
"Sąd zasądził wczoraj blisko 70 tysięcy złotych dla pracownika, który te (pieniądze - red.) 'pod stołem' dostawał w bezczelnej formie 'na konto'. Przelew przychodził z prywatnego rachunku właściciela firmy. Do tego, podobna kwota wypłacana była oficjalnie z rachunku firmowego. Tylko od tej drugiej kwoty płacone były podatki i składki na ubezpieczenie społeczne. I pewnym momencie tylko ta druga kwota była wypłacana. Pan właściciel stwierdził, że zarobki 'od teraz' spadną pracownikowi o połowę" - można przeczytać we wpisie mecenasa. To pierwszy przypadek, w którym decyzja sądu na korzyść pracownika jest tak jednoznaczna.
#praca#podatki#sadownictwo#gospodarka
