
Aplikacje Wujka #1 - Readwise
hejto.plDzień dobry,
Zachęcony pytaniem Hejto-Reportera w owczej skórze @bojowonastawionaowca , o to czego nam na tym portalu brakuje, pomyślałem: a może czas zacząć dzielić się tymi aplikacjami, których sam używam, a mogą się przydać innym. Bo takich treści mi jednak dość mocno brakuje na Hejto, a może inni zachęceni moimi wpisani, podzielą się też swoim aplikacjami. Stąd tagi #aplikacjewujka i #toolbox

Podejście pierwsze, czyli apka dla czytelników - Readwise.
Jest to jedna z wielu aplikacji, które można nazwać agregatorami treści. U mnie sprawdza się w połączeniu z apkami Kindle oraz Goodreads i eksportowaniem treści dalej do Notion. Co ona robi? W sumie nic więcej po za zbieraniem informacji o przeczytanych książkach + zapisanych cytatach z Kindle, przeczytanych książkach + cytatach z Goodreads i przesyłaniu danych z tych źródeł do samej aplikacji Readwise. Następnie w aplikacji możecie te cytaty przeglądać, zapisywać jako ulubione i ustawić codzienną przypominajkę z ważniejszymi cytatami, które dostaniecie mailem.
Apka ma całkiem przyjemny interfejs, który sam dobiera sobie okładkę książki i informacje o tytule i autorach:

Każdą z książek i jej cytaty możecie później przeglądać i dostajecie je w formie listy jak poniżej. Cytatom możecie też dodawać tagi i polubienia:

Wszystkie książki z Kindle znajdą się w zakładce Books, a te spoza Kindle, pobrane z Goodreads (lub innych portali) znajdą się w zakładce Suplemental Books. W formie wyzwania możecie też zacząć przeglądać swoje podsumowania cytatów codziennie i dostosować jak często i z których książek się mają w nich pojawiać.

Aplikacja jest płatna, kosztuje około 60zł miesięcznie z podatkiem (wariant na cały rok mniej), jeśli nie chcecie eksportować danych dalej i dodawać tagów do cytatów, to ma też wersję Lite, za około połowę tej kwoty. Readwise posiada też 30 dniowy trial, w trakcie którego możecie przetestować, czy to aplikacja dla Was i czy warto za nią płacić.
Płacąc za pełną Readwise (nie w wersji Lite) dostajecie również dostęp do Readera, czyli agregatora treści internetowych, razem pozwala to na zbieranie wszystkich interesujących treści i książek w 1 aplikacji. A przynajmniej tak się to u mnie sprawdza.

I to tyle jeśli chodzi o Readwise, jeśli macie jakieś pytania, zapraszam do komentarzy poniżej.
W kolejnym wpisie #2 pojawi się Notion, ale co będzie dalej zależy od Was. Może macie jakieś pomysły na tematykę kolejnych wpisów, a może Wam się to wujkowie pierdzielenie nie spodoba i wtedy fajrant
#aplikacjewujka #toolbox #readwise #ksiazki #aplikacje
Zachęcony pytaniem Hejto-Reportera w owczej skórze @bojowonastawionaowca , o to czego nam na tym portalu brakuje, pomyślałem: a może czas zacząć dzielić się tymi aplikacjami, których sam używam, a mogą się przydać innym. Bo takich treści mi jednak dość mocno brakuje na Hejto, a może inni zachęceni moimi wpisani, podzielą się też swoim aplikacjami. Stąd tagi #aplikacjewujka i #toolbox

Podejście pierwsze, czyli apka dla czytelników - Readwise.
Jest to jedna z wielu aplikacji, które można nazwać agregatorami treści. U mnie sprawdza się w połączeniu z apkami Kindle oraz Goodreads i eksportowaniem treści dalej do Notion. Co ona robi? W sumie nic więcej po za zbieraniem informacji o przeczytanych książkach + zapisanych cytatach z Kindle, przeczytanych książkach + cytatach z Goodreads i przesyłaniu danych z tych źródeł do samej aplikacji Readwise. Następnie w aplikacji możecie te cytaty przeglądać, zapisywać jako ulubione i ustawić codzienną przypominajkę z ważniejszymi cytatami, które dostaniecie mailem.
Apka ma całkiem przyjemny interfejs, który sam dobiera sobie okładkę książki i informacje o tytule i autorach:

Każdą z książek i jej cytaty możecie później przeglądać i dostajecie je w formie listy jak poniżej. Cytatom możecie też dodawać tagi i polubienia:

Wszystkie książki z Kindle znajdą się w zakładce Books, a te spoza Kindle, pobrane z Goodreads (lub innych portali) znajdą się w zakładce Suplemental Books. W formie wyzwania możecie też zacząć przeglądać swoje podsumowania cytatów codziennie i dostosować jak często i z których książek się mają w nich pojawiać.

Aplikacja jest płatna, kosztuje około 60zł miesięcznie z podatkiem (wariant na cały rok mniej), jeśli nie chcecie eksportować danych dalej i dodawać tagów do cytatów, to ma też wersję Lite, za około połowę tej kwoty. Readwise posiada też 30 dniowy trial, w trakcie którego możecie przetestować, czy to aplikacja dla Was i czy warto za nią płacić.
Płacąc za pełną Readwise (nie w wersji Lite) dostajecie również dostęp do Readera, czyli agregatora treści internetowych, razem pozwala to na zbieranie wszystkich interesujących treści i książek w 1 aplikacji. A przynajmniej tak się to u mnie sprawdza.

I to tyle jeśli chodzi o Readwise, jeśli macie jakieś pytania, zapraszam do komentarzy poniżej.
W kolejnym wpisie #2 pojawi się Notion, ale co będzie dalej zależy od Was. Może macie jakieś pomysły na tematykę kolejnych wpisów, a może Wam się to wujkowie pierdzielenie nie spodoba i wtedy fajrant
#aplikacjewujka #toolbox #readwise #ksiazki #aplikacje