Biorę ostatnio udział w dużej liczbie rekrutacji IT i to jest kurde chore, jakie teraz są wymagania i jak długie są procesy rekrutacyjne. Oto jak to wygląda:


  1. Najpierw jest 15-30min rozmowy telefonicznej z zaproszeniem na właściwą rozmowę z HR. Najgorzej, jak zadzwoni Hindus, musisz wtedy wyłapać kontekst wypowiedzi z co drugiego słowa wymawianego w języku hinglish (najczęściej telefon z UK zwiastuje kłopoty)

  2. Dalej najczęściej jest 30-60 min rozmowy z HR z pytaniami typu "wyobraź sobie, albo przypomnij jakąś bardzo stresującą sytuację w pracy, jak sobie z nią poradzisz?" Srak k⁎⁎wa, zastanowię się, jak rozwiązać problem i go rozwiążę, co więcej mam tutaj powiedzieć? Najgorsze jest to, że zazwyczaj te rozmowy są po angielsku, a ja nawet po polsku nie wiem, co bym odpowiedział we więcej niż 3 słowach, więc podwójny stres. Tutaj też musisz wyrecytować całe CV, bo najwidoczniej w dziale HR nie potrafią czytać.

  3. Aplikuję na stanowisko programisty, więc pewnie spodziewacie się, że kolejny etap, to sprawdzenie tego co będziesz robić i umiejętności technicznych? Bynajmniej. Tym razem musisz opowiedzieć mniej więcej to samo co na poprzedniej rozmowie, ale czasami 1, czasami 3 osobom (managerowie od różnych rzeczy). Tutaj też opowiedzą ci do jakiej super firmy aplikujesz i jaki super projekt cię czeka. Kolejne 60-90 minut, czasami całość rozmowy jest po polsku, czasami po angielsku, czasami trochę tak, trochę tak.

  4. No dobra teraz czas na zadanko. Niektórzy dają coś do zrobienia w domu, inni od razu organizują rozmowę techniczną. Na zadanie trzeba poświęcić kilka godzin, a na rozmowę znowu 60-90 minut. Nawet jak jest zadanie do zrobienia w domu, to i tak czeka cię rozmowa z omówieniem rozwiązania - czasami online, czasami stacjonarny white board. Jeżeli myślisz, że będziesz programować w swoim ulubionym środowisku z podpowiadaniem składni, to zapomnij. Naucz się pisać kod na kartce, w google docs, albo w zwykłym notatniku. O dziwo rzadko spotyka się te wszystkie platformy online typu leetcode. Zadania z samego kodowania są najczęściej łatwe/średnie.

  5. Jeżeli aplikujesz do kontraktorni, to okazuje się, że czeka na ciebie kolejna rozmowa techniczna, czasami z prawie identycznymi pytaniami, ale innymi ludźmi, bo najpierw sprawdzał cię ktoś z kontraktorni, a teraz będzie to robił jeszcze raz ktoś z konkretnego projektu. (znowu 60-90 minut)

  6. Uff, to już koniec prawda? Prawda??? Otóż nie, niektóre firmy prowadzą jeszcze rozmowy behawioralne, w końcu musisz pokazać odporność na łapówkarstwo i inne śmieszne historyjki, z którymi jako programista co prawda nigdy nie będziesz mieć styczności, no ale zawsze to okazja do zmarnowania twojego czasu. (30-60 minut)

  7. No dobra to już dostajesz ofertę? Nie. Jeszcze musisz opowiedzieć po raz kolejny to samo, co był na wszystkich poprzednich rozmowach, ale jeszcze innemu managerowi. Nie wiadomo po co, jakby sobie nie mógł obejrzeć nagrań z rozmów. (60 minut).


Ekstremalnie krótka rekrutacja to dzisiaj 3 etapy i na razie trafiłem na taką tylko raz, bo firma ma ciśnienie na zbudowanie zespołu, najczęściej są jednak 4-5, a najwięcej j/w i cały proces trwa minimum tydzień, a maksymalnie miesiąc. Łącznie będziesz rozmawiać z 4-8 różnymi osobami.


Ja prowadzę własną działalność, mam czas, żeby sobie teraz chodzić na rozmowy choćby po to, żeby pozbierać jakieś doświadczenie, ale jak ktoś normalnie pracuje i chciałby zmienić firmę, to trzeba mieć naprawdę za⁎⁎⁎⁎stą motywację, żeby to wszystko wcisnąć w swój grafik.


