Na jego pomysł wpadł Curtis Brubaker, zdolny projektant designu z Los Angeles.
Podczas jednego z wypadów na plażę w Newport zauważył kilka starych vanów Volkswagena, z których robili użytek lokalni surferzy. Pomyślał, że taki pojazd mógłby wyglądać o niebo lepiej. Szybko wykonał pierwsze szkice, które następnie pokazał młodym ludziom. Ich pozytywny odzew był ostatecznym impulsem do budowy prototypu. Potencjał auta dostrzegli również pierwsi inwestorzy.
Van otrzymał pudełkowaty kształt z przesuwnymi drzwiami po stronie pasażera, stanowiły one jedyne wejście do auta. Wnętrze oferowało sporo miejsca, dzięki zabiegowi wypchania przedniej i tylnej szyby maksymalnie na zewnątrz. Z przodu zachowano seryjne fotele Volkswagena, a w tylnej części pojazdu znalazła się salonowa kanapa. Zbiornik paliwa został przeniesiony z przodu do środkowej części pojazdu w celu zwiększenia bezpieczeństwa. Absorpcyjne zderzaki z kompozytu zostały zaprojektowane tak, aby przypominały wygięte drewno. Koło zapasowe było zamontowane w celu pochłaniania energii uderzenia z przodu. Na słoneczne dni duży panel odsuwany był umieszczony na środku dachu.
Gotowy samochód zadebiutował z sukcesem na Los Angeles International Motor Show w 1972 roku.
Później nie było już tak kolorowo. Brubaker planował sprzedawać kompletny pojazd. W 1972 roku pożyczył z banku 160 000 dolarów na wdrożenie swojego projektu w życie i wynajął nawet halę, w której miał rozpocząć się montaż. Szybko jednak pojawił się problem. Niemiecki producent nie był zainteresowany sprzedażą wyłącznie podwozi i układu napędowego. A kupno Garbusa w całości i następnie jego przebudowa kompletnie się nie opłacała.
Mimo to przez krótki czas Brubaker kupował nowe Garbusy i dokonywał stosownych przeróbek.
Wykorzystywał gotowe podwozia, które musiał jednak odpowiednio zmodyfikować, by pasowały do kompozytowego boxu. Wśród dostarczycieli wielu elementów i części były m.in. Chevrolet E Camino, Datsun, czy AMC Hornet. Liczba powstałych w ten sposób minivanów nie jest dokładnie znana. Według różnych źródeł to od 25 do 50 egzemplarzy.
Bankructwo Brubakera nie powinno więc nikogo dziwić.
Projekt był przez kilka lat kontynuowany przez firmę Automecca (na 4. zdjęciu Mike Hansen, właściciel firmy), ale bez większego powodzenia. Dziś w sieci można znaleźć projekty graficzne współczesnej wersji Brubakera. Zdjęcie konceptu na ostatnim obrazku jest autorstwa Samira Sadikhova.
#samochody #ciekawostki




