Coraz więcej osób odbiera sobie życie – za mało zasobów, by pomóc wszystkim

Kirkens SOS odpowiada tylko na około połowę zgłoszeń do ich linii kryzysowej. „Nie udało nam się zmniejszyć liczby samobójstw” – mówi minister zdrowia i opieki.


Wstępne dane Instytutu Zdrowia Publicznego (FHI) pokazują, że w 2024 roku w Norwegii 727 osób popełniło samobójstwo.


„Te liczby nami wstrząsają. Za każdą z nich kryje się wielu dotkniętych. To ogromny ból dla tych, którzy tracą bliskich w taki sposób” – mówi Signe Bø Trodahl, szefowa Kirkens SOS w Rogaland.


Wskaźnik samobójstw wyniósł w zeszłym roku 13,2 – najwyższy od 2000 roku, pisze FHI.


Kirkens SOS to największa całodobowa linia kryzysowa w kraju, obsługiwana przez wolontariuszy, dostępna przez telefon i internet. W 2024 roku otrzymała ponad 280 000 zgłoszeń od osób potrzebujących rozmowy.


Tysiąc wolontariuszy zdołało odpowiedzieć na nieco ponad połowę z nich. [...]


#wiadomosciswiat #norwegia #zdrowie #spoleczenstwo #samobojstwo #zdrowiepsychiczne #psycholog #pressglobal

Pressglobal

Komentarze (2)

N-kt

Czyż to nie jest tak nikczemnie proste? Byle rzucić kupę siana, a nuż znajdą się ci wszyscy słynni ocalacze życia, którzy banałami i bredniami skłonią najzjadliwszego wisielca do zmiany postrzegania swego położenia o 180 stopni, włącznie z nim samym. I możliwe, że tu wykazuję swój brak znajomości i zrozumienia. Pewnie komuś mogło to uratować głowę - czemu nie? Choć to bardziej statystyczne prawdopodobieństwo.

Nie. Zwyczajnie w świecie muszę przyznać, że nie wierzę, by jakaś obca osoba, której nawet nie widać, nawet nie da się poznać i która będzie trzymała się swojej rolki, aby wyłącznie spełnić swą zafajdaną robotę w call center dla depresantów będzie umiała zmniejszyć ogólny stopień popełnianych samobójstw przez ludzi różnej proweniencji. Że po tych suchych faktach trudno przyjmować na poważnie, iż zamiast o szeroki problem życia we współczesnym świecie, który widocznie nikt poza specjalistami nie potrafi się zająć, a który jest żródłem występowania takich zachowań, chodzi tylko o tę straszną-straszną liczbę kilku setek, wzrosłą o kolejną setkę. A ona zaś oczywiście nie alarmuję o nieskuteczności tychże instytucji.

"Za mało zasobów, by pomóc wszystkim". Bo nikt nie będzie płacił za bandę bezużytecznych idiotów, nie wiedzących, jaka to tragedia dostać zamiast żadnego wsparcia, jedynie jego sztuczną nieudolną próbę. Dramat samobójcy to nie pole działania dla Tomaszów i Agatek, śliniących się za ciepełkiem we własnym sercu i pozycją w resume.

kitty95

Bardziej przydatne byłyby statystyki powodów.

Zaloguj się aby komentować