Ależ mam dzisiaj wenę! A ten temat to mi się chyba nigdy nie znudzi! – czego zresztą wyraz dałem w poniższym wierszydle. Kolejna di risposta do wspaniałego sonetu di proposta , tylko tym razem poza konkursem #nasonety , a to przez powtórzenie, proszę ja ciebie, „rąk”, „gniewie” i „ciebie”.
***
– No nie podołam kolejnej racie!
Banknotów plik z portfela mi wsiąkł!
Ale tak to już jest, gdy się odprawiacie
z pomocą naziemnej obsługi rąk.
Kiedy to spóźnionego sonetu pisanie
zupełnie pochłonie was, całkowicie.
Kiedy to ciętej risposty składnie
rozpoczynacie w dzień lotu o świcie.
A wiersz ten wspaniały! – to moje wyznanie,
mimo że ku mnie utrzymany w gniewie.
Na wieczność masz teraz moje uznanie:
przez jego to pryzmat właśnie ja będę już zawsze wspominał Ciebie.
Więc, droga Pacho, nie ma co się złościć
o te DWIEŚCIE SZEŚĆDZIESIĄT CZTERY złotości.
***
Do pozdrowień spod poprzedniego wierszydła dołączam więc Wam teraz kolejne życzenia. Tym razem pieniędzy. Może nawet więcej niż DWUSTU SZEŚĆDZIESIĘCIU CZTERECH złotych.
#poezja #tworczoscwlasna #zafirewallem
