Autonomiczne samochody Cruise potrzebowały więcej kierowców niż normalne auta. Interwencja co 4-8 km

Autonomiczne samochody Cruise potrzebowały więcej kierowców niż normalne auta. Interwencja co 4-8 km

SAMOCHODY ELEKTRYCZNE – www.elektrowoz.pl
Interesujące dane ze Stanów Zjednoczonych. Autonomiczne, czy może raczej „autonomiczne” taksówki Cruise, które jeździły po San Francisco, wymagały stałego nadzoru ze strony ludzi i przypadało na nie więcej operatorów niż w przypadku klasycznego samochodu – 1,5 człowieka na egzemplarz. Interwencje miały rzekomo miejsce co 4-8 kilometrów, kiedy tylko centrala dostawała sygnał, że z autem dzieje się coś niedobrego. Pasażer widział wtedy na ekranie odpowiednie powiadomienie

Jeśli Cruise potrzebowało 1,5 pracownika na każdy samochód, to już w tym prostym rozrachunku (1 kierowca taksówki kontra 1,5 nadzorcy taksówki) trudno mówić o oszczędnościach.

Cruise straciło licencję w Kalifornii (Stany Zjednoczone) po tym, jak jedna z taksówek wjechała na kobietę wrzuconą pod jej koła przez inne auto, zatrzymała się na moment, po czym przejechała z nią pod podwoziem dodatkowe 6 metrów, by zaparkować na poboczu. Dwa dni po zakazie w Kalifornii firma zdjęła z dróg wszystkie 400 samochodów.

#swiat #usa #technologia #technika #samochody #testy

Komentarze (9)

5tgbnhy6

nadal mogą być oszczędności ze względu na to, że nadzorca 100% czasu może poświęcić jadącemu samochodowi, a taksówkarz marnuje czas siedzac w samochodzie na postoju taksówek albo czekając na pasażera

Ortoklacjusz

@5tgbnhy6 Jak widać, taki nadzór nie wystarcza. Kierowca siedzący w samochodzie nie pojechałby z człowiekiem pod podwoziem, chyba że jakiś psychopata. Sądzę, że firma za to zapłaci ogromne odszkodowanie.

Autonomiczne samochody zapewne mają przyszłość, ale muszą być co najmniej tak niezawodne jak człowiek.

Myślę, że w przyszłości będą.

5tgbnhy6

@Ortoklacjusz całe szczęście ludzie są bardzo zawodni, więc AI pewnie ich poziom przeskoczy niebawem

Ortoklacjusz

@5tgbnhy6 Też na to liczę, ale to jeszcze trochę potrwa.

Rmbajlo

@Mr.Mars Z tym wypadkiem to jest taki sam wyjątek,jak kierowca ciężarówki/dostawczaka cofający na osiedlowej uliczce. Ktoś również może podejść na tył auta i znaleźć się pod kołami. Kierowca nawet tego nie zauważy i nie poczuje.

pozdrawiam_was_ciule

Tylko ciekawostka. Takich firm w Stanach jest już całe mnóstwo i ta mająca problemy to raczej problem indolencji jej twórców niż branży autonomous.


Że już nie wspomnieć że ta branża to jednak nadal jest w „infant phase”.

matips

Nie bardzo chce mi się w to wierzyć, a źródło jest za paywallem. Odnoszę wrażenie (potęgowane przez styl autora), że autor nie wie jaką metodologią policzono te 1,5 osoby na samochód. No bo tak łopatologicznie, to niby jak to wyglądało - przy każdym incydencie 3 specjalistów musiało się naradzić i coś wspólnie zrobić? Bo można też było:


  • policzyć lekką pracę biurową np. każdy biały kołnierzyk ma mnóstwo przerw na kawę i obiad, a kierowcy taxi tego nie policzyć

  • doliczyć nie-operatorów np. zarząd, IT, administrację, zespół programistów...

  • może te 1,5 operatora to wynik dobowy, który odpowiada 3 kierowcom tradycyjnym


Nie mówię oczywiście, że tak było. Po prostu niepokoi mnie fakt, że autor nie omówił szczegółowo metodologi wg. której firma potrzebowała aż 1,5 osoby/samochód.


Podejrzewam też, że firma postrzegała swoją działalność jako fazę przejściową w rozwoju autonomicznych samochodów. Bardziej liczyli na dopracowanie technologii i na tym chcieli zarobić.

Ciekawy jest też dopisek na końcu artykułu. Ciekawe, czy samochody autonomiczne to będzie kolejna rewolucja IT którą zdominują Amerykanie a Europejczycy zagrzebią w biurokracji.

Ilirian

Przypada 1,5 człowieka na egzemplarz bo pewnie przepisy wymagają zwiększonego bezpieczeństwa. Do tego takie firmy nie mogą pozwolić sobie na afery jak ta, ludzie boją się nowego i trzeba nadzorować co się tam dzieje. Takie samochody nadal wydają się być przyszłością a ten kto teraz zbuduje najbardziej rozpoznawalną markę z największym know-how ten rozbije bank

VanQuish

Model biznesowy wielu firm w tech industry zakłada straty przez najbliższe lata. Jak Amazon, Uber traciły w pierwszych latach. Gdzie za kilka lat technologia zostanie dopracowana to będą jedynymi graczami z gotowym rozwiązaniem.

Zaloguj się aby komentować