Z plusów, to wszystkie rozmowy techniczne, na których do tej pory byłem, były w spoko atmosferze, nie trafia się już raczej na osoby, które wymagają bycia chodzącą encyklopedią.


Ekstremalnie ważne jest dobre zbudowanie CV, napchanie słów kluczowych, żeby w ogóle przebić się przez HRowe automaty filtrujące. Nawet jak masz 20 lat doświadczenia, ale w cv zabraknie jednego słowa kluczowego, to nikt na to cv nie spojrzy. Ze słabym CV na 30 wysyłek miałem jedną odpowiedź, po wprowadzeniu poprawek na 50 wysyłek było jakieś 10 odpowiedzi i na dzień dzisiejszy wydaje się to bardzo dobry wynik.


Oczywiście nie istnieje już instytucja bycia programistą jednego języka typu Java, JavaScript itp. Teraz musisz umieć programować backend, frontend, musisz administrować serwerem, dockera mieć w jednym palcu, ogarniać kubernetesa, co najmniej jednego cloud providera, znać wzorce architektoniczne i narzędzia pozwalające zbudować drugiego netflixa. Oczywiście nie ma tutaj znaczenia to, że będziesz tworzyć wewnętrzną aplikację dla 500 osób, uruchamianą na zwykłym VPSie.


Z jednej strony było czuć, że rynek IT potrzebuje oczyszczenia, ale to, co się odpierdala, to też nie jest normalne.

Człowiek ma normalnie ochotę zrobić kurs na operatora koparki, czy innego dźwigu i sobie pojeździć na budowie, a nie codziennie napierdalać jakieś kursy, side projekty itp.


#praca #pracait #kariera

Komentarze (12)

jajkosadzone

skonczylo sie po prostu eldorado¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯

teraz juz tylko waska grupa specow moze marudzic,rynek ma sporo pracownikow,wiec sila rzeczy jest walka o jak najtanszego specjaliste

serpentes38

Człowiek ma normalnie ochotę zrobić kurs na operatora koparki, czy innego dźwigu i sobie pojeździć na budowie


Nawet gdyby nie była to sprawa żenujących pieniędzy to koleś - serio ? Ty sobie nie zdajesz sprawę z jakimi przymułami ma się styczność w pieprzonej budowlance.


Wolę już produkcję,przynajmniej mogę sobie tak jak dziś urlop wziąć i podłubać przy samochodzie. Pracowałem w budowlance,choć z dżwigami i koparkami to nic nie miałem wspólnego.Osiwieć idzie.


Ty sobie obejrzyj kanał tego typka co lata temu robił wywiad/AMA na wykopie:

https://www.youtube.com/watch?v=mtCVssF9d6w - tak to PRZYKŁADOWO wygląda.


A ty sobie narzekasz na długi zjebany proces rekrutacji - standard na zjebanym Polskim rynku pracy poza IT.

TheLikatesy

@prepetum_mobile najebało IT workerów to teraz trzeba sobie wybierać co smaczniejsze kąski

nbzwdsdzbcps

@prepetum_mobile W korpo w jakim pracuje miałem 2 rozmowy, jedna podstawowa przez telefon po angielsku z HRem, a druga już z potencjalnym przełożonym techniczna do tego jakieś pytania podchwytliwe by zobaczyć czy umiem czytać, myśleć i znam tę technologię w jakiej miałem pracować. Niestety to było dość dawno i dobrze nie pamiętam dokładnego przebiegu, pewnie z ciekawości spróbuję rozejrzeć się z CV za pracą by zobaczyć jak teraz takie rozmowy wyglądają.

HolQ

@prepetum_mobile ja mam teraz podobnie na technologa r&d. Pierwszy raz uczestnicze w 3-stopniowej rekrutacji. 2 etap to w dużej mierze byla powtórka z pierwszego, tyle tylko ze zinna osoba, z którą bym współpracować ale w kwestii relacji z klientem a nie technicznym. I tak naprawdę id niej nie zależy czy przejde dalej, bo decyzje podejmuje laska z pierwszego etapu, a ta tylko dzieli sie opinia mnie. 3 etap jeśli mnie zaproszą to tez będzie prawdopodobnie jakies zadanko do zrobienia ale nie mam pojęcia jak to będzie wyglądać. Co mam im k⁎⁎wa kure przyprawić, usmażyć i wysłać do tajlandii żeby spróbowali czy dobre ?

