Ale fajnisty sikor mi się trafił!

To już moje trzecie podejście do Seagulla 1963. Za pierwszym razem kupiłem z niemieckiego Amazona, ale przyszedł popsuty. Oczywiście nie było problemu ze zwrotem, ale niesmak pozostał. Kupiłem potem najtańszą (i największą) wersję kwarcową, która nadal chodzi i działa, ale jakość pozostawia wiele do życzenia. Aż trafiła się wyprzedaż na AliExpress i kupiłem z linku polecanego przez jednego z zegarkowych youtuberów (załączam, jak ktoś jest zainteresowany). No i tym razem strzał w dziesiątkę.

To piękny zegarek, ze szwajcarskimi i wojskowymi tradycjami, oryginalny i rozpoznawalny design, a do tego mechaniczny chronograf – za taką cenę aż grzech nie wziąć. To wersja 40 mm, mam duże łapsko dlatego wygląda na mały, ale ja tak wolę, bo pasuje do stylu retro; jak ktoś ma normalną rękę, to polecam 38 mm. Chciałem ze szkłem akrylowym, ale nie było i wziąłem z szafirem – z czego się w sumie cieszę, bo jest ładnie zaokrąglone i przejrzyste, a nie będzie się rysować. Cyferblat jest nieco ciemniejszy niż w innych wersjach, a jak spojrzeć pod kątem robi się wręcz oliwkowy; ładna rzecz. Przyciski działają bez zarzutu, a mechaniczny chronograf ma taki przyjemny opór i klik, przypomina mi te z Omegi i JLC, które ma kumpel. A jak wcisnąć reset i wskazówki z miłym stukiem lądują na zero, to aż chce się jeszcze raz Nawet załączone paski (oliwkowy NATO i skórzany quick-release, ten co na zdjęciach) są w porządku, a całość przyszła w ładnym etui. Notabene, już wiem że na tych paskach się nie skończy...

Wady też są – nie ma stopsekundy, więc trudno go idealnie ustawić i zmierzyć dokładność chodu. Nie ma rotora, trzeba nakręcać. Nie ma również datownika (o ile to wada), a wodoszczelność to smutne 30 metrów. Gwarancja tyko na rok i to też niepewna, bo z Ali. To stara technologia, znacznie bardziej zawodna niż popularne współczesne Seiko i Miyoty. Trzeba też uważać od którego sprzedawcy się kupuje, bo różnią się między sobą i można trafić parcha, jak ja za pierwszym razem. Ale jak się chce mieć vintage, to się trzeba z tym liczyć. Na razie mam wielkiego banana na gębie

#zegarki #zegarkiboners #kontrolanadgarstkow #chwalesie

https://www.aliexpress.com/item/1005006137300500.html
cdab87df-82a7-4360-adf7-cc1212a9b049
3ea5ae27-a86c-4725-b963-b411fcc412a4
e2bc8ce0-fcd8-47f8-9df4-d9a00f907e91
d625dbad-9bfc-4bc1-aab3-ed9198adc609
3

Komentarze (3)

@xniorvox Siedząc w więzieniu można fajne sikory upolować

@vredo To nie więzienie, tylko balkon w mojej piwnicy

@xniorvox serio jak w linku za 370 zł? Jak za darmo. Tam jeszcze jest taki myk z historią mechanizmu, że Szwajcarzy przestali go produkować w latach 70-tych, sprzedali licencję, Ruscy zaczęli na tej bazie produkować Poljota szturmańskiego a Chińczycy Seagulla. No i Seagull do tej pory jest tłuczony.

Zaloguj się aby komentować