"Nie wolno w imię spokoju ustępować i w konsekwencji uniemożliwiać rodzicom dostępu do pełnej wiedzy o tym, co niektóre tzw. pozarządowe organizacje pragną głosić małym dzieciom w szkołach i przedszkolach, de facto deprawując ich czyste i niewinne serca. Jeszcze większy niepokój budzą usiłowania ludzi sprawujących władzę w niektórych miastach, aby doprowadzić do usunięcia ze szkół nauczania religii".
Najchętniej by wprowadził katolicki szariat, nawet się nie kryją że idą ramię e ramię z pisiorami.
lekcje religii w liceum to były najbardziej bezproduktywne zajęcia. zakonnica katechetka bez doświadczenia pedagogicznego tłumaczyła nam zasady wiary albo przez czystą dewocję, albo że tak jest i tak ma być. połowa klasy się wypisała z tego.
jeżeli sposobem na to, żeby młodzi chodzili na religię ma być nakazanie tego systemowo, to sporo osób pewnie będzie udawać ateistów.
@Miedzyzdroje2005 u mnie był spoko ksiądz, ale większość zajęć była bezcelowa, było ich po prostu za dużo o jakieś 80%, tak to jest jak stare kościelne dziady układają Ci życie.
Co za ordynarna propaganda. Wg Czarna lewacki okazał się nawet Polski Czerwony Krzyż i w większości katolicka edukacja domowa.
@Miedzyzdroje2005 A wiesz, że to wszystko ściema? Ta ustawa praktycznie likwidowała zdanie rodziców. Kurator musiał wyrazić zdanie na każde zajęcia w szkole, bez wzgledu na zdanie rodziców. Ze szkół zlikwidowano 1. Wszystkie kluby sportowe 2. Wszystkie koła szachowe 3. PCK 4. Spotkania ze strażakami, pierwsza pomoc, policja i tak dalej. 5. Wywalili nawet katolickie fundacje, lista dozwolonych była bardzo krótka 6. Ustawa likwidowała wymóg wyższego wykształcenia pedagogicznego kadry przedszkolnej co oznacza, że można było zatrudnić każdą menelkę po znajomości z ulicy. A tam było jeszcze więcej kwiatków.
@lavinka szkoła tak naprawdę jest idealnym miejscem na zaszczepienie propagandy. Dzieciaki jeszcze nie umieją myśleć krytycznie. Nic dziwnego, że każdy właśnie na szkole ostrzy sobie zęby
@Miedzyzdroje2005 Szkoła publiczna jest filarem rządów lewicy, czy to narodowej, czy to postępowej. Tak naprawdę już samo przebywanie dziecka z rodzicami jest dla systemu groźne, stąd usilna promocja żłobków i przedszkoli. W Polsce to dopiero nowość, te żłobki. Przedszkola masowo weszły dopiero po reformie Tuska, który z jednej strony zapewnił większości dzieciaków miejsce w placówce, ale zarazem puścił dzieci na pastwę przedszkolnego personelu, który spokojnie nadawałby się do moderacji wypoku, mniej więcej podobny poziom IQ... masakra.
Zaloguj się aby komentować
