Bochen który miał się nie udać.
Trochę za namową @GazelkaFarelka zrobiłem pierwszy w życiu bochen podłużny, w nowym koszyku.
Nie wiem czemu, ale zrobiłem kilka podstawowych błędów na etapie przygotowywania ciasta, prawdopodobnie „zbyt bardzo chciałem” żeby się udał do tego stopnia, że wkładając do pieca liczyłem się z możliwością wywaleniem tego do kosza.
A tu proszę.
Oficjalnie to pierwszy krok do „piecz świeży chleb codziennie wieczorem” - przepis przeskalowany na 300g mąki.
d543bbf9-bcef-4432-9392-3a658b4f5800
Zielonypomidor

@kon-jakub Ile h to zajęło ?

kon-jakub

@Zielonypomidor ciasto przygotowałem o 13:00, wypiek zacząłem o 23:00. Pracy samej w sobie jest na 30-45 minut. Reszta to czekanie.

Zielonypomidor

@kon-jakub To wiem, właśnie te czekanie jest problem w codziennym wypieku. Ja team foremka i ładne zdjęcia na złą drogę mnie nie sprowadzą i zła się nie ulęknę.

Mr.Mars

@kon-jakub Można powiedzieć, że chlebek z odzysku.


Oficjalnie to pierwszy krok do „piecz świeży chleb codziennie wieczorem” - przepis przeskalowany na 300g mąki.


Bardzo dobry pomysł.

Megawonsz_9

„BOCHEN”

Chyba wieksza bulka xD

Artic

Jak ja pieke chleb to mam małe pecherzyki w środku i chleb jest taki ciężki. Co źle robię?

GazelkaFarelka

@kon-jakub jaka hydratacja wariacie?

GazelkaFarelka

@Artic Za słaby zakwas, za krótki albo za długi czas fermentacji. Pokaż przekrój.

GazelkaFarelka

@kon-jakub Ostrożnie do przodu

Jaki przekrój?

GazelkaFarelka

@kon-jakub Ja wieczorem sobie wszystko przygotowuję na blacie, a rano przed 8.00, robiąc śniadanie i kanapki do szkoły córce, mieszam i po pół godziie zagniatam ciasto (czasami zagniatam dopiero po zawiezieniu córki do szkoły). Pierwsze mieszanie robię łyżką, jest szybciej i nie trzeba potem skrobać ręki z ciasta. Dokarmiam resztkę zakwasu w słoiku. Potem na przerwie obiadowej w pracy składam szybko bochenek i wrzucam w koszyku do lodówki. Polecam komorę na warzywa owoce, ustawiam na niej "high humidity", wtedy bez zawijania w folię bochenek nie wysycha. Piekę po pracy, koło 17-18. Wtedy też sprzątam wszystko, porozsypywaną mąkę itp. Wieczorem jeszcze raz dokarmiam zakwas i zostawiam na blacie wszystko gotowe na kolejny dzień. Zakwas, miska, pokrywka, odmierzona sól w kieliszku, waga. Miski nie myję, bo po pierwsze ciasto bardzo ładnie od niej odstaje i nie zostaje za wiele resztek ciasta, po drugie sobie wyschną. Ilość roboty zmniejszona do minimum


Zakwasu nawet nie wstawiam do lodówki, karmię i zużywam na bieżąco. Jak mamy za dużo chleba, bo zostało z poprzedniego dnia, to i tak piekę i podrzucam komuś z rodziny albo sąsiadów jeszcze cieplutki. Często dostajemy od nich czy to jajka, miód, czy jakieś ziemniaki, marchewki, w sezonie owoce, ja za bardzo nie mam czym się odwdzięczyć bo nie mam dużego ogrodu, a teraz mam przynajmniej jakiś swojski wyrób którym mogę się podzielić

kon-jakub

@GazelkaFarelka No i elegancko, ja właśnie do tego dążę. Przekrój wyszedł taki jak się spodziewałem - lekko niedofermentowany Tak jak pisałem wyżej - zrobiłem kilka głupich błędów.

Zaloguj się aby komentować