanizowanej piechocie i jednostkach czołgów. Druga rzecz, którą trzeba było zrobić, to trzymać rosyjskie lotnictwo na dystans - stąd obrona przeciwlotnicza - a trzecia rzecz, którą trzeba było zrobić, to ostrzał artyleryjski - podstawowa artyleria i moździerze, nic wymyślnego. Zaczęliśmy napływać ogromne ilości broni przeciwpancernej, przeciwlotniczej, MANPADów, Stingerów i innych. O to właśnie prosili. Tego chcieli od razu. I to właśnie im daliśmy.


Colin Kahl: Nawet jak my dostarczaliśmy tysiące przeciwpancernych i MANPADS i robiliśmy wszystko inne, tak samo Brytyjczycy, Polacy, państwa bałtyckie i inne kraje z całego świata.


Liz Truss: Mówiliśmy o wszystkim - mógł to być konkretny kawałek amunicji, który był wymagany, mogła to być sankcja, która ich zdaniem będzie skuteczna. Bardzo, bardzo blisko współpracowaliśmy z Ukraińcami. To ludzie na linii frontu, ludzie, którzy każdego dnia znajdują się w sytuacji życia i śmierci.


Colin Kahl: Ta pomoc pozwoliła Ukraińcom wygrać bitwę o Kijów.


Victoria Nuland: Tydzień pierwszy, tydzień drugi, tydzień trzeci, zaczęliśmy być bardziej optymistyczni, że jeśli pomożemy Ukrainie tak bardzo, jak to możliwe, to ten kraj może przetrwać.


Linda Thomas-Greenfield: Rosja, Putin nie spodziewali się takiej reakcji, jaką otrzymali - izolacji, jaką otrzymali. Naprawdę udało nam się ich odizolować.


Jon Finer: Znaczenie i jedność sojuszu NATO jest poza miejscem, w którym było przez wiele dekad - jeśli nie kiedykolwiek - a w Stanach Zjednoczonych, gdzie jest podział na prawie wszystko, kraj 50-50, utrzymaliśmy stopień poparcia w naszej polityce i w społeczeństwie dla tego wysiłku wspierania Ukraińców, który, jak sądzę, zaskoczył wielu ludzi.


Daleep Singh: Zmusiliśmy zbiorową determinację USA i naszych najbliższych sojuszników i partnerów w sposób, który zaskoczył prawie wszystkich.


Bill Burns: To jest sposób, w jaki rząd powinien pracować, moim zdaniem. Prezydent wyznaczył bardzo jasny kierunek. Istniało wspólne zrozumienie problemu i koordynacja działań wśród mocodawców. Ogólnie rzecz biorąc, rząd USA działał tak, jak powinien działać w takiej sytuacji.

Renard16

Victoria Nuland: To był ogromny wysiłek międzyagencyjny, ale także nauczył całe nowe pokolenie amerykańskich dyplomatów, co trzeba zrobić, aby zebrać globalne wsparcie w obronie demokracji, jak to jest być częścią przedsięwzięcia, które ma absolutnie egzystencjalne znaczenie dla świata, w którym będą żyć w przyszłości.


Avril Haines: [Wojna] nie była czymś, co można by łatwo zakończyć. Czekała nas długa, wyczerpująca walka.


Gen. Scott Berrier: Stało się to tym przedłużającym się impasem - wyścigiem o zasoby, kto może zdobyć więcej materiałów i wystarczająco dużo amunicji oraz wystarczająco dużo wyszkolonych żołnierzy.


Gen. Mark Milley: Ludzie nie myślą o wojnie - nawet dzisiaj. Kiedy mówię ludziom: "W tej wojnie zginęło 35 lub 40 tysięcy niewinnych Ukraińców, zniszczono jedną trzecią ich gospodarki, szacuje się, że 7 milionów osób zostało wewnętrznie przesiedlonych, a kolejne 7 milionów uchodźców z przedwojennej populacji 45 milionów - patrzysz na 30 do 40 procent tego kraju wysiedlonych z domów." Ludzie siedzą tam i mówią: "Och?"


Tip O'Neill - jestem z Bostonu, on był bostończykiem - i powiedział, że cała polityka jest lokalna. Jeśli nie dzieje się to przy tobie, albo w tobie i wokół ciebie, jest poczucie oddalenia. To nie uderza tak samo, jak wtedy, gdy dzieje się to z tobą i twoją rodziną. Ale dla niektórych z nas, którzy mają duże doświadczenie bojowe, którzy widzieli wiele wojen, jest to bardzo realne. Dla wielu ludzi - dobrych ludzi, inteligentnych ludzi - bardzo trudno jest zapanować nad tymi sprawami. Nie ma w tym nic złego. To ludzka natura. Niedawno w okolicach Bachtmutu w ciągu jednego dnia zginęło 1100 Rosjan - więcej niż to, bliżej 1200. To jest Iwo Jima, to jest Shiloh.


Gen. broni Scott Berrier: Rosyjska armia w historii to armia ucząca się. Nie wydaje się, by wyciągali wiele lekcji - a może zbyt trudno jest im wprowadzić w życie lekcje, których się uczą. Podczas II wojny światowej, w miarę trwania wojny stawali się coraz lepsi. Nie widzimy, by dziś stosowali te lekcje w dużym stopniu wewnątrz konfliktu. Odbudowa armii zajmie im lata, niezależnie od tego, jak to się skończy.


Avril Haines: Jednym z wyzwań dla mnie, szczerze mówiąc, od czasu inwazji jest konieczność codziennego czytania wywiadu. To brutalne. Jest absolutnie brutalny. Ta bezsensowna wojna i to jak wpłynęła na życie ludzi pod każdym możliwym względem jest głęboko przygnębiające.


Gen. Mark Milley: Jedna rzecz, która była - i nadal jest - na mojej głowie każdego dnia to zarządzanie eskalacją. Rosja jest państwem uzbrojonym w broń jądrową. Mają zdolność do zniszczenia ludzkości. To nie jest nic, z czym można się bawić. Jesteśmy wielkim mocarstwem. Rosja jest wielkim mocarstwem. Stawką jest tu wiele, życie wielu ludzi. Każdy ruch musi być świadomie i celowo przemyślany do jego logicznego rozwinięcia.


Jon Finer: Ta wojna może równie dobrze trwać o wiele dłużej, ale już teraz Rosja poniosła ogromne koszty na polu bitwy i finansowo - ich pozycja na świecie, ich status, ich pozycja, ich dostojeństwo uległy znacznej erozji z miejsca, w którym były przez luty 2022 roku.


Amanda Sloat: Prezydent od dawna chciał jechać na Ukrainę. Kiedy Zelenskyy mógł bezpiecznie wydostać się z kraju i odwiedził Waszyngton, to sprawiło, że prezydent był tym bardziej zainteresowany, aby samemu móc pojechać.


John Kirby, obecnie koordynator ds. komunikacji strategicznej, Rada Bezpieczeństwa Narodowego, Biały Dom: Prezydent czuł, że to bardzo ważne, by obejść datę rocznicy, by dać do zrozumienia, że choć to smutna rocznica jednego roku wojny, to Stany Zjednoczone zamierzają pozostać z Ukrainą tak długo, jak będzie trzeba.

Renard16

koooniec. sorry jak zawaliłem komentsy.

Muadzik

Ciężko to czytać w takiej formie

agent_carramba

Wielki ukłon za twoją pracę.

tosiu

@Renard16 świetna robota, dzięki!

Zaloguj się aby komentować