280 + 1 = 281
Tytuł: Hyperion
Autor: Dan Simmons
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Mag
ISBN: 9788374805575
Liczba stron: 518
Ocena: 6/10
Odległa przyszłość. Ludzkości udało się dokonać kosmicznej ekspansji i skolonizować liczne planety, które zostały połączone w Sieć i objęte władzą Hegemonii. Ludzie mają we Wszechświecie dwóch groźnych wrogów – tajemniczą rasę Intruzów oraz Chyżwara*, zabójczą istotę pojawiającą się na planecie Hyperion. W przededniu wielkiej kosmicznej wojny siedem osób wyrusza z pielgrzymką na Hyperiona, aby powstrzymać Chyżwara przed unicestwieniem ludzkości.
Kolejny wysoko ceniony klasyk SF, co do którego mam mieszane uczucia. Największymi zaletami powieści są oczywiście ciekawie wykreowany świat przedstawiony oraz niespotykana w tym gatunku szkatułkowa narracja, nawiązująca do Opowieści kanterberyjskich. Natomiast opowieści Pielgrzymów były w mojej opinii nierówne. Najlepsze były historie Księdza i Uczonego, całkiem niezła była też matrixowa opowieść Detektyw, zaś reszta relacji przeciętna. Ciężko mi było przez to bardziej zainteresować się powieścią, ledwie czyjaś historia mnie wciągnęła, to następował jej koniec i dalsze kilkanaście-kilkadziesiąt stron okazywało się tak nudne, że patrzyłam tylko, ile stron zostało mi jeszcze do końca. Wciągnięcia się w powieść nie ułatwiała mi także „strona techniczna” – czytelnik od razu zostaje zasypany nazwami wynalazków ludzi przyszłości, których dokładne działanie zostaje opisane znacznie później (a w niektórych przypadkach wcale). No i minus za urwanie powieści w najciekawszym momencie.
Hyperion nie jest łatwą powieścią i typowym page-turnerem, który można przeczytać z doskoku. Myślę, że z tą powieścią jest jak z Diuną – klasyk SF, który warto przeczytać, ale który nie każdemu przypadnie w 100% do gustu.
*Dzierzba w nowszym tłumaczeniu.
Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
#bookmeter
