Byłem na spacerze i z ulicy zobaczyłem przez okno grającą dziewczynę w jakąś gierkę, pomyślałem: faaajnie, też tak bym chciał, na zewnątrz mróz a w domku cieplutko i można pograć.
Niestety wszedlem na etap w którym już mnie gierki nie kręcą tak jak kiedyś, włączam i mi się szybko nudzi :(, teraz to mi zostało zamówić śmieciarkę aby mnie zabrali, nawet blisko mają do spalarni, rach ciach i po sprawie.
