@Morfi_pl Pelna zgoda! Rano tuptam z odblaskami na ramionach i czołóweczką, jak było śniegu w ciul to wleciały buty trailowe Ale nie jestem uparty na bieganie, jak robię 3-4 dni pod rząd i czuję czy to kostkę czy podeszwę stopy to robię chill i się przepinam na inną aktywność. (Można się na trenażerze złachać, można na wioślarzu, no opcji sporo, jedynie nie przeginam ze stairmaster bo na tych schodach po 20 minach to już można poczuć kolana aż za bardzo)
Sam miałem przygody z bieżnią w mieszkaniu w bloku Końcem końców postawiłem na orbitrek, a jak wleciał multisport to pozbyłem się sprzętu bo... interwałowe zajęcia body shape z konkretnymi trenerami to dopiero frajda
Do bieżni w domu stosowałem podkładki, maty, jakieś silikonowe wkładki... nie pomogło, jak mnie raz odwiedził sąsiad to niestety poszła do zwrotu, więc został mi spacer na okoliczną siłkę lub tup po parku, tak jak wpisach w sztafecie, powolutku, po dziadersku ale dzięki temu nóżki mówią OK (Taki urok nowych bloków w Krakowie :D, no i powietrze też mamy "takie se" )
Fajnie, że Ci się to sprawdza, zgadzam się, że bardzo przyjemnie sobie wyrobić nawyk - rano ruch, wieczorem ruch ... po kilku latach ciało będzie bardziej sprawne, a to się liczy!