A propos zgorzknienia w .pl. Jest 14.05, środek miesiąca, zdążyłem już wydać:

- 2,5k na ubezpieczenia
- 2k na pierdy wyposażeniowe do domu
- 2k opłat stałych
- 3k za przegląd 12-letniego strucla (klocki, tarcze, płyny, filtry, olej, klima)
-1,5k za przeglad drugiej fury (klocki, olej)
-1k spłata karty
-3k za lodówkę ze średniej półki
- 1k paliwo

Zostaje mi jakieś 3k do końca miesiąca. Żarcie i rachunki płaci różowa.

Ok, takie kombo wydatkowe normalnie nie trafia się co miesiąc (no chyba że sie budujesz, to wtedy przez 2-3 lata masz tak miesiąc w miesiąc), ale ilustruje to problem, że wystarczy, że parę rzeczy się nałoży i już jest cienko.

Najgorzej jak na nasz kraj nie zarabiam i nie mam kredytów, a mimo to coraz częściej się czuję jak jakiś perdolony biedak.

Co teraz mają powiedzieć ludzie na minimalce+ albo nawet średniej krajowej, dojebani kredytem, dziećmi i żyjący w big city? Gdzie jedna naprawa samochodu, czy wizyta u dentysty może już oznaczać problem z płynnością w danym miesiącu? A gdzie jeszcze inwestycje i oszczędzanie?

Że się bogacą i jest w pytę? Mam poważne wątpliwości.

#hydepark #gownowpis #finanse #ekonomia #zalesie
16

Komentarze (16)

Potwierdzam. US nalicza czlowiekowi 32% dochodowego bo uwaza czlowieka za bogacza, a czlowiek sie zastanawia w sklepie czy serek wiejski Piatnica to nie jest zbytni luksus bo 80gr taniej jest Delikate.

@kitty95 mam kilka uwag, czy tam pytań.


1. 2.5k na ubezpieczenia? Wtf? Rozumiem, że to zbiegły się wydatki na wszystkie coroczne ubezpieczenia chyba i nie jest to żadna comiesięczna opłata.

2. Jak płacisz tyle u mechanika, to zmień mechanika. 1.5k za klocki i olej to jest grubo przegięta cena, a 3k za to co napisałeś, to chyba z jakimiś wymianami elementów klimy. Za samą wymianę oleju znam mechaników, którzy biorą od 100 do 150 (olej po twojej stronie), za klocki biorą trochę więcej (klocki po twojej stronie) i jeśli nie masz w furze oleju i klocków za miliony monet to nie powinno tyle kosztować.

3. Sam mmiesiąc temu się przeprowadziłem biorąc ogromny kredyt. No i wydatki na drobnicę i meble do chaty mnie dobijają. 3k na firanki i zasłony? Proszę bardzo. 10k na proste szafy - nie ma problemu. Jak się zsumuje te wszystkie wydatki, to nagle wyjdzie, że na wyposażenie domu poszło 30k, a wprowadziłem się do wykończonej chaty.


W Polsce możesz pracować za najniższą i jakoś zyć, ale nie możesz mieć ani kredytu ani najmu. A auta to często bardzo drogi luksus, nawet jak są stare. Koszty utrzymania starych aut często są porównywalne do kosztów nowego (rata + serwis+ paliwo).

@KierownikW10 w zeszłym miesiącu kupilem meble do kuchni+jakieś pierdoły + proste prace ziemne przy chałupie i poszło 16k. Jeszcze miesiąc wcześniej 17k tynkowanie elewacji.


Ubezpieczenie OC+AC moto i chalupy.


Jeżdżę na stację od lat gdzie nigdy mnie w chuja nie zrobili na częściach. Można owszem robić taniej w stodole + kaska do rączki.


Wczoraj w Jysku za jakieś koszyczki zasłonki posciel, ściereczki zostawiłem prawie 500 pln. Drugie 500 w Mrówce za jakiś karnisz, akcesoria, żarówki.


Większość ludzie sobie nie zdaje sprawy jak wyjebało ceny wszystkiego, co nie jest z Temu i przeceny Mediaexpert. Albo tata/mama płaci rachunki.


Jak robię zakupy w lokalnych delikatesach, to zostawiam prawie 500 pln. Te same zakupy w biedzie 200.

a2cc8764-0b67-429a-a896-07e2d0523c08

Jak robię zakupy w lokalnych delikatesach, to zostawiam prawie 500 pln. Te same zakupy w biedzie 200.

@kitty95 robisz codzienne w zakupy w sklepie, gdzie za takie same produkty przepłacasz o 150%? Co? Dlaczego?


Ja duże zakupy robię w Biedrze, Lidlu, Auchanie, a w drogich sklepach typu Delikatesy dokupuję pojedyncze potrzebne rzeczy, bo nie widzę sensu przepłacać za ten sam produkt. Delikatesy często mają kilka promocyjnych produktów a na reszcie ceny zupełnie z dupy. Banany po 9 zł? Nie ma problemu, a w Biedrze 400 m dalej 4zł.


