26 833,59 + 3,99 = 26 837,58

Wczoraj trening z grupą biegową. Było ciężko. Po samej rozgrzewce już miałem dosyć, ale jakoś wybiegałem łącznie te 3,99. Do piątki już nie dociągnąłem. Padłem na pysk, jak wróciłem do domu, ale było super i cieszę się, że mam z kim biegać. Ładni ludzie to są poza tym zawsze fajnie zmienić trochę okolicę i pośmigać na stadionie.

Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastat.eu

#sztafeta #bieganie

7fe5fae5-50dc-402b-92b9-644cfb327b3b
fc1bc86c-0693-4188-b508-3a6c85373d27
24e6baa4-5f41-4c52-bc30-8be2fe573353

Komentarze (9)

rith

@WatluszPierwszy najs, gratulacje

WatluszPierwszy

@rith Thanks mate, jak mawiają Anglicy.

onpanopticon

@WatluszPierwszy urocze jest jak mówisz o nich "ładni ludzie" pancury obecne i byłe raczej mówiłyby to z przekąsem i ironią, a tutaj nie i doceniam.

WatluszPierwszy

@onpanopticon Dlaczego z ironią? Panie są wysportowane, panowie takoż. Ładni ludzie

onpanopticon

@WatluszPierwszy no wiesz jak to w takim towarzystwie bywa, że średnio patrzą na ładnych, a w szczególności zadbanych ludzi Przynajmniej stare gwardie, teraz to nie wiem jak jest.

WatluszPierwszy

@onpanopticon Eh... na starość ludzie łagodnieją. Ale jak już tak rozmawiamy, to uważam, że w tych tzw. alternatywnych środowiskach za dużo jest postrzegania tzw. normalsów, jako nieciekawych i gorszych. O ile jeszcze to uchodzi, jak ma się naście lat i przechodzi okres burzy i naporu, tak w wieku od 30+ w górę, to już po prostu nie uchodzi i jest objawem głupoty. Natomiast tak, jak mówisz zdarzają się przypadki takiego podejścia.

onpanopticon

@WatluszPierwszy W szczególności, że sporo osób "z towarzystwa", to też tak naprawdę zwykłe normiki, które się tylko inaczej ubrały i ochlały winem. Ogólnie dużo to pozorowane działania i bardziej chęć przynależenia do grupy, niż faktyczny bunt i wyznawane idee. Widać to szczególnie po latach

WatluszPierwszy

@onpanopticon Racja. Ja nigdy nie zapomnę, jak kiedyś przypadkowo spotkałem kumpla. Za czasów naszej załogi największy radykał. Irokez, papa z naszywkami, demonstrował pod cyrkiem w obronie zwierząt, anarchizm, rozdawanie ulotek. No i tak gadamy co u mnie. Mówię, że śmigam dalej na koncerty, kupuję płyty, tylko ubiór zmieniłem, bo nie mam już potrzeby punkowego uniformu. A on na to "że ci się jeszcze chce w to bawić". Takich przypadków mam większość, jak popatrzę na starych znajomych.

onpanopticon

@WatluszPierwszy Takich nie lubię najbardziej. Tych wszystkich "true", którzy potrafili nawet wytykać innym niewielkie zaangażowanie, czy popisywać się swoimi akcjami. A jak przychodzi co do czego, to pierwsza lepsza kobieta go zapnie w serdaczek. Stąd nie lubię pozorantów. Wszak nie ma problemu, żeby bawić się w to, ale nie kreować się na jakiegoś oświeconego. Sam takim byłem i jestem. Zawsze w środku wydarzeń, zawsze w grupie, ale koniec końców każdy wiedział, że żaden ze mnie punk z krwi i kości, ot lubię te muzykę, klimat, część wizji świata, ale nie całą. Bo ja chwilę po punkowym koncercie szedłem z rasta na safari i w dupie xd

Zaloguj się aby komentować