1045 + 1 = 1046
Tytuł: Obcy
Autor: Albert Camus
Kategoria: literatura piękna
Ocena: 9/10
#bookmeter
Pomyślałem, że kolejną niedzielę mam już za sobą, że mama jest teraz pochowana, że wrócę do pracy i że właściwie nic się nie zmieniło.
To jest jedna z tych książek do których po kilku latach wróciłem. Wyłoniła się gdzieś z odmętów mojej pamięci jak Afrodyta z morza i za nic nie chciała mi dać spokoju. Podobno tak jest, że kiedy jakiś utwór muzyczny chodzi człowiekowi po głowie należy go przesłuchać i wówczas sytuacja się normuje. Może z książkami jest podobnie?
Nihilizm, brak uczuć, beznamiętność – nie są to zasadniczo najlepsze tematy na książki. Literatura, tak jak każda chyba inna forma sztuki posługuje się emocjami i w tym właśnie tkwi jej siła. Choć, jak pan Camus udowadnia, można też inaczej.
Z tymi emocjami to chodzi o reakcję czytelnika, o wzbudzenie jego empatii, o współodczuwanie wraz z bohaterem. Są na to nawet podobno jakieś badania, że w mózgu zaangażowanego czytelnika bohaterowie literaccy znajdują się dokładnie w tym samym miejscu, w którym znajdują się rzeczywiści ludzie z którymi czytelnik wchodził w rzeczywistym świecie w rzeczywiste interakcje. Nasz mózg na poziomie emocjonalnym nie odróżnia tego to wymyślone od tego co prawdziwe.
I tutaj pojawia się pan Meursault, bohater Obcego pana Camusa. Dzisiaj umarła mama. A może wczoraj, nie wiem. – Takimi zdaniami rozpoczyna tę swoją opowieść, gdyż autor zdecydował się uczynić bohatera również narratorem i narrację poprowadzić pierwszoosobowo. I tak ten pan Meursault opowiada o kolejnych zdarzeniach, które nie mają znaczenia. Rzeczy po prostu się dzieją: matka pana Meursault zostaje pochowana, on wraca do siebie, poznaje kobietę, rozmawia z sąsiadami, wyjeżdża za miasto. Choć równie dobrze te rzeczy mogłyby się nie dziać. Nie ma to przecież znaczenia.
Więc może w sztuce nie chodzi o emocje, ale o reakcję? Bo emocji w tej książce nie ma wcale, a reakcja czytelnika na to co się dzieje jakaś jest. U mnie była mocna. To dlatego tę książkę zapamiętałem i to dlatego do niej wróciłem.


