16 980,98 + 42,22 = 17 022,20
Dużo ostatnio się działo na tagu, więc ciutkę się ośmieliłem i postanowiłem sobie strzelić prywatny maraton górski
Start o 5:00, choć i to było troszkę za późno - żona nie poczekała na mnie ze śniadaniem xD Cóż, mogłem mniej się obijać na podbiegach
Tak czy siak - było bosko! Wymęczyłem się jak cholera, bo w sumie całe 1000m przewyższeń przypadło na pierwsze 21 km xD Nie było szans, wiele razy musiałem przejść do marszu i parę kilometrów wpadło z tempem rzędu 12 min/km
Zużyłem litr muszynianki i parę kostek czekolady. A po powrocie oczywiście wjechał arbuz i czereśnie
Nie ma to jak biegać po górach, założę się że po podobnym dystansie w mieście byłbym totalnie wykończony a tymczasem czuję się zrelaksowany i pełen energii
Miłej niedzieli!
#sztafeta