Musimy zdać sobie sprawę, że mamy taką a nie inną moc nabywczą, bo tyle jest warta nasza praca. Za miesięczną pensję dajmy na to jestem w stanie kupić około 20 fajnych krzeseł/foteli do jadalni (nie żebym aż tylu potrzebował). Czy to mało? I tak i nie. Jak się zastanowi nad wartością tych krzeseł i ilością pracy i materiałów potrzebnych do ich wykonania, to się okazuje że to całkiem sporo.


Ja pamiętam jeszcze czasy, kiedy rodzice zastanawiali się nad każdym zakupem butów dla dzieci. To były ciężkie czasy. Teraz mamy bajlando - dziecko potrzebuje butów, idę do sklepu, nie patrzę na cenę, kupuję takie, jakie jej się podobają i są wygodne i heja. Dopóki nie będę musiał kupić kilku par miesięcznie, to budżet tego nie odczuje, więc jest super.

@KierownikW10 jak robię, a nie stale robię, czytaj ze zrozumieniem. Nie wszystko dostaniesz w dyskontach, a do Auchan mam 20km, to sorry ale nie będę jeździł żeby kupić przykładowo świeżą rybę.


Chcesz udowodnić, że da się tanio? Owszem, wszystko się da. Wystarczy mieszkać z mamą i z piwnicy nie wychodzić i już jest bardzo tanio.


Ja tylko odnoszę się do mojej wcześniejszej wrzutki, że ludzie im starsi tym więcej narzekają i jednym z powodów jest fakt, że pomimo coraz wyższych zarobków, ich siła nabywcza coraz bardziej spada i dotyczy to w takim samym stopniu kogoś kto zarabia 20k jak i tego co zarabia 5k.

@kitty95 zmniejszenie się siły nabywczej dotyczy czasu od roku 2020, co było wywołane dużą inflacją. Wcześniej doświadczyliśmy sporego wzrostu.


Nie ma co narzekać, bo i tak będzie jeszcze gorzej patrząc na geopolitykę.

Ja pitolę, około 15k zł.

Przeglądy cholernie drogie, ja mam w Szkocji taniej za Volvo 11 letnie, gdzie zapłaciłem niecałe 290£ przegląd plus wymiana zacisku i olej plus filtry...

W ogóle ostatnie dwa lata ceny w Polsce tak wystrzeliły, że autentycznie dogoniliście UK. Jak tak nieraz słucham rodzeństwa czy widzę takie posty to nie dowierzam.

@conradowl bez przesady, że cenowo dogoniliśmy UK. Tutaj OP pokazał fakturkę za zrobienie jednak wielu rzeczy w serwisie, który liczy sobie tylko 150 zł netto za roboczogodzinę. To taka średnia stawka. Są jeszcze serwisy liczące sobie 100 zł, ale są i takie, które skasują 300 zł.


Życie w PL nadal jest tańsze niż na Wyspach. Podrożało, ale i pensje poszły do góry (chociaż wolniej dla większości społeczeństwa).


Co mamy na pewno drogie to betonowe złoto i wszystko co z nim związane (fachowców itp). Co ciekawe wśród budowlańców rozstrzał cenowy jest przeogromny. Ostatnio szwagierka zbierała oferty na remont (wyburzenie ścianki działowej, postawienie nowej, wylewka, podłogi) i dostała oferty w zakresie od 7k do 30k. Jeśli by się skusiła na tego gościa za 30k, to mogłaby narzekać, jak to drogo mamy w PL. Ale 7k? Za pełne 2 tygodnie roboty? To naprawdę nie jest dużo, a gościa znamy, bo już u nas w rodzinie robił 2 mieszkania.

@KierownikW10 hmm ja płacę 45£ za roboczogodzinę u mechanika

Ale tak, ja bym miał taką fakturę na pewnie 600£... Wait, to przecież 3tys zł

Budowlanka w Polsce wciąż jest tania bo sporo takich złotych rączek, w UK to gorzej wygląda.

Niemniej polecam porównać ceny pieczywa, masła, warzyw, chleba, żel pod prysznic, kilo kurczaka, wołowego i innych np. ze strony Tesco z np. polskim Auchan. Nie porównanie sprzed dwóch lat jakiegoś YouTubera bo ceny się zmieniają, tylko samemu, aktualne.

Remont robi się raz na kilka lat, ale kebab, pizza, zakupy, spożywcze, obiad w knajpie, koszulka, bluza, spodnie, buty jakieś na sezon czy dwa - kupuje się regularnie. I to już bardzo, bardzo zbliżone ceny.

@conradowl napisz ile zarabiasz w przeliczeniu na .pl i odniesiemy to do polskiej średniej krajowej, bo mój przykład akurat nie jest miarodajny.


