#ciekawostki #jedzenie #swiatprzypraw
Grzebie sobie w moich książkach z nadzieją, że znajdę odpowiedź na to, dlaczego olejki z gozdzików, które ostatnio porównywałem tak różnie jeb....ekhm. pachną. Różnice są wyczuwalne po pierwszym sztachnieciu się. Jedne maja więcej nut dymu, a nawet przypominających wedzona rybę, inne pachną cytrusowo, niemal słodko inne pachną tak jak typowy gozdzik.
Ale nie o tym ten wpis.....grzebiąc natrafiłem na coś ciekawego nt wasabi i pomyślałem, że się z Wami podzielę:
"...Wasabi jest jedną z najrzadszych przypraw powszechnie używanych, dlatego dostępność prawdziwego wasabi jest bardzo ograniczona. Chrzan jest używany w większości produktów obecnie dostępnych na rynku, a do 99% „wasabi” sprzedawanego na całym świecie to wyłącznie barwiony chrzan europejski (Armoracia rusticana) (Anon., 2009). Oznacza to, że cenne właściwości lecznicze wasabi nie docierają do konsumentów. To fałszowanie i zastępowanie prawdziwego wasabi chrzanem trwa od ponad sześciu dekad i prawdopodobnie będzie kontynuowane, jeśli nie zostaną podjęte surowe środki zapobiegawcze (Anon., 2009). W 2009 roku producenci i plantatorzy wasabi powołali organizację znaną jako „World Wasabi Council” (WWC) w celu rozwiązania tego problemu. Każdy oryginalny produkt powinien być oznaczony logo „Autentyczny Wasabi” w widocznym miejscu, aby konsumenci mogli go łatwo rozpoznać. WWC przeprowadza niezależne testy naukowe, aby sprawdzić, czy produkty oznaczone tym logo nie zawierają żadnego europejskiego chrzanu i/lub sztucznych barwników...." .
Nie jestem jakimś smakoszem wasabi, ale ciekawi mnie jak duża jest różnica w smaku między tym oryginalnym a podróbką