214 495 + 214 = 214 709
Popracowałem trochę, to wygospodarowałem sobie kapkę czasu i skoczyłem odwiedzić Opole, jedno z miejsc gdzie studiowałem. Ot, zobaczyć stare śmieci.
Trasa to praktycznie same lasy. Zaletą na pewno fakt, że osłaniało lekko przed huraganowym wiatrem i lampą. Niestety nie do końca
O prędkości nie było mowy, bo o ile doceniam jak wytyczyły mi drogę mapy.com, to mają tendencję do szukania choćby i kawałka jakichś ujebów, zamiast poprowadzić prosto asfaltem. Stąd masa kluczenia, sporo nawrotek, bo znaleźć nieraz tą małą ścieżynkę która jest jakimś mini singlem w krzakach - ciężko, łatwo przegapić. Ujebów mnóstwo, szutrów brak, lasy, gałęzie. Niemniej nie na tyle, żeby nie objechać #gravel Dużo frajdy, dużo walki po badziewiu, ale kosztem prędkości, a chciałem zrobić trochę więcej kilometrów. Koniec końców bliżej domu już uprościłem trasę, bo robiło się późno, a trzeba wstać do życiowej orki. Opole jak zwykle rozczarowało, bo choć piękne miasteczko, to nie da się po nim jeździć. Światła, światła, skrzyżowania, światła, światła i światła.
Odwiedziłem jeszcze dożynki w jakiejś wiosce, baardzo fajnie się ludzie bawili.
PS, nie brakło scysji z kierowcą, który swoim Fordem wyglądającym jak ciężarówka a nie suv, postanowił zajechać mi drogę i wytłumaczyć, że obok jest ścieżka, a ja dostanę zaraz w mordę. Fakt, jest, przecież nią jechałem, ale ona odbija w prawo, a ja chcę skręcić w lewo, więc zjechałem na drogę i to też pajacowi próbowałem wytłumaczyć. Skończyło się na jego agresji werbalnej, szarpaniu mnie za rękę i mojej odpowiedzi fizycznej w postaci lekko nietrafionego płaskiego. Niby dzwonił na policję, ale pojechałem sobie dalej, więc nie wiem czy tam stoi dalej, czy co.
No to żegnamy lato, ale nie #rower
Sierpień - 1726km
Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastat.eu
#rowerowyrownik


