Pojechałem sobie po zaległego kwadrata. Tak, on jest tam pośrodku tych pól xD Po kawałku położonego zboża się wczołgałem. Jak już byłem blisko, to skoczyłem po innego w środku lasu, do którego z 3 stron się zabierałem i też musiałem na piechotę dojść, bo jedyna normalna droga była całkowicie zablokowana przez wycinkę. Przez jakieś harpyncie lazłem i oczywiście dwa kleszcze przywiozłem... masakra. Na szczęście to ostatnie takie syfiaste do zaliczenia w najbliższym czasie, reszta to głównie kilometry :D
Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastat.eu
#rowerowyrownik
