622 + 1 = 623
Tytuł: Pani Jeziora
Autor: Andrzej Sapkowski
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: SuperNOWA
Format: e-book
ISBN: 978-83-7578-069-7
Liczba stron: 596
Ocena: 8/10
Spoilery:
Dobrnąłem do końca sagi. Po raz nie wiem który. Książka zamykająca sagę kończy wiele wątków i zamyka historię Geralta i Yennefer. Zamyka wątki polityczne oraz dopowiada losy bohaterów drugoplanowych. Oto rozgrywa się wielka bitwa mająca położyć kres wojnie z Nilfgaardem. Następuje pokój. Północ teoretycznie wygrywa, ale ponosi bardzo wysokie straty. Wątek ten podejmują Redzi w grach.
Niestety zamykanie wątków odbywa się bardzo szybko, na siłę i mało zaskakującą. Moim zdaniem materiału było na jeszcze jedną część. Samo zamknięcie niektórych wątków też jest pospieszne i z góry zaplanowane. Niby ciężko, żeby nie było - w końcu historia dawno zostaje ułożona w głowie Autora, ale dzieje się to brutalnie i na chybcika. W zasadzie to akcja rozgrywa się tak do ok 60% książki. Później strasznie mnie ona wynudziła właśnie przez przewidywalne zamykanie wątków. I nie chodzi to o perspektywę osoby, która przeczytała sagę parę razy.
Z plusów:
\
-
narracja z perspektywy Condwiramurs oraz wątek Nimue. Sapkowski jak nikt inny umie wywołać nostalgię za wydarzeniami, które dopiero się rozgrywają, choć dla wspomnianych postaci to ulotna przeszłość\
-
Yennefer dająca w ryj Bonhartowi\
-
Pobyt Geralta w Toussaint. Szkoda, że tak krótko/mało było o tym napisane\
-
narracja z perspektywy Reynarta opisująca jak Geralt dotarł do Tussaint\
-
sam Rynart i błędni rycerze jaśnie oświeconej\
-
Toussaint jak z gry. Akurat jestem na świeżo po ukończeniu dodatku, więc świetnie było wrócić\
-
Anna Henerietta jak zła królowa z Alicji w krainie czarów (ściąć! niełaska!)\
-
Korred i walka w podziemiach\
-
Geralt robi w c⁎⁎ja wielką lożę i nie zdradza kryjówki Vilgefortza\
-
narracja z perspektywy Fringilli Vigo\
-
Tir na Lia\
-
biedna pierdolona piechota i bezbłędny opis armii\
-
spotkanie wszystkich znanych krasnoludów (Yarpen, Zoltan, Cranmer, Skaggs)\
-
leśny dziadek\
-
bitwa pod Brenną - świetny opis chaosu. Świetny opis lazaretu. Opis okrucieństwa i bezsensu. Wszystko pokraszone Sapowskim sarkazmem. Szkoda Coena. Był wiedźminem, ale poza tym porządnym chłopem\
-
Bonhart w końcu gryzie ziemię. Kawał to był skurwiela.\
-
Vilgefortz przejeżdżą się na pewności siebie i medalionie od Fringilli i dostaje na co zasłużył.\
-
Ciri odbijająca bełt kuszy i bielejące jej pasemko\
ścinanie Jaska. Dla mnie bardzo zabawne.
Z minusów:
-
\
-
na siłę wplecione legendy arturiańskie, bo akurat Sapkowski postanowił napisać o nich kolejną książkę\
-
kompletny brak opisu drogi do zamku Stygga - ot przejechali sobie drugie tyle co do tej pory przez 3 tomy. Dlatego spokojnie można było napisać jeszcze jeden tom sagi.\
-
jak do cholery Nimue teleportowała Ciri do właściwego czasu i miejsca? Była aż tak potężna, że mogła otwierać portale w czasie? Skoro tak, to czemu się sama nie przeniosła i nie dowiedziała jak dokładnie wyglądały wydarzenia, skoro tak ją to interesowało?\
-
tchórzostwo Ciri kosztowało życie Cahira i Angouleme. A sama śmierć tej ostatniej była totalnie bezsensowna nawet z perspektywy tych wydarzeń. Ot pojechała, nic nie wniosła i dedła\
-
atak na zamek Stygga. Głupi i nieprzygotowany. Bezsensowna śmierć bohaterów. Do tego na⁎⁎⁎⁎ny Regis, który też głupio ginie. A przynajmniej zostaje na długo wyłączony z użytku\
zejście ze schodów.. Jedna wielka bzdura. Głupi motyw nieba i czerstwe dialogi. Wielkie zmęczenie bohaterów. A wystarczyło się teleportować
Jak pewnie zauważycie kolejne wydarzenia to tylko pospieszne zamykanie wątków. Jakieś tam parady, Emhyr wraz klonem Ciri i loża. Loża, która jak nadmieniłem jak najbardziej bezużyteczną organizacją. Gdy doda się to babskie o niczym gadanie to.. Dłuży się to niesamowicie. Jedyne co porywa to sama końcówka. Opis pogromu, przełamanie się Triss Merigold wywołującej gradobicie. Opis śmierci Geralta wraz z wplecioną w niego retrospekcją - dyskusją w Kaer Morhen o przepowiedni Ciri odn. śmierci Coena i Geralta. Zakończenie otwarte, ale raczej od Sapkowskiego już nic nie przeczytamy. Zostają nam gry. Wątpię, żeby ktoś to przeczytał, bo to więcej niż dwa zdania. i to niekoniecznie składne. Czułem się jednak w obowiązku zakończyć wątek.
Opublikowano za pomocą https://bookmeter.xyz
- #bookmeter #ksiazki #wiedzmin #czytajzhejto

