1105 + 1 = 1106


Tytuł: Syreny z Tytana

Autor: Kurt Vonnegut

Kategoria: fantasy, science fiction

Wydawnictwo: SF Masterworks

Format: książka papierowa

ISBN: 9781857988840

Liczba stron: 224

Ocena: 6/10


Wielokrotnie słyszałem że Vonnegut to klasyk SF. Pare miesięcy temu wpadł mi w ręce na lotnisku i… Nie zachwycił mnie. 


Przeglądam teraz opinie w internecie i czytam o tym jakie to jest wspaniałe, filozoficzne spojrzenie na ludzką egzystencję. Rozważania na temat wolnej woli, religii, sensu życia i tak dalej.


I faktycznie - to wszytko się w tej książce znajduje. Niemniej, to co na mnie zrobiło największe wrażenie to sadyzm z jakim autor obnosi się ze swoimi bohaterami. Bardzo możliwe, że podchodzę do tego zbyt empatycznie i osobiście - przecież te postaci nigdy nie żyły nigdy naprawdę. Niemniej, odrzuca mnie jak z rozdziału na rozdział los głównych bohaterów przeistacza się w coraz gorszy koszmar.


Żeby nie było - książka ma swoje momenty. Szczególnie początek - do momentu pierwszego opuszczenia Ziemi - sprawiał mi szczególną przyjemność. Jest dużo absurdalnego humoru, który kojarzył mi się z Douglasem Adamsem i Terrym Pratchettem.


Mam problem z wystawieniem szczerej oceny. Bo czy to że książka wzbudza u mnie dyskomfort, koniecznie znaczy, że jest zła? Możliwe, że katorga głównych bohaterów była niezbędna do zobrazowania filozoficznych przemyśleń autora. Niemniej, lektura sprawiłaby mi dużo większą przyjemność, gdyby przedstawieni bohaterowie nie byli aż tak - w antycznym rozumieniu - tragiczni. 


#bookmeter #ksiazki #sciencefiction

810f01fc-926d-4c80-a9dd-3aa8cdac3794

Komentarze (4)

pszemek

Rzeźnia numer 5 to jedna z moich ulubionych książek, ale Syreny mi też nie podeszła. Polecam Rzeźnię albo Kocią kołyskę

Rigs

@pszemek i “Sinobrodego”

Zaloguj się aby komentować