Chwile sie nosiłem z tym wpisem, czy dodawać czy nie, bo to tylko moje przemyslenia. Praktycznie od początku wojny pomagam to w tej czy innej fundacji, zdarzylem sie juz na oglądać, na rozmawiac, na słuchać, stracić ludzi z otoczenia. Ale musze wam powiedziec, ze ani pelne cmentarze świeżych kopcow, ślady bombardowan czy podziurawione budynki nie rozjebaly mnie tak jak wizyta w sierocincu przy okazji przekazywania ZSU sprzetu i samochodu. Tylko reszta sil powstrzymalem placz. Oddzial dla noworodow, podrostkow, wymagajacych rehabilitacji i konczac na oddziale paliatywnym. Dorosli ludzie wiedzieli dlaczego gineli i za co walczyli. Ale jak wytlumaczyc, tym malym przestraszonym dzieciom dlaczego juz nie zobacza rodziców. Wojna to straszne gowno.
#wojna #ukraina
