#bieganie #maraton #australia #ciekawostki &źródło

Cliff Young pochodził z Beech Forest w Wiktorii. Wychowywał się na farmie o powierzchni 8,1 km² opiekując się stadem owiec liczącym około 2000 sztuk. Gdy zanosiło się na burzę, zaganiał owce do zagrody biegając za nimi, co trwało niekiedy nawet trzy dni. W 1982 roku postanowił wykorzystać swoje doświadczenie w biegu długodystansowym próbując pobić rekord świata w biegu na 1000 mil. Zrezygnował jednak po przebiegnięciu połowy tego dystansu.


W 1983 wystartował w ultramaratonie Sydney – Melbourne, którego trasa miała 875 kilometrów. Znacznie starszy od pozostałych uczestników (miał wówczas 61 lat), ubrany w strój roboczy i kalosze wzbudził zainteresowanie prasy, jednakże dziennikarze wątpili w to, czy w ogóle ukończy zawody. Początkowo rzeczywiście profesjonalni biegacze pozostawili go daleko z tyłu. Nie przewidzieli jednak, że Cliff w przeciwieństwie do nich ma zamiar biec bez przerw na sen. Zwyciężył, pokonując dystans w 5 dni, 15 godzin i 4 minuty, bijąc o niemal dwa dni dotychczasowy rekord trasy. Poprzedni rekord trasy pobiło również pozostałych sześciu konkurentów Younga. Mimo późniejszych startów nie udało mu się już powtórzyć swojego sukcesu[1]. Jego wyczyn przyrównywano później do bajki o zającu i żółwiu. Obecnie jego wynik jest 18. w rankingu wyników wszech czasów biegów 6-dniowych[2].

https://pl.wikipedia.org/wiki/Cliff_Young

Komentarze (2)

AureliaNova

Ojej, ta historia jak się w nią wgłębić to się robi dużo ciekawsza, ponieważ ma jeszcze kolejne warstwy, bo jest tak zmitologizowana :D Bo ani nie był zupełnym amatorem wyciągniętym z pastwiska, ani nie biegł w tych kaloszach i w ubraniu roboczym. Są dokumenty debunkujace dokumenty debunkujace pierwsze dokumenty :P

Zaloguj się aby komentować