Zdjęcie w tle
vinku

vinku

Specjalista
  • 2wpisy
  • 53komentarzy

Zaloguj się aby komentować

#JohnDenver #muzyka #teoria #CountryRoads #TakeMeHome #country


Już jakiś czas temu spotkałem się z ciekawą teorię dot. utworu Country Roads w wykonaniu Johna Denver'a. Najlepiej można to poczuć odtwarzając ten utwór w wersji minor scale (link https://www.youtube.com/watch?v=ZoVtHLxNVlU )


Otóż teoria mówi, że podmiot liryczny jest martwy i nie zdaje sobie z tego sprawy.


Praktycznie w każdej linijce tekstu, możemy doszukać się poszlak stojących za tą teorią. Przeanalizuję więc każdą zwrotkę po kolei.


Almost heaven,


West Virginia Blue Ridge Mountains


Shenandoah River -


Life is old there


Older than the trees


Younger than the mountains


Growin like a breeze


Podmiot wyznaje, że na samą myśl o Zachodniej Wirginii, czuje się jak w niebie. Przyznaje, że życie jest tam stare, co może oznaczać nie tylko historię regionu samą w sobie, ale też to, co trzyma w pamięci. Wskazują na to słowa "lecz młodsze niż góry", których formowania, autor nie miał szans sam doświadczyć, jednak posadzone drzewo może przez 10-20 lat znacząco urosnąć.


All my memories gather 'round her


Miner's lady, stranger to blue water


Dark and dusty, painted on the sky


Misty taste of moonshine, teardrop in my eye


Podmiot spędził większość życia w Zachodniej Wirginii, możliwe również, że pracował fizycznie w jednej z licznych kopalni. Błękitne, ciemne i zakurzone jak woda (w jeziorze) nocne niebo zasłonięte dymem z ogniska. Księżycówka, lub też bimber spożywany po ciężkiej pracy przynosił chwilę ukojenia. Łzy w oczach mogą sugerować, że autor nie chciał spędzić w ten sposób całego swojego życia, chciał zwiedzić świat.


I hear her voice


In the mornin hour she calls me


The radio reminds me of my home far away


And drivin down the road I get a feelin


That I should have been home yesterday, yesterday


Zdecydowanie najciekawsza zwrotka. Jadąc do domu, do Zachodniej Wirginii, podmiot wręcz słyszy głos, który zwraca jego uwagę, prosi by do niego (domu) wrócił. Pomimo zwiedzenia części świata, jego Dom jest tym, czego tak naprawdę chce. Prawdopodobnie zrozumiał to, gdy w radiu samochodowym usłyszał piosenkę wykonawcy z jego rodzinnych stron.


Odczuwa, że droga ciągnie się niewyobrażalnie daleko. Może mieć to związek z tym, że w USA jest sporo dróg, które prowadzą przez pustkowia setkami kilometrów. Następna linijka jednak stwierdza, że jest on blisko domu, na tyle blisko, że powinien być tam wczoraj. Czy podmiot liryczny pod wpływem alkoholu rozbił samochód i zginął wracając do domu i jest to jego ostatnia wyraźna chwila, którą jego dusza przeżywa przez całą wieczność? Moim zdaniem jest to bardziej prawdopodobne, niż przykładowo niecierpliwość odczuwana powrotem do domu. Czy taka niecierpliwość i uczucie bycia "już za rogiem od domu" mogła by towarzyszyć przez kilka dni?

Zaloguj się aby komentować