154 + 1 = 155
Tytuł: Facility 47
Developer: Inertia Game Studios
Wydawca: Inertia Game Studios
Rok wydania: 2014 (iOS, Android), 2016 (PC), 2020 (Steam)
Gatunek: point and click, przygodówka
Sceneria: zimno, strasznie i ponuro
Użyta platforma: PC
Ocena: 6/10
Czas do ukończenia: 2h
Stwierdziłem, że zagram sobie w jakąś popierdółkę z gier rozdawanych na Amazon Prime Gaming (a przepraszam, teraz Amazon Luna). Padło na Facility 47. Nie będę ukrywał że motywacją do tego były screeny z gry przypominające mi film The Thing.
Jak na point and click, to fabuła jest całkiem nietypowa. Budzimy się w opuszczonej bazie, gdzieś, gdzie jest naprawdę zimno i staramy się rozwiązać zagadkę zniknięcia naszych towarzyszy. Czytamy listy, maile, łazimy w tą i z powrotem starając się znaleźć odpowiednie rzeczy które by pchnęły fabułę do przodu. Gra jest "mroczniejsza" ale na pewno nie jest to horror z gore, czy jumpscare'ami. Mimo że mamy nawet dwa różne zakończenia to gra jest do bólu liniowa.
Grafika jest całkiem spoko, jeżeli przymkniemy oko na rozdzielczość. Niestety, gra była wydana jako gra mobilna, co widać w pewnych rozwiązaniach - kursor się nie zmienia kiedy najedziemy na coś, co możemy użyć, więc czasem trzeba się domyślić co jest interaktywne a co jest częścią otoczenia. Na szczęście mamy system podpowiedzi, który jest całkiem niezły.
Muzyka przygrywa w tle, nawet pasując do całości.
Ogólnie jest to standardowy point and click, z niestandardową fabułą, po którym widać jednak upływ czasu od pierwszego wydania gry.
Czy wrócę jeszcze do Facility 47? Nie, to zdecydowanie jednorazowa przygoda.
Czy polecam tę grę innym? Ehhh, może mamie, gdyby było po polsku
#gry #gamesmeter

