@pomidorowazupa Tak, wszystko tu ze sobą gra. Mimo kilku składników zwierzęcych, całość jest zbalansowana i zaskakująco łatwa w noszeniu jak na taką, zdawałoby się mieszankę zwierza. Z jednej strony zapach jest spójny i nic tu nie dominuje, z drugiej każdy ze składników ma swoje 5 minut i są momenty, gdzie nieco przed szereg wychodzą raz róża, raz olej bursztynowy, raz oud, raz cywet. Podoba mi się też, że Adam zdecydował się dodać oud w tej odsłonie. To robi robotę i dopełnia całość. Jednak mimo, że bardzo doceniam WPIII, to dla mnie chyba Antiquity II pozostaje numerem jeden z tej kolekcji. Pierwszy, który poznałem z całej piątki i polubiłem i tak już chyba zostanie