Nie mogę dojść do jakiejś tam regularności znów. W Wielkanoc udało się dwa bliźniacze biegi zrobić, raz z kandydatem na szwagra i raz z kuzynką i kumplem. Piękna pogoda, brzuszek pełen serniczka, super wyszło. W minionym tygodniu zacząłem sobie klasycznie kolejnego Grega, dupnąłem w środę benchmark i... tyle xD. W piątek wnosiliśmy z kumplem nową maszynę do szycia dla nibyżony, przemysłówkę razem ze stołem, która była zarówno strasznie ciężka, jak i niewygodna do wnoszenia. No i w sobotę już nie wstałem, trzeba mnie było ściągać z łóżka. Coś strzeliło pod łopatką i do teraz jestem w stanie obserwować jedynie lewą część świata xD. Także pobiegane. W tym tygodniu może coś ruszę, jak się da bez stękania przy każdym kroku.
Miłego tygodnia, kochani. Uważajcie na siebie.
Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastat.eu
#sztafeta #bieganie




Najgorzej się przeciążyć. Trzeba uważać na ten kręgosłup. Człowiek czasami chce coś komuś pomóc a potem cierpi latami. Ja to jak dzwignąłem pralkę to potem plecy mnie bolały jeszcze długie lata. Do dzisiaj mnie bolą ale sobie poradziłem jakoś z tym.