Znalazłem fajny szutrowy wbieg na tę okoliczną górkę.
Niestety, chyba jeszcze nie odzyskałem siły po ostatnim papatonie i wczorajszym treningu siłowym bo zaatakowałem go ambitnie ale w pewnym momencie (żółta kropka na załączonym obrazku) musiałem przejść na chwilę do marszu. No gorąco było mimo wiatru-jak-cholera-pies-go-trącał.
Myślę w przyszłym tygodniu zaatakuje to jeszcze raz. Jutro odpoczywam i siadam do książki (4 tom meekhańskiego pogranicza zaczęty i czeka).
Chyba na tych norweskich górkach zbuduję jakąś wytrzymałość bo już mi na płaskim komfortowe tuptanie wpadło gdzieś w 5:00min/km a pułap tlenowy zwiększył się na 52 (rok temu zaczynałem z poziomu 38). Jak na to, że biegam od stycznia to nawet nieźle.
Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastat.eu
#sztafeta #bieganie