Bylina_Rdestu

@prepetum_mobile Z drugiej strony barykady też to nie wygląda za ciekawie. Dla przykładu: mamy na stronie firmowej 3 ogłoszenia o pracę - Full Stack, AI/ML z Pythonem i Devops. Nasza skrzynka jest spamowana setkami CV, jak nie tysiącami CV. Jeden typ który ma 1 rok doświadczenia w Angularze wysyła aplikację na wszystkie te stanowiska. Ciężko potem dokopać się to pasujących CVek.


Ale też kiepsko wygląda sama rozmowa techniczna - u nas to wygląd, że są 3 etapy: 10 minut z HR, potem 90 min pair programming i potem jeszcze spotkanie z team leadem i decyzja.


Brałem udział w weryfikacji technicznej osób na role Senior/Mid Front End Dev. Do wykonania mega proste zadanie (tak mi się zadawało przynajmniej): Pobranie danych z 3 różnych endpointów, normalizacja danych i wyswietlenie na liście. Zadanie bardziej na myślenie, więc nawet można było używać AI.


To jest masakra, że ludzie aspirujący na senior deva mieli problem asynchronicznym JS i samym pobieraniem danych. Jedna osoba miała nawet problem z setupem gołej apki. Już nie mówię, że ogromne problemy sprawiał TS


Ale nie to jest największym problemem. Zadanie było dość dobrze opisane, nawet było tam opisane na co będzie zwracane szczególna uwaga i jaki ma być wynik. Masa ludzi miała podejście w stylu, że chciałaby task z Jiry opisany z user stories i żeby nie wymagano od nich myślenia tylko samego klepania. Brakowało przede wszystkim odpowiedniego podejścia do rozwiązywania problemu - rozbicie go na mniejsze cześci, walidacja etc.

Enzo

Najlepsze rozmowy o pracę jakie miałem były kiedyś w transporcie ciężarowym.

- Dzień dobry, dzwonię w sprawie ogłoszenia

- Umiesz jeździć?

- Tak

- Zapraszam w poniedziałek

serpentes38

@Enzo W budowlance też wezmą od ręki w takim właśnie stylu. Co powinno być poważnym sygnałem alarmowym, bo jak się zgodzisz to przyjdzie ci pracować z takimi nieogarami że "o Boże o kurwa,jakim cudem ja zarabiam mniej niż te cholerne muppety-melepety ja się chyba powieszę od tej współpracy z nimi". Albo po prostu zostaniesz rzucony sam na głęboką wodę i masz załatwić wszystko (znaczy co ? Nie oczekuj wyjaśnień tylko rób) z terminem na przedwczoraj.

prepetum_mobile

@serpentes38 ogólnie racja, tylko zarówno w budowlance, jak i w IT, można zrobić jedno spotkanie, od razu dać coś do zrobienia i zdecydować, czy ktoś ma wystarczającego skilla, a nie takie rozwlekanie i zaczynanie od rzeczy raczej mniej istotnych. Hitem to była dla mnie oferta, gdzie miały być 4 etapy, najpierw jakieś miękkie, później techniczne, tylko nie było widełek i rozmowa o pieniądzach dopiero na samym końcu

serpentes38

@prepetum_mobile Wszędzie by można.Wszędzie.


Po prostu nie tylko pracownicy najwidoczniej robią analizę rynku poprzez pójście na rekrutację którą mają gdzieś,ale i pracodawcy szukają tego jednego frajera który zrobi u nich wszystko i najlepiej jeszcze zapłaci za to,że u nich pracuje.


Gdyby chodziło o to,żeby robota była zrobiona to nikt by nie kombinował- spotkanie z potencjalnym przełożonym, wstępna analiza czy się nadajesz/jakiś test, okres próbny z możliwością kopnięcia cię od ręki w dupę. Ktoś tu zwyczajnie ma za dużo czasu - ot co.


Narobiło się różnych korpo,zatrudnili w cholerę Anetek z HRu i te "mogą się wykazać".

Guma888

To samo usłyszałem ostatnio od osoby która przeprowadza rekrutację do IT. Tylko w drugą strone,zgłasza się każdy,a przy zadaniach senior ma problem z zadaniami dla juniora,a potem jak już chcą przyjąć,to on nie chce

Zaloguj się aby komentować