@Tylko_Seweryn Historia polskiej EJ zaczyna się w 1971 r. Więc 53 lata się z tym zmagamy.
Obecny etap rozpoczął się w 2010 i obiecywano ją na 2020. Bywa.
Skoro porównałeś, to weź jednak leki.
Nie kupujemy reaktorów z Korei Północnej sprowadzanych do nas przez Pakistan, a załatwianych u instruktora narciarskiego. Mamy do wyboru 3 technologie: USA, Korea Pd i Francja. W skrócie główne cechy w kolejności: bezpieczeństwo, moc/cena oraz wysoka cena (za to być może Francja by się opłacała politycznie).
Skoro więc technologia nie jest nasza i nie mamy właściwie na nią wpływu, bo musimy ją kupić w całości, to może lokalizacja? Tego nie wybierali politycy, tylko fachowcy. Przyznano punkty, obecna wygrywa w obu wariantach (bo jest morze i dużo miejsca). Mało? Zostały przeprowadzone konsultacje transgraniczne z 14 krajami, również takimi mocno anty-atomowymi jak Austria. Udało się rozwiać wszelkie wątpliwości.
Jasne, że warto to sprawdzić dla pewności, czemu nie. Byle inwestycja nie została opóźniona, bo w najlepszym wypadku będzie spóźniona o 13 lat (a już teraz wątpię, że tylko tyle).