636 + 1 = 637

Tytuł: Mężczyzna imieniem Ove
Autor: Fredrik Backman
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: Marginesy
ISBN: 9788367406710
Liczba stron: 352
Ocena: 7/10

Ta książka należy do pierwszego rodzaju słuchanych przeze mnie audiobooków - takich które same przykuwają uwagę i od których trudno się oderwać (w odróżnieniu od takich których słucham choć nie zawsze łatwo się na nich skoncentrować ale jak coś umknie to nie ma straty). Po audiobooka sięgnęłam zachęcona po obejrzeniu filmowej adaptacji "Mężczyzna imieniem Otto" z Tomem Hanksem. Film był bardzo zabawny, pozytywny ale i wzruszający i taka też jest książka. Jeśli komuś spodobał się film to książka spodoba mu się jeszcze bardziej.
Mężczyzna imieniem Ove, po śmierci żony i zwolnieniu z pracy postanawia skończyć z życiem i dołączyć do swej żony. Niestety pomimo bardzo drobiazgowego planowania cały czas coś staje mu na drodze. Wszechświat stawia mu na drodze mnóstwo ludzi, którzy jak najwyraźniej potrzebują pomocy Ovego wręcz nie są w stanie się bez niej obejść. A Ove, który jest mężczyzną ściśle przestrzegającym zasad i robiącym zawsze to co należy, musi tej pomocy udzielać. Ciężarnej sąsiadce i jej pierdołowatemu mężowi, grubemu chłopakowi z sąsiedztwa, kotu, "homoseksualnemu gejowi", młodziakowi próbującemu wyrwać dziewczynę oraz swojemu "wrogowi" z rady osiedlowej. 
Książka niesamowicie ciepła, zabawna i wzruszająca. Polecam

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.vercel.app/

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto
581ed6cc-8722-4f7a-9947-404c421d7ad3
tschecov

Niespokojni ludzie też polecam, choć może nie tak wzruszająca, osobista? To jednak bardzo w klimacie i warta czasu.

George_Stark

@serotonin_enjoyer

O! To pierwsza książka pana Backmana, którą czytałem! Trafiłem na nią przypadkiem, ale bardzo mi się spodobała!

Pamiętam z niej, że często była tam mowa o piciu wódki, co mi jakoś kontrastowało z obrazem Szwecji, jaki miałem w głowie. Nigdy nie byłem w tym kraju, nie leży on też obszarze moich zainteresowań na tyle, żebym tam się wybierał. Szczególnie tylko po to, żeby zobaczyć czy rzeczywiście pije się tam aż tyle wódki. No ale sprawa na tyle mnie zainteresowała, że znalazłem w aplikacji Slowly jakąś Szwedkę i napisałem do niej właśnie z tym pytaniem. Rozpoczęło to krótką, ale bardzo intensywną (jak na możliwości jakie daje Slowly) i ciekawą korespondencję dotyczącą różnic kulturowych.


Ale żeby nie było całkowicie off-topic, to jeszcze o moim stosunku do twórczości pana Backamana. Lubię u tego autora to w jaki sposób operuje oczywistością. A konkretnie to jak ją łamie. Do tej pory czytałem co prawda, oprócz Mężczyzny imieniem Ove dwie pozycje tego autora: Niespokojnych ludzi i Miasto Niedźwiedzia, ale we wszystkich ten schemat się powtarza. Sytuacja, która wydaje się oczywista wcale nie jest taka, na jaką wygląda. Ale nie jest też jakaś wyjątkowo skomplikowana, jest oczywista, tylko w inny sposób niż się wydaje. Dodając do tego świetny, lekki i swadny język autora, jego charakterystyczną, gawędziarską manierę – tutaj też ukłon w kierunku tłumacza (albo tłumaczy, bo nie wiem czy wszystkie książki przekładała ta sama osoba) – wychodzą naprawdę świetne lektury.

serotonin_enjoyer

@tschecov @George_Stark Dzięki za polecajkę. Posłuchałam Was i zdecydowałam się wysłuchać kolejnego audiobooka pana Backmana czyli "Niespokojnych ludzi". Książka mnie totalnie zachwyciła. IMHO nawet lepsza od "Mężczyzny imieniem Ove"

Zaloguj się aby komentować