Abstrakcja ubiła moją abstynencję, absolwencję
Ambicji bękart bił w boleści dzwony
Czekaj, słyszysz? Cisza cudownie chrzęści
Diabeł całuje mój ciężki cymbał chędożony
Emancypacji! Elokwentnych to eskapizm
Filuternie fruwała, zachwytem mnie zgarnęła
Gargreną się skończyła, generalnie gonady
Haratnęła. Hamuję ta hucpa wyśnięta.
Idiotą byłem, idiotą jestem
Jeżeli jeszcze będzie być dane
Logicznie patrząc idiotą pozostanę
Choć konkret karkołomne to, nie kłamię
Motywacji nie mam, nie mam dopaminy
Nie potrzebuję jej, ponieważ nic nie robię
Przeciwsłoneczne okulary noszę, bom płakliwy
Okrągłą rocznicę tylko chcę mieć na swym grobie
Reranie ironią, bo "R" nie realizuję
Światowstrętem skąpany, na recepty skazany
Towarzysz mi tato, to nie takie trudne
Uwierz w siebie, z bratem się tym zarażamy
Wiara. To zupełnie nieuwierająca sprawa.
Xena to crush każdego nastolatka
Yeti r⁎⁎⁎ał Bachledę Tomisława
Zuzanna - takie imię to jest gratka
Próbuję się wyleczyć z ciebie
Próbuję się wyleczyć z was wszystkich
Lecz gdy w końcu amputuję
Z narządów zostają ogryzki
#tworczoscwlasna #poetolitosci
Poeto, litości - pamiętaj o społeczności.