Zaj€bista dyskusja.
Amerykanie fest narzekają, że europejscy piloci odmawiają zaangażowania kiedy robi się naprawdę gorąco i zaczyna latać sporo RPGów. Od słowa do słowa, okazuje się, że chodzi głównie o Niderlandczyków. Z dyskusji, to mi się maluje obraz, że oni zwyczajnie bali się o sprzęt i odpowiedzialności przed prokuraturą sądem, bo jak to czytałem to mi się od razu przypomniało polskie Nanghar Kel. Amerykanom trudno wytłumaczyć nasz europejski beton i, że inne armie nie są tak bogate i nie szastają tak sprzętem, jak oni, bo pomijając, że jest drogi, to często jest sprzęt od nich i nam nie jest go łatwo dostać.
Wszyscy bardzo chwalą Czechów, Litwini ponoć odpychający.
Izraelczyków komentują, że kompetentni, ale bezpodstawnie mają się za super elitę, bo tak dobrze radzą sobie z czternastolatkami rzucającymi w nich kamieniami.
A propos Polaków:
When I was in Afghanistan, Kabul to be exact, in 2018 there was a danish soldier who was raped in the showers. There was no concrete evidence on who did it, but word was that some nigerian contractors were bragging about it which isn't surprising seeing as they all seemed to have fag tendencies. The poles and czechs were ready for a race war, but the dane refused to identify his attackers. That has been my only experience with western europeans and i like to think they're all that fucked. The Czechs, Aussies, Poles, and Brits on base were all a pleasure to work with.