34 059,88 + 14,59 + 5,14 + 12,27 = 34 091,88

No i mamy koniec miesiąca Miało być spokojnie, a tymczasem ledwo ledwo wyrobiłem 500 km xD

W poniedziałek rano sobie na luzaka pobiegłem - dość późno, więc nawet nie wyrobiłem 15 km. Ale chyba coś z tymi moimi butami jest, bo tempo było nawet nienajgorsze - po raz pierwszy od dawna przy luźnym poniedziałkowym wybieganiu zszedłem poniżej 5:00/km.

Wieczorem były #mikrokoksy - tym razem postanowiłem zmienić tryb z 4x10 na maszynie na 3x10, dzięki czemu udało mi się obskoczyć 9 maszyn (3 na plecy, 3 na klatę, 3 na brzuch) a na koniec wskoczyć na bieżnię gdzie zaliczyłem BNP na 5 km. Znowu zacząłem od 10 km/h, co 250m 0,5km/h w górę - i tak do 15 km/h, które uciągnąłem przez pół kilometra, by potem zasymulować sobie zjazd formy, a potem znowu dorżnięcie do 15 km/h na finiszu. Ja wiem, że te 4:00/km to nie jest jakiś kosmos, ale jak tak biegnę na bieżni, to cały czas mam z tyłu głowy że jeden fałszywy krok i zostanę wystrzelony jak z procy w maszyny za mną, a w najlepszym przypadku na jakiegoś przypakowanego byczka xD i po prostu się boję biec tak dłużej (szybciej też). Ale kiedyś sobie muszę zapodać jakieś mocniejsze tempo, ciekaw jestem ile dam radę. W komentarzu wykresy

A dzisiaj... no właśnie, miał być luz - ledwie 12 km brakowało by klepnąć pincet. Ale cóż... lekko zaspałem, żona zaspała, najstarszy syn zaspał, panika z robieniem śniadania, najmłodszy syn wyjątkowo postanowił wstać o 5:30, środkowy coś tam spanikował że się musi szybko uczyć... Koniec końców w połowie ubierania ciuchów biegowych stwierdziłem że to bez sensu, za dużo się dzieje i trzeba odłożyć bieganie na później. I dobrze, bo najstarszego musiałem podrzucić do tramwaju a i tak ledwo się wyrobiliśmy

Potem dzień jak dzień, pogoda już mocno pod psem - ale co tam, jakoś się pobiega koło 17-17:30 może? Ale gdzie tam, wróciłem do domu to taki rozlazły byłem, że dopiero przed 19 zacząłem się jakoś zbierać. W tym czasie pogoda ze słabej zmieniła się w paskudną - na tyle syfną, że prawie mi się odechciało biegu Ale nie, nie byłbym sobą. Zacisnąłem zęby i ignorując komentarze domowników o moim zdrowiu psychicznym poszedłem do garażu zakładać buty. Kwadrans po 19 wybiegłem i poleciałem sobie spokojnie w kierunku Zalewu Nowohuckiego - a dokładniej bieżni lekkoatletycznej obok niego, na której chciałem dokalibrować micoacha. Z początku było nawet nieźle, ledwo cokolwiek siąpiło - o tyle było to istotne, że dzisiaj nie chciało mi się zakładać szkieł i w okularach deszcz trochę przeszkadza. Zaledwie 2 km od domu dobiegałem wzdłuż jezdni do przejścia, gdy drogą przejechał jakiś TIR i mnie totalnie zbryzgał od stóp do głów xD Aż się normalnie zatrzymałem i zastanowiłem nad tym co ja w ogóle robię Ale po paru sekundach stwierdziłem że z cukru nie jestem, trzeba lecieć dalej. Dobiegłem nad Zalew, w sumie rozlało się już konkretnie ale mimo to spotkałem sporo biegaczy. Na bieżni chwilami wręcz tłoczno było! Tym razem nie robiłem żadych szaleństw, biegłem sobie spokojnie coś typu 4:40 i tylko sprawdzałem czy na okrążeniach wychodzi równe 400 metrów. Wychodziło, więc stwierdziłem że najwyższa pora wracać. Do domu było jak zwykle pod górkę, na szczęście większych kałuż nie napotkałem mimo tego że moje osiedle jest teraz tak rozkopane że nie ma jednej drogi bez brnięcia po rozkopanym błocie. Tuż przed domem cykło 12 km - uff, mission completed.

Od jutra już mogę trochę sobie zluzować

Miłej nocy!

#sztafeta #bieganie

a0a5c70c-4147-4244-8ef9-da2c1cfaef80

Komentarze (8)

enron

Tu wykresy z biegu na taśmie. Z HRM-RUN i micoachem garmin w końcu potrafił załapać tempo niemal idealnie

ed4ff0c5-b7c1-46c6-906f-f24e747925a1
bacteria

@enron ostatnio parę razy słyszałem o tym "micoach" , co to za funkcja?

enron

@bacteria kiedyś to był cały system - Adidas sprzedawał footpoda i apkę do niego. Mocuje się to na bucie i dzięki temu jest dość precyzyjny pomiar tempa biegu, niezależnie od dostępności GPS. Garmin umie się z nim dogadać, a przy tak antycznym zegarku jak mój Fènix 5 daje znacznie lepszy pomiar tempa i dystansu, zwłaszcza jak się trafi tunel albo gęste drzewa. Kupiłem toto za grosze, ale z każdym dniem trudniej to zdobyć

ff0c7be6-752c-4029-a63f-c735e741523e
bacteria

@enron o proszę..dzięki za wyjaśnienie.

enron

A tu jedno z wyzwań garmina. Jestem daleko poza pierwszą dziesiątką, ale to mało istotne... Co za CHORY SKURWIEL na pierwszym miejscu! Normalnie jak widelcem po talerzu!

eef5a705-3849-424f-b618-239219f64af8
onpanopticon

@enron i tak zostawił i nie dobił tego kilometra? ( ͠° ͟ʖ ͡°) Bo ty widzę prawilnie

enron

@onpanopticon no mówię, chory skurwiel xD

onpanopticon

@enron ehh, to siadamy wspólnie

bac51ee9-fc79-4c90-96f7-8c3d74bac279

Zaloguj się aby komentować