Czyli dla ścisłości bierzesz powiedzmy 6k na rękę - a tyle większość ludzi w aglomeracji warszawskiej bierze i musisz wydać połowę na PRZEGLĄD EKSPLOATACYJNY. A do tego masz jeszcze powiedzmy kredycik i akurat ząb ci się ułamał.


I poprosimy fachowców od "prosperity" w .pl o opinie jak żyć taniej.

@kitty95 ponad 2k funtów, ale mniej niż 2,5k bogaty nie jestem. Biorąc pod uwagę średnią 38k na rok to nie mam tej kwoty, ale na pewno jestem bliżej niż minimalnej 27k na rok. Acha i to aktualne dane, średnia w 2023 to było 35k na rok.


Przegląd eksploatacyjny z Twojej faktury dotyczy płynu hamulcowego (zalecana wymiana co dwa lata) oraz tarcz i klocków (zalecana wymiana co 70tys km lub więcej).

Więc nie jest to przegląd coroczny, a coś co wypada raz na kilka lat, co mając samochód trzeba mieć w głowie i odłożyć na to pieniądze np. z trzech lat użytkowania samochodu, zakładając te 20k km co roku, co jest dosyć sporą wartością z uwagi na to, że w Polsce dwudziestoletnie samochody ledwo koło 200k km przebiegu się kręcą niemniej trzeba chyba mieć sklerozę by nagle pół wypłaty musieć wywalić na taki przegląd - albo nie mieć pojęcie na czym polega eksploatacja samochodu...

@conradowl 1. Nie porównuj do mnie. 2. Zamień sobie wymianę płynu na dowolną naprawę - wahacz, łożysko, amortyzator, komplet opon, etc.


Sam piszesz, że jakbyś dostał f-re na 600£ to by zabolało, a zarabiasz 20% więcej niż średnia w .pl.


Ja nie narzekam, ilustruję czemu większość ludzi narzeka.

@kitty95 nie, żeby zabolało tylko cenowyo wyszłoby tyle mniej więcej co w Polsce albo bardzo blisko. Tak do tysiąca w miesiącu to jeszcze mnie nie bolą nagłe wydatki.

Ano kumam wątek, że nagle kumulacja paru rzeczy nie jest przyjemna, dlatego przykładowo serwis robię trzy miesiące po przeglądzie corocznym, a ubezpieczenie roczne kończy mi się trzy miesiące przed przeglądem - tyle jeśli chodzi o auto.

@kitty95 panie ja tutaj widze goscia ktory ma $$ i nimi sypie. Jak mialem spory nadmiar gotowki to tez zawsze wszystko planowo i na czas robilem. Teraz czasy sie troche zmienily i licze grosz

I tak 2k na rzeczy do domu -> pewnie bym nie wydal, ubezpieczenia bym pewnie przeanalizowal itd.

To nie sa tez takie wydatki ktore zaskakuja w ciagu 1 miesiaca -> wiec na przeglad samochodu mozna sie przygotowac wczesniej. Dziwne, ze klocki z przodu i z tylu sa akurat w tym samym czasie do wymiany i to razem z tarczami -> jesli budzet sciska to mozna to zrobic w 2 turach itd...

---------

Ty cenisz sobie swoj czas, wiec placisz

@Bystrygrzes


Ty cenisz sobie swoj czas, wiec placisz


Mordo, ja 90% rzeczy przy wykańczaniu chałupy robię sam. Jakbym miał jeszcze sobie kolcki wymieniać albo siedzieć godznami i szukać na AliExpress co da się taniej od Chińczyka ściągnąć, to miałbym -5h do snu codziennie.


A jakbym miał jeszcze "fachowcom" płacić, to sorry ale nie stać mnie.


Oczywiście można też zajebać się kredytem po kule i wielu tak robi - wydawanie cudzych nie kosztuje, tylko potem płacz jak mini ratka 6k rośnie.

@kitty95 tez robie wszystko sam, ale tylko dlatego ze mnie:


  1. NIe stac na fachowcow

  2. Wkurza mnie ich mentalne nastawienie - milion srylionow zlotych za polozenie rurki od CWU bo to qwa wiedza tajemna. A termin to za 6 miesiecy jak mi sie bedzie chcialo a jak nie to nie


tym bardziej, ze ta tajemna wiedza jest czesot na youtube dostepna w 5 minut XD

Kiedys to musialem chociaz na praktyki isc zeby cos podpatrzec - teraz ogladniesz 5 filmow po 15 minut i jestes specialista od prostych rzeczy XD

----------

Co do kredytu - to rozumiem ludzi ktorzy go biora(W rozsadnych ilosciach) sam skladalem €€ na kupno domu, ale przez inflacje ceny zaczynaly mi coraz bardziej odjezdzac...

Zaloguj się aby komentować