Cel na #silownia na ten rok: 100 treningów siłowych

Nie jest to może jakiś wygórowany cel, ale realny. A ja lubię mieć realne cele.
Tym bardziej, że jak zrobi się ciepło do wpadnie aktywność na świeżym powietrzu - rower/bieganie/pływanie/podwórkowy drążek itd. A treningi z żelastwem pójdą trochę w odstawkę.

+cel dodatkowy: chcę wprowadzić regularne rozciąganie
+cel dodatkowy 2: stanie na rękach.
+cel #rower : trasa 150km
+cel #bieganie : półmaraton

Licznik: 3/100
10bc4ef0-c650-468d-84eb-0b2a1064f34e
Papa_gregorio

Powodzenia! Co to za appka?

tyci_koks

@Papa_gregorio garmin'owa

Sezonowiec

@Papa_gregorio bezsensowna. Przecież wiadomo że mięśnie główne to bicepsy 😆

tyci_koks

@Sezonowiec halo, halo. Chyba widać na co mam priorytet

rain

@tyci_koks 150 km rowerem "na raz"? Szanuję w opór. Powodzenia w realizacji celów!

tyci_koks

@rain dziękuję!

W zeszłym roku udało się 110 km

rain

@tyci_koks ile godzin jedzie się 110 km? I jak potem można funkcjonować?

tyci_koks

@rain my sobie zakładamy cały dzień na taką wycieczkę Wstajemy ino świt, bierzemy prowiant i ruszamy w trasę Wszystko bardzo na luzie i na chillu. Robimy sobie przerwy na jedzonko, na kocyk.


111,9km wyszło 5h29m samego pedałowania


A funkcjonowanie to inna bajka, bo siniaki na dupce i zakwasy to dają o sobie znać przez tydzień ale ja jestem weekendowy kolarz. Więc pewnie dlatego.

globalbus

@rain wolisz nie wiedzieć co jest standardem ultra, czyli 500km to takie rozsądne minimum.

@tyci_koks tak jak wspomniał, 150km dla przeciętnie wysportowanej osoby nie jest jakimś problemem. Jedynie można mieć bóle związane z pozycją na rowerze, z braku przyzwyczajenia.

rain

@globalbus @tyci_koks wspomniaŁA Nie jeżdżę dużo na rowerze, więc wydaje mi się, że 110 czy 150 km to dużo.

tyci_koks

@globalbus 500 km to ja nawet miesięcznie nie robię Ale nadejdą czasy, że będę robiła. Póki co 150km wycieczka jest realna

@rain moje doświadczenia z rowerem są takie, że mi lekarz kazał xD na początek był to rowerek stacjonarny na siłowni, później chłopak kupił mi rower i zaczęłam pedałować po pracy Początkowo to podprowadzałam rower pod większe górki, często się zatrzymywałam, zadyszki, ataki astmy, no zdarzyło mi się nawet zapakować rower do autobusu i wrócić na chatę xD ale tak się wyrobiłam, że śmigałam po pracy 20-30km dołączyłam nieśmiało do chłopaka i jego dłuższych rowerowych wojaży. Co prawda musiał dla mnie obniżyć swój poziom, ale czego się nie robi dla miłości swojego życia I zrobiłam pierwsze 50, 100km. Fajna zajawka.

rain

@tyci_koks a próbowaliście kiedyś jazdy samochodem? Mam rower u rodziców, ale hmmm przekombinowałam i zamiast kupić jakiegoś "górala" (nie znam się na typach rowerów) wzięłam rower miejski. No więc pomykam sobie tym mieszczuchem latem po polnych drogach. Ale najdłuższa moja wycieczka to ok. 40 km.

tyci_koks

@rain a pewnie do Schwedt rowerem, ale do Berlina to już samochodem xD

Ja się totalnie nie znam. W rodzinnym mieście mam rower z komunii I na takim śmigam jak coś. Sama na pewno miałabym problem z wyborem. Pewnie wzięłabym taki z koszykiem Dalego cieszę się, że nie musiałam tego robić. Wiem, że mam gravela (takie połączenie szosy z czymś ) i mi się super sprawdza.

Za to mój chłop to się chyba zna. Ma 3 rowery - szosę - najnowszy nabytek jakiś karbonowy, na karbonowych kołach, z hamulcami hydraulicznymi, gravela i mtb ja tam jadę wszędzie moją strzałą, a on sobie wybiera co jest najlepsze na daną trasę

rain

@tyci_koks i kto tu jest prawdziwym rowerzystą? Ten, kto na każde warunki ma specjalny rower, czy ten, kto jeździ na czym ma?

tyci_koks

@rain zdecydowanie ten drugi

Zaloguj się aby komentować