814 + 1 = 815
Tytuł: Kiedy byłem dziełem sztuki
Autor: Éric-Emmanuel Schmitt
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: znak
ISBN: 9788324026333
Liczba stron: 264
Ocena: 6/10
Przeczytałem z polecenia Pani @moll
"Kiedy byłem dziełem sztuki" raczej potęga miłości.
Początek jest fajny, chłopak w kryzysie spotyka artystę i wchodzi z nim w układ, który ma odmienić jego losy. Artysta jak to artysta jest zwariowany. Motyw czym jest spowodowany kryzys egzystencjalny nie przypadł mi do gustu, i ciężko mi się z nim utożsamić. Chociaż i tak na koniec się dowiadujemy, że wynika on z egoizmu bohatera, który powodował zaburzone postrzeganie rzeczywistości. Może z tym mógłbym się utożsamiać bo, ja mam stwierdzony narcyzm, oraz manipulatorstwo.
Gdy na końcówce książki pojawiła się ciąża, to rozłożyłem ręce i stwierdziłem, że nic mnie nie zaskoczy a w tym momencie czułem największą żenadę.Pierwszą moją myślą było:"mamy to, łuuu".
Do dobrego zakończenia potrzebna była silna kobieca ręka, która rozgryzła cały spisek z początku książki, przez co miała haka na artystę i mogła żyć z swoim Adasiem długo i szczęśliwie.
Przesłaniem książki jest to, że:
-Sztuka to tylko marketing i kontrowersje.
- Niedoceniamy tego co mamy.
- Wrażliwemu,małomównemu,wstydliwemu chłopakowi potrzebna jest silna niezależna kobieta.
Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto
