95 lat temu powstał Detefon, tani radioodbiornik pracujący bez prądu

95 lat temu powstał Detefon, tani radioodbiornik pracujący bez prądu

Nauka w Polsce
95 lat temu powstał Detefon, radioodbiornik, który zainicjował radiofonizację Polski. „Był tani i pracował bez prądu. Można powiedzieć, że było to urządzenie ekologiczne” – powiedział PAP historyk radiotechniki Henryk Berezowski. [...]

"Nowy odbiornik detektorowy otrzymał nazwę handlową Detefon. Była to niewielka skrzynka bakelitowa z przełącznikiem fal długich i średnich. Głównym elementem był kryształek galena (siarczek ołowiu) oraz stalowa igła, którą należało ustawić, aby przetworzyć fale radiowe na głos w słuchawkach. Jest to ciekawostka, naukowcy nie potrafili wówczas wytłumaczyć tego zjawiska, a był to już półprzewodnik, który został opracowany i wprowadzony do produkcji dopiero w latach 50." – wyjaśnił historyk. "W skład Detefonu wchodziły jeszcze prosty zespół dwóch cewek i kondensator, który zapewniał strojenie odbiornika" – dodał. [...]

#polska #technologia #radio #historia #xxwiek

Komentarze (10)

SirkkaAurinko

W życiu o tym nie słyszałem! Niesamowicie interesujące. Starka (babcia) miała radio przedwojenne, ale ono było lampowe.

Ciekawe czemu nie kontynuowano tego przedsięwzięcia - ekologiczne, małe, sprawne.

Fale długie też jeszcze funkcjonują w Polsce ...

MarianoaItaliano

@SirkkaAurinko Bo odbiór był bardzo cichy, czułość niska (odbiór najsilniejszej stacji) wymagana była kilkudziesięciometrowa antena w postaci rozwiniętego druta pomiędzy drzewami, po trzecie obecnie nie zdałoby to egzaminu bo jest za duży śmietnik w eterze, sieją nawet zwykłe zasilacze implusowe czy świetlówki LED że o telefonii komórkowej czy wifi nie wspomnę. W mieście fal długich praktycznie nie da się w dzień słuchać.


Jedyna zaleta detefonu to była taka że nie potrzebował zasilania, a to było ważne bo II RP była praktycznie poza największymi miastami i kilkudziesięcioma wsiami wokół tych miast pozbawiona była elektryczności.

Tawantinsuyu

@MarianoaItaliano aż tyle metrów anteny, na pewno? Ja wiem, że potrzebna była "moc fali" żeby zasilić te kryształy ale to się trochę kłóci z ideą taniego radia dla biednej II RP, bo gdzieżby tam mieli po wioskach wtedy tyle kabla / drutu na zbyciu żeby sobie radyjko podpiąć. Krowy powiązać - to i owszem.


Ciekawe jakie było użycie tego wynalazku w czasie wojny, czy cokolwiek łapało.

MarianoaItaliano

@Tawantinsuyu Na pewno. Minimum to 30m - tak pisało na ulotce Polskiego Radia z lat 30.

61264bc1-c452-48e0-b6cd-e04655da1b93
Tawantinsuyu

@MarianoaItaliano o matko.

mk-2

@Mr.Mars mam gdzieś jeszcze obudowę z tego urządzenia, dziadek i pradziadek używali. Zostały mi też przedwojenne żarna i zepsuty unitra trubadur z gramofonem

Parigot

Można było podpiąć się do rynny jako anteny

mk-2

@Parigot podobno działało też podpięcie się do stalowego łóżka

Parigot

Nie wiem, być może. Mi mój dziadek pokazywał to ustrojstwo jak działa w połączeniu z rynną, circa coś 86-87 rok

mk-2

@Parigot ja niestety nie miałem okazji widzieć działającego, tylko opowieści

Zaloguj się aby komentować