Aleksandra Marinina "Współautorzy". No więc kryminał. I to rosyjski. Należący do serii o milicjantce Nastii Kamieńskiej, z której to wcześniej czytałam, lub słuchałam (jako audiobooki) kilku wcześniejszych części. Sama Marinina, jak pewnie przynajmniej część z Was wie to była milicjantka, więc ma rozeznanie w tej branży. Jak dla mnie jej książki "same się czytają", mimo że nieraz liczą ponad 500 stron. To, co najbardziej w nich lubię to nie intrygi kryminalne, choć i one są sprawnie skonstruowane (czasem jednak trochę zbyt fantastyczne), ale same postaci i ich życiorysy. Praktycznie każdy z bohaterów, nawet trzecioplanowych jest bardzo ciekawie zarysowany i choć (znowu) czasem historie życiowe są trochę "podrasowane" to jednak jakoś w ogóle to nie razi. Narracja też płynie całkowicie naturalnie. (Gdyby więc ktoś poszukiwał czegoś, co po prostu sprawia przyjemność w czytaniu i jest odprężające, a wciąga jak cholera, polecam). Są oczywiście też różne zgrzyty, które mi trochę przeszkadzały w lekturze: przede wszystkim - główna bohaterka jest "stara". Ma 43 lata i nie wiedzieć czemu zachowuje się (w tych momentach, kiedy Marinina przypomina sobie, żeby zawrzeć ten wątek), jakby przechodziła menopauzę. Nosz kurde - 43 lata. Wiek średni. Nie wiem po co to w ogóle było autorce, może akurat sama miała takie przeżycia? No i drugi zgrzyt - jak jeszcze kiedykolwiek przeczytam imię "Glebuszka" w jakiejkolwiek książce, wyleci ona oknem razem z futryną i ścianą. Jak mnie to zdrobnienie wkurzało to nie do opisania. Pochodzi od męskiego imienia "Gleb". Zakładam, że język rosyjski posiada jakiś wybór imion męskich poza Borisem i Iwanem, czemu więc jedna z najważniejszych postaci otrzymała imię Gleb nie jestem w stanie zrozumieć. I tego "glebuszkowania" również nie. Ale jeśli kogoś takie rzeczy nie rażą - to naprawdę fajna książka. Może nie najlepsza wśród tych, które czytałam Marininy, ale całkiem przyzwoita. #ksiazki

a79449a9-a27e-47b6-95f5-2b84c6354a40

Komentarze (5)

AndzelaBomba

@rain dobry wpis, dołącz kiedyś do #bookmeter

rain

@AndzelaBomba dziękuję, może jak będę mieć coś ciekawego do napisania.

Opornik

@rain ok Rainuszka


realia rosyjskie wiarygodnie oddane?

rain

@Opornik żebym to ja kiedyś w ogóle w Rosji była. XD Nie wiem. Jak niemal wszystkie książki z serii o Kamieńskiej, tak i ta rozgrywa się w Moskwie, nie do końca określonego czasu, choć w tym wypadku są to lata dwutysięczne, bo jest mowa o internecie. Ale nie ma tam w ogóle żadnych odwołań do polityki, ani do historii - choć jest powiedziane, że ojciec jednej z postaci był chirurgiem, który m.in. składał dżokejów po wypadkach na torze i że raz odwiedził go w domu Beria, który był bardzo zainteresowany wyścigami konnymi i zainteresował się zdrowiem jednego z takich nieszczęśników. I tyle.

No i bohaterowie nie wożą się Bentleyami, a starymi Żiguli lub metrem. To są książki, które mogłyby równie dobrze rozgrywać się w Warszawie, tylko nazwy ulic i personalia bohaterów byłyby inne. No i Kamieńska pracowałaby w Wydziale Kryminalnym Komendy Stołecznej Policji. a nie na Pietrowce czyli w Moskiewskiej Milicji Kryminalnej.

Michot

@rain Chociaż poświęcanie choćby pięciu minut kacapskiej kulturze to niegodziwość, ale za fajną notkę piorun leci.

Zaloguj się aby komentować