183 708 + 44 = 183 752
Drogi pamiętniczku, dzisiaj był piękny rowerowy dzień.
Póki co najdłuższa traska w tym roku (nie żeby była długa, ale no.. xd), wpadło 5 PR'ek (co mnie trochę dziwi, bo znów starałem się jechać tlenówkę) i 1 lokalna legenda. Widoki dziś baaardzo dopisywały, a tu góry w tle, a tu ładne pola, a tu jakieś jeziorka.
Oprócz tego udało się znaleźć cudowne nowe drogi. Ogólnie kilometry pięknego nowego asfaltu, a do tego bardzo płasko! Czy to jeszcze (Mało)Polska?? Aż sam się zdziwiłem. Nie wiem czy kwestia niedzieli wieczór, ale dość pusto było pod względem samochodów, więc nic tylko jeździć!
A co z tętnem? Ano dobrze, lepiej niż wczoraj. Średnia z całej trasy to 146 bpm (vs wczorajsze 161 bpm na 26km trasie). Dużo dał wspomniany dłuższy fragment płaski, gdzie mogłem utrzymywać spokojne 135-140 przy fajnej kadencji i prędkości. Było znowu sporo górek, w tym jedna szutrowa, która trochę dała popalić i ciężko było utrzymać tam coś poniżej 170. Ogólnie 52% czasu miałem 2 strefę (przynajmniej wg wahoo, gdzie wynosi 127-146 bpm), więc fajnie fajnie.
#rower #rowerowyrownik #gravel



