Boleń
W zielonkawej toni Wisły się chowa
Szybki jak torpeda, uderza z rozpędu
Gdy w uklei wali stado - ginie ich połowa
Reszta nawet nie wie, że zjedzone będą
A choćbyś najmocniej się nadwyrężał
I starał się go złowić w płytkiej, mętnej wodzie
Prędzej już w kieszeni upolujesz węża
Niźli go pochwycisz - znika jak czarodziej.
Ileż to wędzisk srogo połamanych?
Ileż zaczepów, a miały być akcje?
Na niepowodzenie jest człowiek skazany
gdy bolenie łowi. Jak żul kradnący trakcję.
Bonus: złowiony przeze mnie zamiast bolenia wąż.
#zafirewallem #diproposta #nasonety